[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jest zajefajny Carrie zaczęła paplać, zanim Harriet zdążyła otworzyć usta. Super,mega, czadowy.I już wybrałam sobie pokój, po prostu ekstra. Carrie, nie przerywaj dorosłym i nie mów z pełnymi ustami.Poza tym, co to zasłownictwo? Odkąd to nagle wszystko stało się mega i czadowe ?Innym razem także Harriet mogłaby powiedzieć to samo, co jej ojciec, ale nie dziś, niew tym dniu, kiedy była wdzięczna Carrie za to, że jest całkowicie po jej stronie.Rozgniewana naojca za jego kiepski humor i także z tego powodu, że zbeształ niepotrzebnie Carrie i to jeszczeprzy Milesie, wtrąciła: Carrie nie mogłaby opisać tego domu lepiej. Rzuciła siostrzenicy porozumiewawczespojrzenie i w zamian obdarzona została radosnym uśmiechem buzi pełnej ziemniaków.Terazzwróciła się do Milesa, żeby rozładować napięcie. Ty też uważasz, że jest fantastyczny,prawda? Z pewnością fantastycznie położony zgodził się. Niezwykle malownicza okolica. Właśnie położenie tego domu mnie niepokoi stwierdziła Eileen. Czy to bezpieczne? ruchem głowy wskazała dzieci i zniżyła głos. Tak blisko wody?To zabawne, mama wyobrażała sobie, że Carrie i Joel nie są w stanie zdać sobie sprawyz niebezpieczeństwa& Równie dobrze moglibyśmy mieszkać w pobliżu ruchliwej szosy, zagrożenie byłobyporównywalne.Joel nadział na widelec malutką marchewkę, i wymachując tym trofeum w powietrzu,oznajmił triumfalnie: Harriet powiedziała, że dostaniemy łódkę i będziemy mogli się nią bawić.Eileen zatroskała się jeszcze bardziej.Aby rozproszyć jej lęki, Harriet wtrąciła: O bawieniu się łódką nie było mowy.Z wodą nie ma żartów, trzeba być bardzoostrożnym.W duchu jednak pomyślała, że Joel trafił w samo sedno.Już sobie wyobrażała, jakw pogodny letni wieczór relaksuje się po pracy, wiosłując na kanale. A więc złożysz ofertę? odezwał się ojciec. Już złożyła Carrie znów zabrała głos. Przez komórkę, z samochodu. Mam nadzieję, że nie podczas prowadzenia.Harriet zmarszczyła brwi.Co go ugryzło, do diabła? Nie, tato, jeżeli rozmawiam w samochodzie przez telefon, to zawsze przez zezstawgłośnomówiący.Nie trzymam go w ręce. I bardziej zwracając się do matki niż do ojca, dodała: Chciałam załatwić to jak najszybciej.Taki dom nie będzie czekał na nabywców.W związkuz tym, żeby nie ryzykować, że ktoś mnie przebije, zaproponowałam pełną cenę.Facet z agencjinie widzi powodu, żeby właściciele nie mieli jej zaakceptować.W poniedziałek po pracy znowusię tam wybieram.Pojedziecie ze mną? Tato, chciałbyś też obejrzeć? Mam wrażenie, że podjęłaś już decyzję i nie potrzebujesz mojej aprobaty. Nie chodzi mi o twoją aprobatę, myślałam tylko, że może jesteś ciekaw powiedziałato dość ostrym tonem na tyle, że matka popatrzyła na nią z niepokojem.Gdyby nie Milesi dzieci, Harriet nie dałaby tak łatwo za wygraną.Ojciec zachowywał się, jakby chciał wszystkopopsuć.Dlaczego robi z siebie zgorzkniałego starca? Nie powiedziała jednak nic więcej, upiłałyk wina i zajęła się jedzeniem.Carrie zaproponowała, żeby po lunchu poszli wszyscy na spacerz Tobym. Pójdziesz z nami, prawda? spytała Milesa siedzącego po drugiej stronie stołu.Harriet nalegała, żeby Eileen poszła na górę odpocząć, ona zaś sprzątnęła ze stołuw jadalni i wsadziła talerze do zmywarki.Kazała dzieciom włożyć buty i kurtki, ale z jakiegośpowodu Carrie stwierdziła, że nie potrafi uporać się z tym prostym zadaniem bez pomocy Milesa.Zaciągnęła go do pakamery, żeby pomógł jej znalezć okrycie, a Harriet tymczasem przyszło namyśl, że być może jej siostrzenica zadurzyła się w Milesie.Czyżby to było rodzinne? Pójdziesz z nami? spytała ojca. Ayk świeżego powietrza dobrze ci zrobi. Powietrza mam dość w ogrodzie uciął.Jest gorszy od naburmuszonego nastolatka stwierdziła w myśli.Mógłby wreszcieprzestać się dąsać, wszyscy odetchnęliby z ulgą.Grymasi jak dziecko. Nie musisz robić wszystkiego, co ci każe ta despotka Carrie powiedziała Milesowi,kiedy przechodzili przez ulicę, kierując się jak zwykle w stronę kanału. Jeżeli miałeś jakieśinne plany na popołudnie, wystarczyło powiedzieć. Nie ma sprawy, jestem przyzwyczajony, że dyrygują mną niewiasty z rodu Swiftów.Zaśmiała się zabrzmiało to dość sztucznie i już miała go spytać, czy któraś z tychkobiet noszących nazwisko Swift jakoś wyróżnia się w tłumie, kiedy powiedział: Nie miałem innych pomysłów na popołudnie, poza tym, żeby się nieco dosmucić,próbując pisać. Tak? A co piszesz? pomyślała o tych e-mailach, które napisał do Felicity.Możewłaśnie w ten sposób radzi sobie z bólem, przelewając wszystko na papier? Próbuję swoich sił w poezji.Tylko proszę, nie mów nic Dominikowi, bo zarazzmieszałby mnie z błotem.Jego zdaniem w rodzinie jest miejsce tylko dla jednego poety, czylidla niego.Harriet próbowała kiedyś przeczytać któryś tak zwany poemat epicki Dominika, szybkojednak zrezygnowała, bo nie mogła z tego wszystkiego pojąć ani słowa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]