[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tojasne, wieczorem była zbyt zmęczona, żeby sprawdzić, czyłóżko nie jest zajęte.Co teraz? Czy powinna przeprosić? Błagaćo wybaczenie? Miała poważne wątpliwości, czy jakikolwiekpodręcznik dobrych manier zamieszcza rady, co zrobić w takiejszczególnej sytuacji.Lepiej będzie nadrabiać bezczelnością,pomyślała.- Czy mógłbyś coś na siebie włożyć? - zapytała z wysokopodniesioną głową, patrząc w bok.A więc to jest pożądanie, pomyślała, wpatrując się w pomarszczoną papierową tapetę na przeciwległej ścianie.To o tymmówiły kobiety, dodając, że nic nie mogły na to poradzić",że zapomniały" o wszystkim, poza trzymającym je w ramionach mężczyznie.I to dlatego kobiety kończą w biedziei samotności, z trójką dzieci do wykarmienia, dodała w myślach.Czuła, że James McCairn nawet nie drgnął, lecz nie miałasiły na niego spojrzeć.Chyba czekał, żeby to ona się odezwała.- Zechcesz mi powiedzieć, co robisz w moim łóżku? -zapytał w końcu.- Jeśli nie szukasz kolejnego męża, to dlaczego.Tu cię mam! Odwróciła się do niego.Było jej wszystkojedno, czy jest nagi, czy nie.- Popełniłam błąd, to wszystko.Zwykła pomyłka.Byłamzmęczona, głodna.Zresztą nadal jestem głodna.Zwieca sięwypaliła, a ja wymacywałam drogę wzdłuż ściany.Weszłamdo pierwszego łóżka, na jakie natrafiłam.Czy mógłbyś miwyjaśnić, skąd się bierze to twoje przekonanie, że każdakobieta chce cię poślubić?54- Przysięgasz, że nie weszłaś do mojego łóżka po to, żebymnie skłonić do małżeństwa? - Nadal patrzył na nią z góry,nie robiąc najmniejszego ruchu, żeby coś na siebie włożyć.- Mówiłam ci, że mam już męża - przypomniała.To kłamstwo z trudem przeszło jej przez usta.Mruknął coś niewyraznie i Temperance nie była w stanieodgadnąć, czy jej uwierzył, czy też nie.Starała się oderwać oczy od nagiego ciała Jamesa McCairna,ale był piękny jak posąg greckiego boga z muzeum, w którytchnięto życie.Miał potężne, muskularne ramiona i szerokąklatkę piersiową z wyraznie rysującymi się pod skórą mięśniami.Cokolwiek robił całymi dniami, z pewnością nie było tosiedzenie przy biurku i pisanie listów.- Mogę cię zapewnić, że naprawdę nie chcę wyjść za ciebieza mąż - powiedziała, odrywając wreszcie od niego wzrok.Uznała, że jeśli natychmiast nie odwróci spojrzenia, to niebędzie w stanie się oprzeć pokusie zerknięcia niżej.Dotychczaswidywała tylko małych chłopców.No i te posągi w muzeum.Matka nie chciała, żeby Temperance je oglądała.James McCairn jeszcze przez chwilę stał i patrzył na dziewczynę; potem odwrócił się i zdjął z oparcia krzesła kraciasteubranie.Temperance starała się ze wszystkich sił odwrócić oczy, alenie mogła się powstrzymać od zerkania na plecy mężczyzny.Masywne, muskularne barki przechodziły w wąską talię, a potemw twarde, zgrabne pośladki.Słyszała kiedyś, jak jakaś kobietaopowiadała, że jej kochanek mógłby wbijać tyłkiem gwozdzie;a słuchające jej kobiety roześmiały się ochryple.Temperancepodniosła wtedy głowę i odeszła.Tego typu myśli mogą beztrudu wpędzić kobietę w kłopoty.Teraz widziała na własne oczy, co tamta miała na myśli.James owinął biodra grubym kiltem.Temperance zamrugała,stwierdziwszy, że on naprawdę nie nosi pod nim bielizny.55Wciągnął przez głowę bawełnianą koszulę i zapinając mankiety,odwrócił się twarzą do dziewczyny.