[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przykląkł przed nią,skłaniając się nisko.Trinity wzniosła miecz ponad jego głową.- Mocą udzieloną mi przez Niebiosa, ja, Sandalfon, nadaję ciwszelkie prawa i przywileje przynależne prawowiernemu dzierżycelowi Eversor Orbis.Niszczyciel Zwiatów.107 Dotknęła mieczem prawego, a następnie lewego ramienia Jacka.- Powstań, Abbadonie z Mroku.Jack podniósł się z ponurym uśmiechem i przyjął miecz.Trinityuśmiechnęła się z dumą i spojrzała na Mimi.- Przyklęknij, Azraelu.Wypełnienie polecenia zajęło Mimi chwilę z powodu wysokichobcasów.Trinity ujęła drugi miecz i także uniosła nad jej głową.- Mocą udzieloną mi przez Niebiosa, ja, Sandalfon, nadaję ciwszelkie prawa i przywileje przynależne prawowiernemudzierżycielowi Eversor Lumen.Niszczyciel Zwiatła.Mimi poczuła lekkie dotknięcie miecza na ramionach.A potemwstała z szerokim uśmiechem.Spojrzała na Jacka, który skinął głową.Bliznięta obnażyły miecze i podniosły je wysoko, kierując ostrza kugórze.- Przyjmujemy te miecze, jako nasze boskie dziedzictwo.Wykutew Niebiosach, rzucone na Ziemię, będą nam towarzyszyć w drodze doodkupienia.Trinity dołączyła do ich modlitwy za miecze.- Zostaną użyte tylko w najwyższej potrzebie.- Nie trafią w ręce wrogów.- Będą uderzać, aby zadać śmierć.Chociaż przez stulecia powierzano im miecze przed każdymodnowieniem więzi, od dawna nie było potrzeby dobywania ich.Srebrnokrwiści zostali zniszczeni, a przynajmniej w to wierzono.Mimi z zachwytem patrzyła na lśniącą broń spoczywającą w jejręku.Pamiętała jej ciężar i ostrość klingi.Pamiętała przerażenie, jakieniegdyś siała w sercach wrogów.Zauważyła, że Abbadon trzyma swój miecz delikatnie, z miłością.Miecz stanowi przedłużenie duszy, jest niepowtarzalny, nie można goniczym zastąpić ani o nim zapomnieć.Miecze wampirów mogły zmieniać kształt, barwę i rozmiar.Wrazie potrzeby mogły być wielkie jak topory lub wąskie jak igła.108 Podczas ceremonii odnowienia więzi będzie nosiła miecz u boku,pod jedwabnymi halkami, podtrzymującymi jej suknię.Trinity z powrotem zapaliła wszystkie światła.- No dobrze.- Skinęła głową, jakby skończyli jakąś banalnąrozmowę, a nie uczestniczyli w czymś cudownym, co miało zmienićich życie.W popołudniowym świetle, przy dzwięku przejeżdżającychaleją taksówek i metalicznych zgrzytach faksu (Trinity otrzymywaławłaśnie kolejną kopię wycinka prasowego, w którym była o niejmowa) trudno było sobie wyobrazić świat pełen prymitywnego,ukrytego zagrożenia.Jak można pogodzić świat wiadomościbłyskawicznych i dwudziestoczterogodzinnych kanałówinformacyjnych ze światem stali i krwi?Ale to właśnie robiła ich rasa: ewoluowała, adaptowała się,potrafiła przetrwać.- Super, nie? - Zapytał Jack, kiedy wyszli z gabinetu matki i mieliwrócić do swoich zajęć.- Pewnie.- Skinęła głową Mimi, wkładając hebanową szkatułępod pachę.Pobiegła do swojego pokoju i wepchnęła ją na dno szafy,za rzędy butów.Była już spózniona na pilates.Jeśli miała stać się najpiękniejsząpanną młodą, jaką kiedykolwiek widziało Zgromadzenie, musiałanatychmiast ruszyć tyłek i pojawić się na zajęciach.Ramiona same sięnie ukształtują.109 Repozytorium Historyczne110 ROZDZIAA 22ROZDZIAA 22Transitions Residential Treatment Center mieściło się narozległym kampusie, położonym na północy stanu Nowy Jork.Oliverzaofiarował się, że zawiezie tam Schuyler i Bliss, ponieważ właśniedostał prawo jazdy i wystrzałowego Mercedesa G500 do kompletu.Kanciasty, robiony na zamówienie srebrny SUV stanowił jegonajnowszy powód do dumy.Schuyler była szczęśliwa, myśląc o wyprawie.Czuła się winnatemu, co stało się z Dylanem.Zaniedbali go, nie zawiadamiając Rady o stanie, w jakim sięznajduje, tak szybko, jak to było możliwe.Pozostawało mieć nadzieję,że Starsi wiedzą, co powinni zrobić.Ojciec zapewnił Bliss, że Dylanjest całkowicie bezpieczny i zostanie poddany najlepszemu leczeniu,jakie tylko istnieje.Ale chciała, jak cała ich trójka, przekonać się otym na własne oczy.Schuyler zauważyła, że skulona na tylnym siedzeniu Blisswydawała się na zmianę albo przybita, albo przesadnie radosna.Kiedy wyjeżdżali, siedziała przygnębiona i milcząca,prawdopodobnie martwiąc się o Dylana i o to, w jakim stanie zastanieprzyjaciela.Schuyler ucieszyła się, kiedy w połowie jazdy przezmiasto Bliss rozpogodziła się i zaczęła energicznie paplać pochylonanad GPS- em.- M&M's z orzeszkami? - Zaproponowała Bliss, podsuwają imwielką, otwartą żółtą torbę.- Ja dziękuję.- Oliver nie spuszczał oczu z drogi.- Proszę.- Zgodziła się Schuyler.Zabawne, że Komitet ni mógłprzewidzieć wszystkiego: nawet stając się wampirami, zachowywaliapetyt na słodycze.Było miło wyrwać się z Duchesne choćby na jeden dzieńWszyscy (przynajmniej błękitnokrwiści) w szkole znali już wszelkie111 szczegóły dotyczące zbliżającej się ceremonii odnowienia więzi Jackai Mimi i nie mogli przestać o tym rozmawiać.Pozostali sądzili, żeznowu nie zostali zaproszeni na niesamowitą imprezę, wyprawianąprzez Force'ow - i na swój sposób mieli rację.Schuyler robiło sięniedobrze od wysłuchiwania zachwytów na temat sukienki Mimi itego, jak obecna ceremonia wypada inaczej od wcześniejszych,organizowanych w poprzednich wcieleniach tej dwójki.Pipi Crandallbezustannie przypominała wszystkim, że już trzykrotnie była druhnąMimi.Myśl o tym, jak niesamowicie długi czas przeżyli razem Jack iMimi, przygnębiała.Schuyler nie bardzo mogła w to uwierzyć, a w tejchwili starała się o tym nie myśleć, zajmując się wciskaniemkolejnych guzików w lśniącym nowością komputerze pokładowym.- Rany, to jest chyba najbardziej odjechany wóz bojowy naświecie! Patrz, tutaj można odpalić M- 15.- Zażartowała.- Uważaj, tym czerwonym guzikiem możesz zniszczyć świat.-Odparł natychmiast Oliver, zgodnie z instrukcjami GPS- aprzejeżdżając przez most Jerzego Waszyngtona.Ruch na autostradziebył niewielki.Po raz pierwszy w tym semestrze zrywali się ze szkoły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl