[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Fundacją mogłabyś kierować, siedząc w domu -powiedziała cicho Tessa.- Jak to możliwe? Fundacją zarządzającą tak ogromnymfunduszem?- To nie to samo, co prowadzenie interesu wartegomiliard dolarów.Oczywiście, ktoś mógłby zajmować się tym napełnym etacie, mieć przestronne biuro w odpowiednim punkciemiasta, liczny zarząd z dyrektorami o sławnych nazwiskach iogromny sztab pracowników.Takie rozwiązanie stanowiłobypoważną pokusę dla każdej osoby, którą mogłabym zatrudnić, akto potem odważyłby się zwolnić kogoś takiego? Fundacje mająskłonności do rozbudowywania się i przeznaczania ogromnychpieniędzy na własną działalność.Nie odpowiadają mi ludzie,którzy chcieliby kierować nią ze względu na związany z tymprestiż.- %7ładnych pracowników? - zapytała Maggie, pociągającnosem.514- Oczywiście, będą ci potrzebni ludzie.Tylu, iluzechcesz.Konieczne będzie również bardzo dobrewynagrodzenie, dla ciebie i dla nich.Oraz biuro, w którym by ciludzie pracowali, gdzie mogłabyś spotykać się zprofesjonalistami, których zatrudnisz i z którymi będziesz siękonsultować.Ale, prawdę mówiąc, w naszych czasach wcale nietrzeba prowadzić biura, by uczyć się, myśleć, zadawać pytania istopniowo zaczynać podejmować decyzje, prawda? Jeżelichodzi o pieniądze, może zarządzać nimi ta sama firma, któraobecnie w moim imieniu zajmuje się majątkiem Luke'a, więc oto nie musiałabyś się wcale martwić.Poza tym nie musiszzacząć od razu.Te pieniądze nigdzie nie znikną, dopóki nienabierzesz pewności, co masz zamiar z nimi zrobić.Najpierwzaczniesz podejmować niewielkie kroczki, potem duże kroki, anim dziecko pójdzie do przedszkola, być może będziesz gotowado wykonywania gigantycznych kroków.- Czy do tego czasu nie zajdę ponownie w ciążę?- Skąd mam to wiedzieć? - zapytała Tessa zdziwiona.- Wiesz, że będę zarządzać tą fundacją, myślałam więc,że może to również nie jest dla ciebie tajemnicą.- Och, Maggie! Naprawdę? Słowo? Rzeczywiście tozrobisz? Nie masz pojęcia, jak bardzo jestem szczęśliwa z tegopowodu.O, kochanie!- Jak mogłabym się oprzeć takiej propozycji? Im więcejo tym mówisz, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że nie chcę, byrobił to ktoś inny.To twoja fundacja, ma, Fundacja Tessy Kent, ikto ma większe prawo do kontrolowania, jak wszystko w niejfunkcjonuje, niż twoja córka?- Jest jednak jeszcze jedna sprawa.- Tesso? Jaka sprawa?! Czy masz w stosunku do mniejeszcze jakieś inne plany, o których nie wiem?- Właściwie to nie są plany.raczej pytanie.Kiedy wrócędo swojego prawnika, by dokończyć pisanie testamentu, czymam zapisać, że fundacją zarządzać będzie moja córka.czy515siostra?- Och, do diabła, do diabła, do diabła! To trudne pytanie inigdy się nad tym nie zastanawiałam.Do diabła!Przez kilka minut Maggie siedziała w całkowitymbezruchu, przygryzając wargę.W końcu zaczęła mówić.- Nie da się założyć tak ogromnej fundacji bezodpowiedniego echa w mediach.Nie wierzę, by udało sięutrzymać to w tajemnicy przed prasą.Jeśli powiesz, że będzie torobić twoja córka , wybuchnie ogromna sensacja, która nigdynie ucichnie.Nawet jeżeli normalne gazety przestaną o tympisać, przez wiele lat tę sprawę będą poruszały brukowce.tylkopomyśl, wciąż są przekonane, że Elvis żyje.Jeśli powiesz siostra - jest to prawda znana od bardzo dawna.Wie o tymkażda dziewczyna, która chodziła ze mną do szkoły, wszyscytwoi przyjaciele z Hollywood i ludzie, którzy znali mnie odurodzenia.To żadna nowina, jedynie normalna sprawa.- Chcę, żeby to była całkowicie twoja decyzja - odparłaTessa.- W końcu to ty będziesz z tym żyła.- O Boże, nie wiem, co powiedzieć! - zawołała Maggie.-Chciałabym, by ludzie wiedzieli, że jestem twoją córką! Aleabsolutnie nie mam zamiaru przez resztę życia bez przerwymusieć wyjaśniać.-.dlaczego nie powiedziałam o tymwcześniej.- No właśnie.- Chcesz trochę czasu na zastanowienie? Mogę zmienićtermin spotkania z moim prawnikiem, miałabyś wówczas szansęporozmawiać z Barneyem i zastanowić się.- Albo pogadać z Polly.- Polly wie?! - krzyknęła Tessa.- Och, ona dowiedziała się o tym pierwsza.Polly tkwi wtym wszystkim po uszy.- Polly, Barney, Sam, ty i ja.wszyscy wiemy -wymieniała Tessa z zastanowieniem - lecz nikt nie przekazałtego dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]