- Dlaczego więc mój stryj przysłał właśnie ciebie? - zapytał,a kiedy otworzyła usta, żeby odpowiedzieć, powstrzymał ją,unosząc dłoń.- Wiem, że jesteś Amerykanką, i wiem, żeuważasz nas za zacofanych Szkotów, ale proszę, przyjmij dowiadomości, że choć, twoim zdaniem, naszego kraju nikt bynie zechciał kupić, niektórzy z nas mają jednak odrobinę olejuw głowie.Nie jesteś gospodynią.Masz dłonie damy.- Oderwałwzrok od mankietów i dodał niskim głosem: - 1 nie urodziłaśtrojga dzieci.Twój brzuch nie byłby wtedy taki płaski.Temperance nie miała dotychczas pojęcia, że człowiek możesię zarumienić na całym ciele.Ale jej się to udało.Byłaczerwona od czubków palców u nóg aż do nasady włosów.Nachwilę odwróciła oczy, żeby dać sobie czas na odzyskanierównowagi.Musiała szybko udzielić mu jakiejś odpowiedzi.Jeśli powie prawdę, James ją odeśle, a wtedy resztę swoichdni spędzi z Angusem McCairnem w Edynburgu i już nigdynie zobaczy Nowego Jorku.Spojrzała na mężczyznę, stojącego przy łóżku w szerokiej,odpiętej przy szyi koszuli, odsłaniającej muskularną owłosionąpierś.Owinął wokół talii szeroki skórzany pas i właśnie zapinałsolidną, srebrną klamrę, która, Temperance była gotowa sięzałożyć, nie pochodziła z tego wieku.Nagle przypomniała sobie o Agnes.- Owszem, byłam damą - powiedziała miękko, wpatrującsię w swoje dłonie.- Ale.- Ale co? - ponaglał ją James.- Nie mam czasu na długiepogawędki.- Uciekłam z domu z pewnym mężczyzną i ojciec mniewydziedziczył.Potem, kiedy mój kochanek dowiedział się o tym.- Zwiał gdzie pieprz rośnie.Oczywiście.Ależ z ciebiebiedna, głupia baba.56Musiała ugryzć się w język, żeby nie odpowiedzieć mutak, jak na to zasługiwał.Nigdy jeszcze żaden mężczyznanie był tak bliski doprowadzenia jej do tego.żeby zapomniałao swoim celu życiowym, celu, dla którego musiała wrócićza wszelką cenę!Przełknęła z trudem ślinę i głęboko wciągnęła powietrze.Nie było jej łatwo udawać bezradnej kobietki.- %7łona twojego stryja pomaga kobietom w mojej sytuacji,więc.- Ach, zajmuje się dobroczynnością.Nigdy by mi nieprzyszło do głowy, że Angus może być atrakcyjny dla tegotypu kobiety - powiedział w zamyśleniu James, sięgając powiszący na krześle sweter.- On lubi kobiety słodkie i delikatne,nie te babo-chłopy, które nie potrafią ograniczyć się do swoichwłasnych spraw.Temperance obawiała się, że nie zdoła powstrzymać chichotu.- No, tłumacz się dalej - zażądał James.- Chyba że wolisz,abym cię do niego odesłał.Temperance zadrżała i nie było to udawane.Wszystko, tylkonie to!- Twój stryj dał mi sześć miesięcy na zaprowadzenie porządku w twoim życiu.Jeśli mi się nie uda, odeśle mnie doNowego Jorku i będę musiała radzić sobie sama.- Rozumiem.Bez mężczyzny, który by się tobą zajął.Tonie jest życie dla damy, prawda?W jego głosie zabrzmiała niemal sympatia i być możepowinna być mu wdzięczna, ale miała ochotę krzyczeć, że maprawie trzydzieści lal, nigdy nie miała mężczyzny, który bysię nią zajął", i potrzebuje jedynie dostępu do własnychpieniędzy.James wciągnął sweter przez głowę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]