[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ach tak! tak jÄ… kochaÅ‚em! pójdęż teraz trwożyćI na kochanka larwÄ™ potÄ™pieÅ„ca wÅ‚ożyć?Po co? czego chcÄ™ od niej? o zazdroÅ›ci podÅ‚a!I jakież sÄ… jej grzechy?Czyli miÄ™ słówkiem dwuznacznym podwiodÅ‚a?Czy wabiÄ…cymi Å‚owiÅ‚a uÅ›miechyAlbo kÅ‚amliwe ukÅ‚adaÅ‚a lice?I gdzież sÄ… jej przysiÄ™gi, jakie obietnice?MiaÅ‚emże od niej choć przez sen nadziejÄ™?Nie! nie! sam urojone żywiÅ‚em mamidÅ‚a,Sam przyprawiÅ‚em jady, od których szalejÄ™!Po cóż ta wÅ›ciekÅ‚ość? jakie do niej prawa?Co za mojÄ… wzgardzonÄ… przemawia osobÄ…?Gdzie wielkie cnoty? Å›wietne czyny? sÅ‚awa?Nic! nic! ach, jednÄ™ miÅ‚ość mam za sobÄ…!Znam to; nigdym Å›miaÅ‚ymi nie zgrzeszyÅ‚ zapÄ™dy,Nie prosiÅ‚em, ażeby byÅ‚a mnie wzajemnÄ…:ProsiÅ‚em tylko o maleÅ„kie wzglÄ™dy,Tylko żeby byÅ‚a ze mnÄ…,Choćby jak krewna z krewnym, jak siostrzyczka z bratem,Bóg Å›wiadkiem, przestaÅ‚bym na tem.Gdybym mówiÅ‚: widzÄ™ jÄ…, widziaÅ‚em jÄ… wczora,I jutro widzieć bÄ™dÄ™;Z niÄ… z rana, w dzieÅ„ koÅ‚o niej, koÅ‚o niej z wieczora,Oddam pierwszy dzieÅ„ dobry, u stoÅ‚u z niÄ… siÄ™dÄ™ -Ach, jak byÅ‚bym szczęśliwy!(po pauzie)ZapÄ™dzam siÄ™ marnie.Ty pod zazdroÅ›nych oczu, chytrych żądeÅ‚ strażą!56 Ani obaczyć nie wolno bezkarnie.Pożegnać, porzucić każą.Umrzeć!.(z żalem)Kamienni ludzie! wy nie wiecie,Jak ciężka Å›mierć pustelnika!KonajÄ…c patrzy na Å›wiat, sam jeden na Å›wiecie!DÅ‚oÅ„ mu przychylna powiek nie zamyka!%7Å‚aÅ‚obne grono Å‚oża nie otoczy,Nikt nie pójdzie za trumnÄ… do wiecznoÅ›ci domu,Garsteczki piasku nie rzuci na oczy,ZapÅ‚akać nie masz komu!O, gdybym mógÅ‚ choć przez sen pokazać siÄ™ tobie,GdybyÅ› na mojej pamiÄ…tkÄ™ mÄ™kiJeden przynajmniej dzionek chodziÅ‚a w żaÅ‚obie,Przypięła jednÄ™ czarnÄ… wstążkÄ™ do sukienki!.Może spojrzysz ukradkiem.i Å‚ezka boleÅ›ci.I pomyÅ›lisz westchnÄ…wszy: ach, on miÄ™ tak kochaÅ‚!(z dzikÄ… ironiÄ…)Stój, stój, żaÅ‚osne pisklÄ™!.precz, wrzasku niewieÅ›ci!BÄ™dęż, jak dziecko szczęścia, umierajÄ…c szlochaÅ‚?Wszystko mi, wszystko niebiosa wydarÅ‚y,Lecz reszty dumy nie mogÄ… odebrać%7Å‚ywy, o nic przed nikim nie umiaÅ‚em żebrać,%7Å‚ebrać litoÅ›ci nie bÄ™dÄ™ umarÅ‚y!(z determinacjÄ…)Rób, co chcesz, jesteÅ› woli swojej paniÄ….Zapomnij!.ja zapomnÄ™!