[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rozumiem. Kocham cię, tato.Odzywaj się, dobrze? Martwię się o ciebie. Ja też cię kocham, Ellie.Będę się odzywał czuję się samotny.Dlatego angażuję się wróżne sąsiedzkie akcje.Najgorsze są wieczory. Więc nie widujesz.?  Nie mogła wymówić lego imienia, ale ojciec i tak wiedział, okogo jej chodzi. Michelle? Nie.Ona mieszka w Kalifornii.Twoja matka wyobraziła sobie, że znajomośćz sieci musi przerodzić się w prawdziwy romans, ale to nie jest takie oczywiste.Ellie przełknęła z wysiłkiem ślinę. A przerodzi się? Nie jestem pewien. Ellie niemal widziała, jak jej ojciec wzrusza ramionami.Zaprosiła mnie do Los Angeles, ale ja waham się, czy powinienem tam jechać z wizytą.Dzięki niech będą Bogu! Słuchaj swojego serca, tato.Wiem, że ono dobrze ci podpowie. Dobranoc, Ellie.Ellie odłożyła słuchawkę i poczuła, jak do oczu napływają jej łzy.Dlaczego jej rodzicemuszą być tak pioruńsko uparci? Nie mogła uwierzyć, że aż tak się między nimi popsuło.Co tylko utwierdzało ją w przekonaniu, że wszystkie związki są skazane na porażkę.Jeśli jej rodzice, udane małżeństwo z trzydziestopięcioletnim stażem, nie potrafili sobieporadzić, to jakie szanse miała ona?%7ładne, czyli zerowe.Kiedy człowiek osiąga samo dno, może być już tylko lepiej, bo niżej nie spadniesz.Niestety tak głęboka myśl zupełnie jej nie pokrzepiła.Po rozmowie z ojcem Ellie pochłonęła ogromną porcję lodów waniliowych z krememczekoladowym, orzechami i bitą śmietaną, dużą pizzę z pieczarkami i salami orazdwulitrową colę, zwykłą żadną light.Leżała potem na kanapie i nie wiedziała, co ma ze sobą począć.Dlaczego się opycha, licząc, że poprawi sobie samopoczucie? Tyle razy miała okazję77 przekonać się na własnej skórze, że ta terapia nie skutkuje.Obżera się jak świnia, w dodatku próbuje dorobić do tego jakąś filozofię.Doprawdyżałosne.Zerknęła na zegar na kominku, stwierdziła, że jest kwadrans po ósmej i w tej samejchwili rozległo się pukanie do drzwi.O tej porze? Kto to może być? To mama poinformowała pochrapującego słodko Barnabę.Widocznie randka skończyła się katastrofą.Z jednej strony chciała, żeby tak właśnie byłożeby mama dała sobie spokój z  otwarciem się na świat , z drugiej życzyła serdecznieRosemary, jak kobieta kobiecie, odrobiny zasłużonej przyjemności.Otworzyła drzwi bez patrzenia w wizjer. Mamo, co się. zaczęła i zaniemówiła, otwierając szeroko oczy. Michael? Przepraszam, że wcześniej nie zadzwoniłem ale mówiłaś rano, że nie masz żadnychplanów, to pomyślałem, że zajrzę, może namówię cię na pizzę, ale widzę, że właśnie siękładziesz spać.Cóż, nie będę przeszkadzał.Ellie nagle zdała sobie sprawę, że ma na sobie swoją starą, paskudną, flanelową piżamęw czerwono-niebieską kratkę i trochę się zawstydziła. Zjadłam już pizzę  zeznała uczciwie, lody i inne pomijając. I nie jestem ubrana.Michael wyszczerzył głupio zęby. Widziałem cię jeszcze bardziej rozebraną.Skrzywiła się i cofnęła od drzwi, dając przejście gościowi.Nieważne, że wygląda paskudnie.Nie zamierzała romansować z Michaelem.A jednak miało to znaczenie. Ubiorę się i zaraz wrócę. Nie musisz, naprawdę dobrze wyglądasz.Wzruszyła ramionami, mając nadzieję, że zapięła porządnie wszystkie guziki. Wchodz.Barnaba rozwalił się na kanapie, ale możesz usiąść w fotelu.Michael podszedł do kanapy i podrapał Barnabę za uchem, Zastanawiam się nad kotem, ale nie wiem.Wolałbym psa, tylko że to oczywiścieoznacza więcej obowiązków. Spraw sobie kota albo psa.Powinieneś.Zwierzęta są kochane.Wierne.- Wprzeciwieństwie do facetów, miała ochotę dodać.Barnaba z przejęciem i oddaniem polizał dłoń Michaela. Zwykle nie jest taki wylewny wobec mężczyzn.- Podły, sprzedajny zdrajca! Chyba mnie polubił. No nie! Barnaba posunął się i zrobił miejsce gościowi.Swojejpani nigdy nie wyświadczył podobnej łaski. Barnaba to pies.Ograniczony umysłowo.Napijesz się piwa? A może czegościepłego?Michael pokręcił głową. Dzięki.Miałem nadzieję, że zastanę twoją mamę.Chciałem wziąć od niej przepis na78 lasagne. Ciągle próbujesz gotować? Odważny jesteś.I niebezpieczny dla świata.Cud prawdziwy.że nie Puścił jeszcze z dymem swojegomieszkania oraz kilku sąsiednich. Uczę się.Mam dość stołowania się w restauracjach.Lubię domowe jedzenie.Albonauczę się gotować, albo skończy się to poważnymi zaburzeniami gastrycznymi.Ellie zadrgały usta.Michael zawsze potrafił ją rozśmieszyć. Mama na pewno chętnie sprzeda ci swoje przepisy, ale teraz nie ma jej w domu.Poszła na randkę.Michael uniósł brwi. Mama? Na randkę?Ellie skinęła głową.- Miły facet.Ale ja nie chcę, żeby spotykała się z kimkolwiek, dopóki ona i tata nierozwiążą swoich problemów.Rozmawiałam dzisiaj z ojcem.Wcale nie jest zadowolony,że mama wyjechała. Widać wszystko sobie przemyślał. Pewnie tak. Ellie westchnęła. Chyba faceci już tak mają.Muszą popełnić masębłędów, zanim zmądrzeją.Michael nie dosłyszał uwagi. Co myślisz o mnie jako o szefie? Nadaję się? Mów szczerze.Ellie rozważyła pytanie w myślach, zastanowiła się, na ile musi być taktowna.Uznała, żew ogóle nie musi i odparła: Myślę, że przesadzasz z  nadzorem bezpośrednim.Ciągle wisisz mi nad głową,sprawdzasz wszystko, co robię.To obrazliwe i świadczy o małym zaufaniu dopracownika.Jeśli tak samo zachowujesz się wobec innych, nie zaskarbisz sobiesympatii. Tobie to się nie podoba? Jestem naprawdę dobra w tym, co robię.Nie chcę, żeby ktoś czekał, aż cośschrzanię, a już bardzo nie chcę, żebyś to był właśnie ty. Denerwuje cię to? Jasne, nie ma w tym nic dziwnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl