[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale w przypadku Alice mniej oznaczało coś więcej.Czyżby miała romans?- Idę na siłownię - oświadczyła któregoś dnia.Zamknęła za sobą drzwi, a on obserwował ją przez wizjer i gdy tylkowsiadła do windy, pędem pokonał osiem pięter na parter.Skręciła nawschód.Poszedł za nią w kierunku Trzeciej Alei, gdzie ledwie podniosłarękę, natychmiast podjechała taksówka.Kiedy jednak on próbował złapaćnastępną, jak na złość nie pojawiła się żadna.Pomyślał, że bohaterowie filmowi nigdy nie mają takich problemów izrezygnował.Następnego dnia zamówił taksówkę telefonicznie i kazał kierowcyczekać przy Trzeciej Alei.Ona jednak skręciła w stronę Lexington, idącjednokierunkową na wschód, i zanim taksówka objechała kwartał ulic,zniknęła.Kolejnego dnia zamówił dwie taksówki, jedną przy Trzeciej, a drugąprzy Lexington.Tę ostatnią odwołał, ponieważ Alice poszła tak, jakpierwszego dnia.- Niech pan jedzie za tamtą taksówką - polecił kierowcy.- Poważnie? - zdziwił się mężczyzna.- Rób pan swoje, do jasnej cholery!Bohaterowie filmów zazwyczaj też nie muszą parkować, a jeśli już, todla ich taksówki zawsze się znajdzie miejsce.Jeśli im się śpieszy, nigdy niemuszą czekać, aż się uruchomi komputer.Nie mają żadnych opóznień.Wfilmowych wątkach nie ma miejsca na stratę czasu.Wysiadła przed budynkiem YMCA.Czy wszystkie kluby YMCA muszą pachnieć tak samo? W każdymchyba unosi się zapach ludzkich płynów ustrojowych, potu spod pach i zeskarpetek, ze zdrową domieszką odrobiny chloru z wody w basenie.Ilekroćtam przychodził, ten sam debilny facet w kaiykaturalnym stroju (tanieokulary w grubej oprawie, koszulka z logo YMCA, za krótkie szorty, butyLRTza kostkę i podciągnięte czarne podkolanówki) odkurzał podłogę.Czy onnie ma innych ubrań? I nic do roboty poza odkurzaniem?- Jeszcze tu pan nie zauważył - David wskazał na podłogę, a mężczyznaposłusznie przejechał ssawką po wyimaginowanym paprochu.David skró-cił sobie drogę, przechodząc przez męską szatnię; pomyślał, że takie miej-sce mogłoby się przyśnić Dantemu.Nie chodziło o to, że jest śmierdzącealbo brudne, bo panowała tam nawet względna czystość, a świeżo uprane iwysuszone ręczniki promieniowały ciepłem jak świeży chleb.Przy umy-walkach dostrzegł grzebienie zamoczone w pojemnikach z wodą kolońskąClubman.Ale straszyły tam ludzkie potwory7 - mężczyzni zbudowani zfałdów i topornych brył czuli się zobligowani do paradowania nago, błogonieświadomi własnej deformacji i nieskrępowani jak dzieci.Ociekającypotem po łazni parowej albo saunie, czerwoni jak gotowane homary za-chowywali się swobodnie i beztrosko, jakby właśnie wpadli na siebie naulicy.- Leland, co u ciebie, stary byku? - mówił jeden z nich.- A ty, Slim, gdzie się do cholery podziewałeś? - odpowiedział mu drugi.David wyobraził sobie napis na ekranie podczas tej sceny: Nie patrzęna twojego penisa" - na pierwszej wypowiedzi i Ja na twojego też nie pa-trzę" - na kolejnej.On sam jednak nie mógł się powstrzymać i patrzyłogarnięty piekielną fascynacją, niczym zaproszony przez Wergiliu- sza wpodróż do krainy cieni.Taki szeroki wybór, tak wielki asortyment kształtówi rozmiarów - nie mógł nie patrzeć: prącia jak u słonia, końskie kutasy, psiechujki, żydowskie fiuty i ośle chuje.Penisy z jednym jądrem zwisającymniżej, tylko z jednym jądrem albo w ogóle bez jaj.Maleńkie u dryblasów,olbrzymie u karłów.Penisy Murzynów z główkami różowymi jak język psa,raz potwierdzające, a raz obalające wszelkie mity z nimi związane.Penisyorientalne, rozprawiające się ze stereotypami w taki sam sposób.Penisyobrzezane z resztkami napletka naciągniętymi jak skóra po operacji pla-stycznej, tak niewielkimi w zwisie, że podczas erekcji, przy naciąganiu,musiały być strasznie bolesne.Były nawet penisy z kolczykami, na księciaAlberta, przechodzącymi pionowo przez żołądz i cewkę moczową niczymkółko przez nos byka.Prawdziwa plejada penisów, falliczne pole, na któ-rym David potrafił myśleć jedynie o tym, że wszechświatem nie rządzążadne prawa: nie ma nagrody dla dobrych ani kary dla złych, a Bóg niekieruje się sprawiedliwością, kiedy daje i odbiera.Niezaprzeczalny jestLRTtylko fakt, że wszyscy mamy ciało, wszyscy więc pewnego dnia poumie-ramy.Zauważył Alice w siłowni.Leżała na plecach, oparta o olbrzymią piłkę,z nogami zapartymi o podłogę i mniejszą piłką w rękach, uniesionych nadwielkimi piersiami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]