(pomieszany)wszak już zapomniaÅ‚em?(zamyÅ›lony)Jej rysy.coraz ciemniej., tak, już siÄ™ zatarÅ‚y!Już ogarniony wiecznoÅ›ci otchÅ‚aniÄ…Doczesnym pogardzam szaÅ‚em.(pauza)Ach, wzdycham! czegoż wzdycham? ha! westchnÄ…Å‚em za niÄ…,Nie! nie mogÄ™ zapomnieć o niej i umarÅ‚y.Wszakże jÄ… widzÄ™, wszak tu, o, tu stoi!PÅ‚acze nade mnÄ….jaka Å‚ezka szczera!(z żalem)PÅ‚acz, moja luba, twój Gustaw umiera!(z determinacjÄ…)No, dalej, Å›miaÅ‚o, Gustawie!(podnosi sztylet)(z żalem)Nie bój siÄ™, luba, on siÄ™ nic nie boi!Czego żaÅ‚ujesz, on nic z sobÄ… nie zabiera!Tak! wszystko! wszystko tobie zostawiÄ™,ZostawiÄ™ życie, i Å›wiat, i rozkosze,(z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ…)57 I twego!.wszystko.o nic.ani Å‚zy nie proszÄ™!(do KsiÄ™dza, który wchodzi ze sÅ‚użącemi)SÅ‚uchaj ty.jeÅ›li [ciÄ™] kiedy obaczy.(z wzmagajÄ…cÄ… siÄ™ gwaÅ‚townoÅ›ciÄ…)Pewna nadludzka dziewica.kobiéta,I jeÅ›li ciebie zapyta,Z czego umarÅ‚em? nie mów, że z rozpaczy;Powiedz, że byÅ‚em zawsze rumiany, wesoÅ‚y,%7Å‚em ani wspomniaÅ‚ nigdy o kochance,%7Å‚e sobie graÅ‚em w karty, piÅ‚em z przyjacioÅ‚y.%7Å‚e ta pijatyka.taÅ„ce.%7Å‚e mi siÄ™ w taÅ„cu.ot(uderza nogÄ…)skrÄ™ciÅ‚a noga.Z tego umarÅ‚em.(przebija siÄ™)KSIDZJezus, Maria! bój siÄ™ Boga!(chwyta za rÄ™kÄ™, Gustaw stoi; zegar zaczyna bić)GUSTAW(pasujÄ…c siÄ™ ze Å›mierciÄ…, patrzy na zegar)AaÅ„cuch szeleÅ›ci.Jedenasta wybija!KSIDZGustawie!(kur pieje drugi raz)GUSTAWTo drugie hasÅ‚o!Czas ucieka, życie mija!(zegar koÅ„czy bić, Å›wieca druga gaÅ›nie)I drugie Å›wiatÅ‚o zagasÅ‚o!Koniec boleÅ›ci!.(dobywa sztylet i chowa)KSIDZRatujcie, przebóg, może jaka rada!Ach, już, już kona, wbiÅ‚ do rÄ™kojeÅ›ci,PadÅ‚ ofiarÄ… szaleÅ„stwa!GUSTAW(z zimnym uÅ›miechem)Przecież nie upada!KSIDZ(chwyta za rÄ™kÄ™)O zbrodnio! Boże, odpuść.Gustawie! Gustawie!58 GUSTAWZbrodnia taka nie może popeÅ‚niać siÄ™ co dzieÅ„,Daj pokój próżnej obawie;StaÅ‚o siÄ™ - osÄ…dzano - tylko dla naukiScenÄ™ boleÅ›ci powtórzyÅ‚ zbrodzieÅ„.KSIDZJak to? co to jest?GUSTAWCzary, omamienie, sztuki.KSIDZAch! wÅ‚osy mi siÄ™ jeżą; drżą pode mnÄ… nogi,W imiÄ™ Ojca i Syna! co to wszystko znaczy?GUSTAW(patrzÄ…c na zegar)WybiÅ‚o dwie godziny: miÅ‚oÅ›ci, rozpaczy,A teraz nastÄ™puje gadzina przestrogi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl