[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Marlee, co ty tu robisz? Schowaj się do namiotu, bospalisz się na tym słońcu.Uśmiechnęła się ciepło. Dobrze mi tutaj. Wcale nie powiedziałam, biorąc ją za rękę.Jesteś prawie tak czerwona, jak moje włosy.Powinnaś&Wyrwała mi się, ale jej głos dalej był spokojny. Chcę tu zostać, Ami.Tu mi wygodnie.Była spięta, choć starała się to ukryć.Na pewno tonie ja ją zdenerwowałam, ale coś tu było nie tak. Niech będzie& ale schowaj się do cienia.Oparzenia słoneczne naprawdę bolą poradziłam, starającsię ukryć frustrację.Poszłam dalej w stronę pałacu, pokrętej, wyłożonej kamiennymi płytami ścieżce.Kiedy już znalazłam się wewnątrz, postanowiłamskierować się do Komnaty Dam.Nie mogłam zniknąć nazbyt długo& a miałam nadzieję, że przynajmniej ta salabędzie pusta.Jednak kiedy tam weszłam, zobaczyłamAdelę& siedzącą przy oknie i obserwującą przyjęcie wogrodzie.Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się blado.Usiadłam koło niej. Ukrywa się pani?Znów się uśmiechnęła. Mniej więcej.Chciałam poznać was wszystkie izobaczyć się z siostrą, ale nie cierpię tych oficjalnychprzyjęć.yle się na nich czuję. Ja także za nimi nie przepadam.Nie wyobrażamsobie, że musiałabym się tak zachowywać przez cały czas. Założę się przyznała leniwie. Jesteś Piątką, tak?W sposobie, w jaki to powiedziała, nie kryła sięobelga, chciała raczej wiedzieć, czy należę do tegosamego klubu. Owszem, to ja. Zapamiętałam twoją twarz.Byłaś urocza nalotnisku.Ona też by zrobiła coś takiego powiedziałaAdela, skinieniem głowy wskazując królową.Westchnęła. Nie wiem, jak ona sobie z tym radzi.Jest silniejsza, niżwiększość ludzi przypuszcza.Patrzyłam, jak Adela podnosi kieliszek wina i upijałyk. Sprawia wrażenie silnej, ale jednocześnie jestbardzo kobieca.Adela rozpromieniła się. Tak, ale to nie wszystko.Popatrz na nią w tejchwili.Przyjrzałam się królowej i zauważyłam, że patrzy nacoś po drugiej stronie trawnika.Spojrzałam w tamtąstronę i zobaczyłam, że obserwuje Maxona, stojącegoobok Celeste i rozmawiającego z królowąNorwegoSzwecji, podczas kiedy jeden z jego kuzynówczepiał się jego nogawki. Byłby doskonałym bratem powiedziała Adela.Amberly poroniła trzy razy, dwa razy przed nim i razpózniej.Powiedziała mi, że nie potrafi przestać o tymmyśleć.A ja mam przecież szóstkę dzieci.Czuję sięwinna za każdym razem, kiedy tu przyjeżdżam. Jestem pewna, że królowa tak nie myśli.Założę się,że jest szczęśliwa z powodu każdej pani wizyty zapewniłam ją.Spojrzała na mnie. Wiesz, co ją uszczęśliwi? Wy wszystkie.Wiesz,kogo ona widzi w każdej z was? Swoją córkę.Wie, żekiedy Eliminacje się skończą, będzie miała dwójkę dzieci.Odwróciłam się, żeby znowu spojrzeć na królową. Tak pani myśli? Królowa Amberly wydaje sięnieprzystępna, nie miałam nawet okazji z niąporozmawiać.Adela skinęła głową. Poczekaj trochę.Boi się przywiązać do którejś zwas i patrzeć potem, jak wyjeżdżacie.Zobaczysz, zmienisię, kiedy zostanie was mniej.Popatrzyłam na królową, na Maxona, na króla iznowu na Adelę.W mojej głowie kłębiło się mnóstwo myśli.Rodzinabyła rodziną, niezależnie od klasy, a każda matka miaławłasne zmartwienia.Nie potrafiłam naprawdęnienawidzić żadnej z tych dziewcząt, niezależnie od tego,jak okropnie się zachowywały.Każdy musiał z tych czyinnych powodów udawać silniejszego, niż naprawdę był.A w końcu przypomniałam sobie obietnicę Maxona. Przepraszam panią, ale muszę z kimś porozmawiać.Adela napiła się wina i radośnie pomachała mi napożegnanie.Wybiegłam z sali i znalazłam się znowu wzalanym słońcem ogrodzie.Rozejrzałam się szybko zobaczyłam, że mały kuzyn Maxona zaczął bawić się znim w berka wokół krzewu.Uśmiechnęłam się ipodeszłam do nich powoli.Maxon w końcu zatrzymał się, podnosząc ręce iprzyznając się do porażki.Roześmiany, odwrócił się izauważył mnie, a kiedy nasze oczy się spotkały, jegoszeroki uśmiech przybladł.Przyjrzał mi się uważnie,starając się odczytać mój nastrój.Przygryzłam wargi i opuściłam głowę.To jasne, żeaktywny udział w Eliminacjach wymagał ode mniezmierzenia się z wieloma emocjami, na które nie byłamgotowa.Jakkolwiek bym tego nie znosiła, musiałampróbować nie obarczać nimi innych, w szczególnościMaxona.Pomyślałam o królowej jednocześnie goszczącejprzybywające z wizytą głowy państw, członków swojejrodziny i gromadę dziewcząt.Wydawała przyjęcia i brałaudział w wielu inicjatywach charytatywnych, stanowiławsparcie dla swojego męża, syna i kraju.A pod tymwszystkim była Czwórką, która potrafiła głęboko ukryćwłasne rozterki i nie pozwalała, by dawna klasa lubobecne problemy przeszkadzały jej w obowiązkach.Spojrzałam przez rzęsy na Maxona i uśmiechnęłamsię.Powoli odwzajemnił uśmiech i szepnął coś do małegokuzyna, który natychmiast odwrócił się i odbiegł.Potempodniósł rękę i pociągnął się za ucho, a ja zrobiłam tosamo.ROZDZIAA 20Rodzina królowej została jeszcze kilka dni, a goście zNorwegoSzwecji przebywali w pałacu przez cały tydzień.W Biuletynie został wyemitowany specjalny raport,omawiający stosunki międzynarodowe i działania na rzeczpokoju podejmowane przez oba narody.Kiedy wyjechali, na ich miejsce pojawiło się cośnowego: spokój
[ Pobierz całość w formacie PDF ]