[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak można było jednak ufać własnym emocjom, kiedy każdy dzień mógł być ostatnimw życiu.twoim, twojej rodziny, przyjaciół i towarzyszy broni? Jak mogłyby się poto- Wystrzelona przez Hana blasterowa błyskawica trafiła yuuzhańskie-go wojownikaczyć ich losy, gdyby ona i Jag poznali się w czasie pokoju? Jakie przeżywaliby wspólne w nieosłoniętą pachę, obróciła go i przerzuciła nad barkami dwóch innych Yuuzhan,James Luceno Jednocząca moc147 148którzy zapewnili postrzelonemu niezamierzoną podporę.Kiedy pozbawiony twarzy - Tędy! - wykrzyknął protokolarny android, wskazując boczny korytarz.najemnik z rakietowym plecakiem doszedł do przekonania, że przestało mu zagrażać Solo spojrzał jeszcze raz na zakutych w pancerze najemników, po czym odwróciłbezpośrednie niebezpieczeństwo, uniósł lewą rękę i z osłaniającej lewe przedramię się i podążył za Leią i Threepiem.rękawicy wystrzelił wytrzymałą linkę zakończoną kotwiczką.Haczyki zaczepiły o Boczny korytarz prowadził do łącznika między trzecim a czwartym modułem orbi-wspornik i najemnik poszybował ku sklepieniu ładowni.Przeleciał ponad wyciągnię- talnej Stacji Caluula.W ciemności za transpastalową ścianą rury pojawiały się raz potymi rękami tłumu yuuzhańskich wojowników i pomiędzy kilkoma tępo zakończonymi raz błyski laserowych strzałów i kul plazmy.Wirując jak w obłędnym tańcu, pilociamphistaffami.Wspiął się na wspornik, kucnął, spojrzał z góry na niedawnych prześla- koralowych skoczków i gwiezdnych myśliwców zawzięcie ścigali przeciwników, a zdowców i uzbroił wyrzutnię rakiet w plecaku.wyglądających jak kratery wulkanów wyrzutni nieprzyjacielskich okrętów liniowych- On.za chwilę wystrzeli! wylatywały nieustannie płonące kule.Idący krok przed Threepiem Han i Leia odwrócili się, chwycili androida za złoci- Zanim oboje Solo i C-3PO dotarli do czwartego modułu, ogromna siła zatrzęsłaste ręce i przewrócili na płyty pokładu.Rakieta wybuchła pośrodku ładowni i zmiotła całą stacją.wszystkich w promieniu dziesięciu metrów od miejsca eksplozji.Na obrzeżach strefy - Ychna - domyślił się Han.detonacji legło pokotem ponad pięćdziesięciu oszołomionych albo konających %7łona przyznała mu rację.yuuzhańskich wojowników.- Sam wiesz, jak trudno zaspokoić apetyt tych potworów - przypomniała.Zewsząd jednak przybywali następni.Niebawem natknęli się na adiutanta Garraya.Otyły oficer wycofywał się razem zHan usłyszał, jak biegną korytarzem, wznosząc mrożące krew w żyłach okrzyki.grupą żołnierzy.Zerwał się na nogi, po czym pomógł wstać żonie i androidowi.W jego stronę poleciał -Panie kapitanie, księżniczko. Sokół" jest naprawiony i gotów do odlotu! - wy-rój ogłuszających chrząszczy, ale ich brzęczeniu towarzyszył charakterystyczny po- krzyknął na ich widok.mruk i syk zapalanej klingi świetlnego miecza żony.Han przyjrzał mu się, jakby widział go pierwszy raz w życiu.Leia odbiła z powrotem wszystkie chrząszcze, które zdążyła, ale kilkunastu zasko- - Chyba pan żartuje - powiedział, zamaszystym gestem pokazując panoramę prze-czonych obrońców Stacji Caluula zostało trafionych w biegu.Rój odbitych owadów stworzy.- Tam jest gorzej niż tu!poleciał z powrotem w głąb korytarza, w kierunku nacierających Yuuzhan Vongów, ale - Zgadzam się z panem - odparł oficer.- Tak czy owak, pański frachtowiec jest po-wiele zostało ponownie odbitych przez wojowników biegnących na czele grupy.Han łatany i gotów do drogi.Naturalnie nie jest całkiem sprawny, ale za pomocą kilku mi-zwrócił uwagę na pięciu pierwszych.Byli niżsi od pozostałych.Nie nosili zwyczajo- kroskoków powinien pan jakoś doczłapać na Kalamara.wych pancerzy stawonogów, ale byli wysmarowani od stóp do głów czarną krwią.Naj- Solo spojrzał pytająco na żonę, a Leia domyśliła się, o co mu chodzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]