[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nareszcie przekonano się, że wiele cieniów, nawet po odbyciu po-kuty, nie może wejść do krainy wiecznego szczęścia, ponieważ nie zna-ją stosownych modlitw, zaklęć i rozmów z bogami.Zapobiegamy temuowijając mumię w papirusy, na których są wypisane sentencje, i  kła-dąc im do trumien Księgę Zmarłych.Jednym słowem nasz rytuał pogrzebowy zapewnia cieniowi siły,chroni go od niewygód i tęsknoty za ziemią, ułatwia mu wejście mię-dzy bogów i  zabezpiecza żywych ludzi od szkód, jakie mogłyby imwyrządzić cienie.Nasza wielka troskliwość o zmarłych to właśnie mana celu; dlatego stawiamy im prawie pałace, a w nich  najozdobniej-sze mieszkania.Książę rozmyślał, wreszcie rzekł: Rozumiem, że wyświadczacie wielką łaskę bezsilnym i bezbron-nym cieniom zaopatrując ich w ten sposób.Lecz.kto mi powie, żecienie istnieją.O tym że jest bezwodna pustynia  ciągnął książę  wiem, bo jąwidzę, bom tonął w jej piaskach i doświadczyłem jej żarów.O tym, żesą krainy, w których woda kamienieje, a para zamienia się na białe pu-chy, także wiem, bo mówili wiarygodni świadkowie.Ale skąd wy wiecie o cieniach, których nikt nie widział, i o ich ży-ciu pośmiertnym, skoro stamtąd nie wrócił żaden człowiek?NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG225 Mylisz się, wasza dostojność  odparł kapłan. Cienie ukazywa-ły się ludziom nieraz, a nawet opowiadały im swoje tajemnice.Można mieszkać w Tebach dziesięć lat i nie widzieć deszczu, moż-na żyć na ziemi sto lat i nie spotkać cienia.Ale kto by mieszkał przezsetki lat w Tebach albo żył tysiące lat na ziemi, zobaczyłby niejedendeszcz i niejednego cienia!. A któż to żył tysiące lat?. zapytał książę. %7łył, żyje i żyć będzie święty stan kapłański  odpowiedział Men-tezufis. On to przed trzydziestoma tysiącami lat osiedlił się nad Ni-lem, on przez ten czas badał niebo i ziemię, on stworzył naszą mądrośći nakreślił plany wszystkich pól, tam, kanałów, piramid i świątyń. To prawda  przerwał książę. Stan kapłański jest mądry i po-tężny, ale  gdzie są cienie?.Kto je widział i z nimi rozmawiał?. Wiedz o tym, panie  prawił Mentezufis  że cień jest w każdymżyjącym człowieku.A jak są ludzie odznaczający się ogromną siłą lubarcybystrym wzrokiem, tak są i ludzie, którzy posiadają niezwykły dar,że  mogą za życia wydzielać swój własny cień.Nasze tajemne księgi pełne są najwiarygodniejszych opowiadań wtej sprawie.Niejeden prorok umiał zapadać w sen podobny do śmierci.Wówczas jego cień oddzieliwszy się od ciała w jednej chwili przenosiłsię do Tyru, Niniwy, Babilonu, oglądał rzeczy potrzebne, przysłuchi-wał się naradom obchodzącym nas i  po przebudzeniu się proroka zdawał jak najdokładniejsze sprawozdanie.Niejeden zły czarownikrównież zasnąwszy wysyłał swój cień do domu nienawidzonego czło-wieka, a tam wywracał lub niszczył sprzęty i straszył całą rodzinę.Zdarzało się, że człowiek napastowany przez cienia czarnoksiężni-ka uderzał go włócznią lub mieczem.Wówczas w domu nawiedzanymukazywały się krwawe ślady, a czarnoksiężnik miał na swym ciele tęwłaśnie ranę, którą zadano cieniowi.Niejednokrotnie też cień żyjącego człowieka ukazywał się razem znim, o kilka kroków od niego. Znam ja takie cienie!. szepnął ironicznie książę. Muszę dodać  ciągnął Mentezufis  że nie tylko ludzie, ale zwierzęta, rośliny, kamienie, budowle i sprzęty mają takie same cienie.Tylko (dziwna rzecz!) cień przedmiotu martwego nie jest martwy, aleposiada życie: rusza się, przesuwa z miejsca na miejsce, nawet myśli iobjawia to za pomocą rozmaitych znaków, najczęściej  pukania.Gdy człowiek umrze, cień jego żyje i ukazuje się ludziom.W na-szych księgach zapisano tysiące podobnych wypadków.Jedne cienieNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG226upominały się o jadło, inne chodziły po mieszkaniu, pracowały wogrodzie albo polowały w górach z cieniami swoich psów i kotów.Innecienie straszyły ludzi, niszczyły ich majątek, wypijały ich krew, nawetpociągały żyjących do rozpusty.Bywały jednak cienie dobre: matekopiekujących się dziećmi, poległych żołnierzy ostrzegających o za-sadzce nieprzyjacielskiej, kapłanów, którzy odkrywali nam ważne ta-jemnice.Jeszcze za ośmnastej dynastii cień faraona Cheopsa (który pokutujeza ucisk ludu przy wznoszeniu piramidy dla siebie) ukazywał się wnubijskich kopalniach złota i litując się nad cierpieniami pracującychwięzniów wskazał im nowe zródło wody. Opowiadasz ciekawe rzeczy, święty mężu  odparł Ramzes  po-zwól więc, że i ja ci coś powiem.Jednej nocy, w Pi-Bast, pokazano mi mój cień.Był zupełnie podobny do mnie i nawet tak ubrany jak ja.Wnet jednak przekonałem się, że to nie jest żaden cień, ale żywy czło-wiek, niejaki Lykon, nikczemny morderca mego syna.Występki swoje zaczął od tego, że straszył Fenicjankę Kamę.Wy-znaczyłem nagrodę za schwytanie go.Ale nasza policja nie tylko niepojmała go, lecz nawet pozwoliła mu wykraść tą samą Kamę i zabićniewinne dziecko.Dziś słyszę, że schwytano Kamę; ale o tym nędzniku nic nie wiem.Zapewne żyje na swobodzie zdrów, wesoły i zasobny w skradzioneskarby; może nawet sposobi się do nowej zbrodni!. Zbyt wiele osób ściga tego nikczemnika, ażeby w końcu nie zo-stał pojmany  rzekł Mentezufis. A gdy raz wpadnie w nasze ręce,Egipt zapłaci mu za zgryzoty, jakie uczynił jego następcy tronu.Wie-rzaj mi, panie, możesz mu z góry przebaczyć wszystkie występki, karabowiem odpowie ich wielkości. Wolałbym go sam mieć w rękach  odparł książę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl