[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A Tomasz z Akwinu żył w tej prawdziwej epoce mnichów i w tym prawdziwym świecie mnichów, który — według Macaulaya — rzekomo nie był zdolny do wytwarzania filozofii.Nie potrzebujemy zastanawiać się dłużej nad tym przesądem epoki wiktoriańskiej, który dziś jeszcze niektórzy uważają za tak postępowy.Ten przesąd powstał głównie na skutek dość ciasnego czy też wyspiarskiego poglądu, a mianowicie, że nikt nie może dobrze pojąć świata współczesnego, jeśli się oprze na głównych prądach świata średniowiecznego.Wiktorianie sądzili, że ludzie, którzy kiedykolwiek przynieśli korzyść ludzkości, byli wyłącznie heretykami, że jedynie ten, kto prawie zdołał zniszczyć cywilizację wieków średnich, mógł się przydać przy tworzeniu cywilizacji współczesnej.Stąd powstało szereg śmiesznych bajek, jak na przykład, że katedry musiały być dziełem jakiegoś tajemnego stowarzyszenia wolno-mularzy albo że epopeja Dantego musi być kryptogramem odnoszącym się do nadziei politycznych Garibaldiego.Ale te różne uogólnienia ani nie były prawdopodobne, ani nie były faktycznie prawdziwe.Średniowiecze było raczej okresem myślenia zbiorowego czy korporacyjnego, a w pewnych sprawach myśl obejmowała nieco szerszy zakres niż indywidualna myśl nowoczesna.Można tego od razu dowieść, gdy się przyjrzymy dzisiejszemu znaczeniu terminu „mąż stanu”.Dla człowieka z epo-ki Macaulaya mąż stanu zawsze oznaczał człowieka broniącego bardziej ciasnych interesów narodowych swego własnego państwa przeciw innym państwom — jak to czynił Richelieu w sprawach Francji, Chatham w Anglii, a Bismarck w Prusach.Ale jeśliby kto chciał bronić tych wszystkich państw, połączyć je wszystkie, uczynić z nich żywe braterstwo, aby się oprzeć jakiemuś niebezpieczeństwu zewnętrznemu — wówczas trudno by go oczywiście nazwać „mężem stanu”.Byłby on jedynie krzyżowcem.W tym sensie trudno powiedzieć o Fryderyku, że był on krzyżowcem; był raczej anty-krzyżowcem.Zapewne był międzynarodowym mężem stanu.W istocie stanowił osobliwy typ, który by nazwać można typem międzynarodowego żołnierza.Zwykle tacy nie bardzo są łubiani.Tak nie lubiano i Karola Wielkiego, i Karola V, i Napoleona, i każdego, kto próbował stworzyć państwo międzynarodowe.Lecz Fryderyk jest bardziej podejrzany, choć mniej o nim wątpią; uważano go za głowę świętego cesarstwa rzymskiego, a oskarżono o to, że chce zostać głową jakiegoś bardzo nieświętego rzymskiego cesarstwa.Ale gdyby był nawet Antychrystem, zawsze by świadczył o jedności chrześcijaństwa.W każdym razie tamta epoka ma ciekawą właściwość, bo choć była międzynarodowa, była także krajowa, wewnętrzna.Wojna we współczesnym szerokim pojęciu jest możliwa, nie dlatego że wielu ludzi się na nią nie zgadza, ale dlatego, że wielu się zgadza.W dobie dziwnych współczesnych przymusów, jak przymus nauczania czy służby wojskowej, istnieją wielkiepokojowe domeny, gdzie wszyscy zgadzają się na wojnę.W tamtej epoce ludzie nie zgadzali się ze sobą nawet w sprawie wojny, pokój zatem mógł wybuchnąć gdziekolwiek.Spory przerywały pokój, a odpusty przerywały spory.Indywidualność ludzka zacierała się w labiryncie różnych powikłań, a krańcowe właściwości znosiły się nawzajem w obwarowanych murami mieścinach.Widzimy wielką duszę Dantego rozdwojoną, gdy kocha własne miasto i zarazem go nienawidzi.Tę złożoność jednostek dostrzegamy nader żywo w tej właśnie opowieści, którą tu zamierzam naszkicować tylko w zarysie.Jeśliby kto chciał wiedzieć, co rozumiemy nazywając jakieś działanie bardziej indywidualnym, a przez to nieobliczalnym, niech zwróci uwagę na pewne stadia w dziejach wielkiego feudalnego domu Akwinatów, który miał swój rodzinny zamek niedaleko Neapolu.Zanotujemy pokrótce pięć czy sześć okresów tej historii.Landulf z Akwinu, typowy dla tej epoki wojownik feudalny, jechał pewnego razu w zbroi pod sztandarami cesarskimi i zaatakował jakiś klasztor, gdyż uważał go za twierdzę należącą do swego wroga, papieża [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl