[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Widzisz, co zrobiłeś? - mruknęła, gdy już wróciła na ziemię.Jego oczy pociemniały, jak wiosenne niebo przed burzą, a wgłosie pojawiła się jedwabiście ostrzegawcza nuta.- Biedactwo.Chyba musimy zacząć od nowa? - Wszedł w niągłęboko.- Nie mam ochoty - skłamała.- Więc zamknij oczy i poczekaj, aż skończę.Roześmiała się.Pocałował ją i po chwili znowu zagubili się wsobie.Nigdy nie czuła się taka wolna.Zrzucając ubranie, odrzucałatakże wszelkie opory.- Kocham cię - szepnęła, gdy w nią wchodził.- Tak bardzo ciękocham.Całował ją, jakby spijał te słowa z jej ust.- Moja piękna.Odnalezli wspólny rytm, stary jak świat, i razem wspinali sięcoraz wyżej.Kochał ją ciałem i, wiedziała to teraz, także sercem.Niemoże być inaczej.Ta świadomość zaniosła ją na szczyt.Następne kilka godzin spędzili w różnych fazach negliżu.Pozwolił jej włożyć niebieskie sandałki i nic więcej.Ona zgodziła się na czarny ręcznik dla niego, tyle że na karku, nie na biodrach.Zjedli pózny lunch w łóżku i wymyślali zmysłowe igraszki zplastrami pomarańczy.Pózniej wzięli razem prysznic.Uklękła przednim i kochała go, aż oboje stracili panowanie nad sobą.Nie mogli się sobą nasycić.Miała wrażenie, że istnieje tylko poto, żeby go zaspokoić i przyjmować rozkosz, którą jej ofiaruje.Niktnigdy tak jej nie kochał, nigdy nie była tak pewna swojej kobiecości.Czuła się silna i delikatna zarazem.Choć nic nie mówił, w głębi sercawiedziała, że ją kocha.Niemożliwe, by tylko ona odczuwała wszystkotak intensywnie.Zwlekał z wyjazdem do ostatniej chwili.Gdy dżip opuszczałpodjazd, uśmiechnęła się pod nosem.Wszystko będzie dobrze.Najlepszy zespół folkowy w Telarosa w Teksasie przygrywałskocznego two-stepa, ale Cal nie zatańczył ani z cheerleaderkązDallas, ani z zabójczą panienką z Austin.Był niezłym tancerzem, tegowieczoru jednak nie miał ochoty na tańce, nie tylko dlatego, żekiepsko szło mu w turnieju golfowym.Ogarnęła go depresja posępnajak noc w górach.Jeden z powodów tej depresji siedział teraz koło niego iwyglądał o wiele lepiej i pogodniej, niż można by się spodziewać pokimś, kto musiał się rozstać z piłką.Malutka blondyneczka, wprzyszłości zapewne pożeraczka męskich serc, drzemała w jegoramionach.O ile Cal się nie myli, Wendy Susan Denton opuszczała ramiona tatusia tylko wtedy, gdy grał w golfa albo karmiła ją mama.- Czy Gracie pokazała ci, jak rozbudowaliśmy dom? - zapytałBobby Tom Denton.- Uznaliśmy, że potrzeba nam więcej miejsca.Poza tym odkąd Gracie została burmistrzem, uznała że musi miećswój gabinet.- Tak, B.T., Gracie mi pokazała.- Cal rozejrzał się wposzukiwaniu ucieczki, ale był osaczony.Przemknęło mu przez myśl,że rozmowy z żoną B.T., Gracie Snów Denton, okazały się jednym znielicznych przyjemnych akcentów tego weekendu.W tym czasieBobby Tom oprowadzał reporterów po polu golfowym, zabierającWendy ze sobą, więc Cal nie musiał patrzeć na małe zawiniątko imyśleć o przyszłości.Ku swemu zdumieniu bardzo polubił mamę Wendy, choć paniburmistrz Gracie wcale nie wyglądała na kobietę, z którą ożeniłby sięlegendarny Bobby Tom.Kiedyś otaczał się pięknościami o wielkichbiustach, a Gracie nie miała się czym pochwalić w tej dziedzinie.Byłaza to miła, to pewne.Prostolinijna i troskliwa.Trochę tak jak paniprofesor, tylko że nie przerywała rozmowy w połowie, pogrążając sięw rozważaniach zawiłej teorii, którą oprócz niej rozumie może z tuzinnaukowców na całym świecie.- Gracie i ja świetnie się bawiliśmy projektując nową częśćdomu.-Bobby Tom uśmiechnął się szeroko i przesunął kowbojskikapelusz na tył głowy.Zdaniem Cala Boby mógłby nauczyć nawetEthana, jak wyglądać niczym prawdziwa gwiazda filmowa, chociażczas zostawił na twarzy B.T.swoje ślady. - A mówiła ci, że kupiłem w zachodnim Teksasie całą starąnawierzchnię ulicy? Gracie się dowiedziała, że chcą ją zalać asfaltem,więc pojechałem tam i dobiłem z nimi targu.Nie ma to jak stary bruk.Radzę ci, zajrzyj na tyły domu i zobacz, jak to wygląda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl