[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przesuwając dłońmi po jej ciele, wyczuł w nim niedostrzegalne niemal zmiany i zasta-nawiał się, kiedy wyjawi mu swoją tajemnicę.- Kiedy mi powiesz?Rumieniec, który dostrzegł na twarzy Niny, gwałtownie rozlał się na jej szyję i klatkępiersiową.Zaczęła też z zakłopotaniem mrugać nerwowo powiekami.- O czym?- %7łe będę ojcem trójki dzieci - odparł z uśmiechem.- Jak długo chcesz trzymać to przedemną w tajemnicy?- Jack! - zawołała z irytacją.- Zamierzałam powiedzieć ci w czasie pobytu na Hawajach.- Potrząsnęła głową ze złością.- Odkryłam to dziś po południu.- A ja wiem o tym od tygodnia - oznajmił, szczerząc zęby.- Myślałem, że nie chcesz sięprzyznać.Przyszło mi to do głowy, kiedy byliśmy w sali sądowej.- Ale skąd.?- Nie mogę ci powiedzieć.- Możesz.- Naprawdę nie mogę, bo zarzucisz mi, że jestem szowinistą.- Bo jesteś szowinistą! - Nadal nie mogła pojąć, skąd on wie o jej ciąży.- W jaki sposóbdowiedziałeś się o tym przede mną?L RT- Czasami zapominasz, że wyszłaś za znakomitego diagnostę, który potrafi dostrzecsymptomy odmiennego stanu - odrzekł.- Na przykład.- Przestań! - Szturchnęła go łokciem w żebra.- Nie będę z tobą rozmawiać o szczegó-łach!Jack skwitował jej uwagę przewrotnym uśmiechem.Od czasu do czasu bywał męskimszowinistą, aroganckim i apodyktycznym, ale ona kochała nawet jego wady i wcale nie chciała,by się zmienił.- Czy nie jesteś tym przerażony?- Ja? Jestem zachwycony! Kto by pomyślał tamtej nocy, kiedy się pokłóciliśmy, że zakilka miesięcy ożenię się, zostanę ojcem dwójki dzieci i będę czekał na trzecie?- Ja bym tak pomyślała - wtrąciła Nina, a potem wyznała mu prawdę, którą ukrywałaprzed samą sobą.- Pokochałam cię w chwili, kiedy zobaczyłam cię po raz pierwszy.L RT
[ Pobierz całość w formacie PDF ]