[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jerry skierował Mantę na południe i bacznie obserwował ekrannawigacyjny, ponieważ teraz oddalała się od Memphis.Patrzył też na ekran sonaru.Położenie torpedy nie uległo zmianie -pozostawała na północy, cały czas w trybie poszukiwania." Sonar, tu U-bay.Muszę wiedzieć, czy są jakieś oznaki, że Rosjanieszukają na południe od miejsca ostatniego ataku." U-bay, tu sonar.Nie mamy żadnych aktywnych sonarów w twojejokolicy, ale pasywne anteny Manty wychwycą je w tym samymmomencie, co my.424Jerry musiał się z nimi zgodzić.Potrzebował więcej informacji.Wieledałby za to, żeby wiedzieć, gdzie znajduje się samolot bądz samoloty,które na nich polowały, ale wiedział, że Memphis nie odważy się wysunąćmasztu radarowego.Wyobraził sobie promień poszukiwań torpedy i przeliczył odległość naczas przy prędkości pięciu węzłów.Następne dwie minuty trwałynieskończenie długo; Jerry zmusił się, żeby nie zerkać na zegarek.Zamiast tego patrzył na ekran sonaru i zaklinał go, żeby pozostał czysty.Nie było oznak ataku, pościgu ani nawet zainteresowania pozycjąManty i Jerry z ulgą skierował pojazd na wschód, ostrożnie regulującgłębokość, gdy wznosił się po stromej wschodniej ścianie rowu.Kiedywyprowadzał Mantę z rowu na płytkie wody, czuł się prawie jak żołnierzopuszczający okop.Memphis znajdował się sześć mil dalej na wschód i Jerry ruszył prostoku niemu, nie chcąc się zbliżać do ścigających ich Rosjan.Wiedział, żenigdy nie dogoni Memphis, jeżeli zarówno okręt, jak i Manta będą płynęływolno." Mostek, tu U-bay, muszę porozmawiać z kapitanem." Słucham, panie Mitchell - powiedział Hardy po krótkiej przerwie." Proszę o pozwolenie przyspieszenia do dziesięciu węzłów, sir.Przyobecnej prędkości Memphis dogonię za półtorej godziny." Jaki jest stan baterii?" Dwadzieścia procent.Przy takiej prędkości będę mógł używać Mantyjeszcze dwie godziny." I jeżeli przepłynie pan przy takiej prędkości przez pole boisonarowych, z pewnością pana znajdą - zauważył Hardy.- Nie dogonię okrętu, mając pięć węzłów.Zapadła krótka cisza.- Skieruję Memphis na północ i zwolnię do trzech węzłów.Proszę skręcić na zero cztery pięć i zwiększyć prędkość do siedmiu węzłów.Powinniśmy spotkać się za dwie godziny.Jerry wprowadził zmiany kursu i prędkości.- Tak jest.Dziękuję panu.Był naprawdę wdzięczny.Hardy mógł z łatwością porzu-425cić Mantę, stwierdzając, że ryzyko pościgu jest zbyt wielkie, a wybrałrozwiązanie, które nie naraziło żadnej z jednostek na wykrycie ipozwalało odzyskać Mantę.Jerry obserwował, jak Rosjanie kontynuują poszukiwania napołudniowym zachodzie.Sonary Buli Horn przeczesywały wodę nadrowem i przy linii brzegowej Nowej Ziemi.Od czasu do czasu napółnocnym i południowym zachodzie rozlegały się eksplozje bombgłębinowych, które potwierdzały nadzieje Jerry'ego, że pościg straciłkontakt z Mantą i, co ważniejsze, z Memphis.Dwie godziny pózniej Manta dotarła do Memphis.Mimo iż nigdy niemieli problemu z sekwencją automatycznego dokowania, Jerry pocił sięprzy każdym kroku, dopóki Manta nie znalazła się na miejscu podłączonado okrętowej sieci elektrycznej.Wyczerpany zwlókł się z fotela i powoliruszył w kierunku mesy po coś do picia.Spotkał się tam z Bairem, byomówić taktykę, którą Jerry zastosował, żeby zgubić pościg.- Lepiej przenieś ją na papier, dopóki dobrze ją pamiętasz - powiedział wesoło Bair.Jerry omal nie parsknął śmiechem, myśląc, jak rozwinąć Wyrzucaniewabika i dokonywanie uników", żeby zapełnić kilka stron raportu.Faktemjednak było, że Manta wyprowadziła w pole bardzo zdeterminowanerosyjskie siły, i marynarka Stanów Zjednoczonych będzie żądała szcze-gółowych odpowiedzi na pytanie, jak tego dokonano.Kiedy wspinał sięna środkowy pokład, miał gorącą nadzieję, że nie będzie już kolejnejpotrzeby użycia Manty podczas tego rejsu.- Iwanie, szukajcie dalej - zagrzewał swojego zastępcę Ki-riczenko.Od chwili gdy natrafili na ślad amerykańskiego okrętu, minęły trzygodziny.- Oni ciągle tam są.Nie mogli po prostu zniknąć.-Tak jest.Admirał Iwan Siergietiew udawał determinację i pewność siebie, ale niebył w stanie ukryć zawodu.Byli tak blisko złapania jednego z tycharoganckich intruzów, że utra-426ta kontaktu była dotkliwym policzkiem dla morale.A im dłużejAmerykanie pozostawali niewykryci, tym większe byłoprawdopodobieństwo, że Flota Północna już ich nie znajdzie.- Skoncentrujcie się teraz na drugiej linii, ale nie zaprzestawajcie działań na pierwszej.- Kiriczenko nie wdawał się w szczegóły.Siergietiew był dobrym taktykiem.Wiedział, co ma robić.- Tak jest, towarzyszu admirale.Znajdę ich.- Za drugimrazem Siergietiew miał więcej pewności w głosie.Kiriczenko wyszedł z pokoju operacyjnego i skierował się do biura.Ufał swojemu zastępcy, ale nie na tyle, żeby powierzyć mu własne życie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]