[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-To kopia oficjalnegoportretu ślubnego.A tutaj moi rodzice i ja w dniu chrzcin.-Jaśnie oświecony książę Christian, jaśnie oświecona księżnaMay i jej królewska wysokość księżniczka Małpka.- Adam zrobiłzabawną minę.Giana zachichotała.- Aadny portret - stwierdził Adam.- Aadna rodzina.- Tak.Zawsze lubiłam wyraz ich twarzy, kiedy tak na mniepatrzą.- Giana wytarła łzę z kącika oka i zdobyła się na smutnyuśmiech.- Byłaś bardzo kochana - stwierdził Adam, przyglądając sięminiaturom.- A to kto?Pod portretem dziadków znajdowała się jeszcze jednapodobizna: przystojnego mężczyzny ubranego podobnie jak oni, wstylu Regencji.259anulaouslaandcs- Znalazłeś rodzinny szkielet ukryty w szafie.To GeorgeRamsey, piętnasty markiz Templeston.- Kim był?- Mężczyzną, który dał życie mojej matce.Adam uniósł brew.- Moja babka była Francuzką.Paryską aktorką i kobietą z ludu.Wyszła za mąż bardzo młodo, za ukochanego z dzieciństwa.Kiedymiała dwadzieścia lat, poszedł na wojnę.W wieku dwudziestu dwóchlat zginął w Rosji, walcząc za Napoleona.Babcia znalazła pracę nascenie.George'a Ramseya poznała, kiedy przyszedł za kulisy zbukietem kwiatów i zaproszeniem na kolację.Zawsze powtarzała, żeto była miłość od pierwszego wejrzenia.Bardzo się kochali.Templeston kupił jej dom w Paryżu, a ona modliła się codziennie,żeby ją poślubił, ale markiz obiecał swojej nieżyjącej żonie, że nigdywięcej się nie ożeni.I dotrzymał słowa.Babcia zakończyła romans,kiedy zrozumiała, że choć George Ramsey darzy ją szczerymuczuciem, bardziej kocha zmarłą żonę.Templeston wrócił doLondynu, babcia do teatru.Niedługo potem koleżanka z chóruprzedstawiła jej innego Anglika.Markiz Barracksord, dużo starszy odniej, był jeszcze kawalerem, ale uchodził za dobrą partię i wielbicielakobiet Często jezdził do Paryża w interesach i chętnie przyjmowanogo w najmodniejszych paryskich salonach.Zakochał Się w pięknejaktorce i zaczął jej nadskakiwać.Babcia próbowała go zniechęcić,mówiąc, że nadal kocha George'a Ramseya, ale lord Barracksfordwytrwale o nią zabiegał, aż w końcu zgodziła się go poślubić.- Gianaumilkła, żeby wybadać reakcję Adama.260anulaouslaandcs- A co się stało z lordem Templestonem? - zapytał.- Zginął u wybrzeży Irlandii, zanim urodziła się moja mama.Niedowiedział się, że ukochana nosiła jego dziecko.- A Barracksford znał prawdę? Giana skinęła głową.- Babcia powiedziała mu od razu, jak tylko się zorientowała.Myślała, że Barracksford zmieni zdanie, ale on był naprawdęzakochany.Chętnie uznał dziecko za swoje.On i babcia pobrali się izamieszkali w Paryżu.Po narodzinach córki przeprowadzili się doLondynu.Po śmierci George'a Ramseya nowym markizemTempleston został jego najstarszy syn i dziedzic.Lord Barracksfordwychował moją mamę jak własne dziecko i kochał ją bardzo, choćprawdziwym ojcem był lord Templeston.- Jak się o tym wszystkim dowiedziałaś?- Babcia opowiedziała całą historię mojej mamie, kiedy dała jejmedalion.A mama powtórzyła ją mnie, przekazując rodzinnąpamiątkę.Lord Templeston poczynił w testamencie zapisy dla swoichkochanek i ich potomstwa.Gdyby któreś znalazło się w potrzebie,miało pokazać medalion szesnastemu markizowi.- Giana sięuśmiechnęła.- Babcia i mama miały szczęście, że wyszły za mąż zmiłości i nie musiały troszczyć się o byt.Adam schował miniaturę lorda Templestona pod portretdziadków Giany i oddał jej medalion.- Dlaczego nie pokazałaś go obecnemu markizowi? Gianawłożyła łańcuszek na szyję.261anulaouslaandcs- Zamierzałam.Ale kiedy dotarłam do Anglii, gazetyrozpisywały się o moim zniknięciu i oskarżeniach Victora.Donosiły,że rząd brytyjski pomaga regentowi w poszukiwaniach karolyańskiejnastępczyni tronu oraz lorda Gudruna i jego bandy anarchistów.Przeczytałam również, że królowa wyznaczyła swojego doradcę,markiza Templestona, na łącznika między dworem świętego Jakuba adworem Saxe-Wallerstein-Karolya.Bałam się pokazać medalion, pókiMax nie będzie bezpieczny i póki się nie upewnię, że Anglii bardziejzależy na zwróceniu mi tronu niż na karolyańskim żelazie i drewnie.Nie wiedziałam, czy markiz mi uwierzy i czy nie jest w zmowie zmoim kuzynem.Adam dotknął złotego medalionu i musnął wargami jej usta.- Nie wolno nam więcej się kochać, póki nie będzieszbezpieczna.Giana zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała go z uczuciem.- Lecz wtedy może się okazać, że już nigdy tego nie zrobimy.- Wiem, ale nie warto ryzykować twojego życia.Albo życia,które, być może, w sobie nosisz.Tak?- Tak.Giana położyła dłoń na brzuchu.Gdy ich spojrzenia się zwarły,Adama ogarnęło pożądanie.- %7łałujesz tego, co się stało? - zapytała Giana, jakby czytała wjego myślach.Potrząsnął głową i sięgnął po kamizelkę.Oczy George zalśniłyod nieprzelanych łez.262anulaouslaandcs- Przepraszam za kłamstwa i za zamieszanie, którespowodowaliśmy w domu.Wiedzieliśmy, że tu jesteśmy bezpieczni, anie mieliśmy dokąd pójść.Ruszyła razem z nim do drzwi.- Nie musicie nigdzie odchodzić - uspokoił ją Adam.-Zostaniecie tutaj, jak długo będzie trzeba.Giana posłała mu smutny uśmiech.- A więc tylko do czasu, kiedy królowa przyjedzie do Balmoralna wakacje.To moja matka chrzestna.Muszę się z nią zobaczyć iwszystko wyjaśnić.Max nie będzie bezpieczny, póki z nią nieporozmawiam.Adam ze zrozumieniem pokiwał głową.- Nie mogę o nic cię prosić- - zaczęła Giana z wahaniem- Ależ możesz! O wszystko.- W takim razie mam dwie prośby.- Mów.- Chciałabym tu zostać, póki królowa nie przybędzie do Szkocji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]