[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedziałem mu więco wszystkich zauważonych przeze mnie manewrach księdza dePolignac i o księciu de Chevreuse.Dodałem, że nie ma na dworzedwu innych ludzi, którzy by mniej do siebie pasowali, że z wy-jątkiem Torcy, wszyscy, z którymi ten ksiądz był najściślejzwiązany, byli dla niego szczeblem do kariery, że od niedawnadopiero widzę, jak tworzy się ten nowy sojusz, że pan de Che-vreuse daje się oszukiwać księdzu i będzie dlań tylko tympomostem, po którym Polignac ma się dostać do niego, księciade Beauvillier, oczarować go swą wymową, tak jak zdobył księciade Chevreuse zagadnieniami naukowymi, że wreszcie celem tychwszystkich zabiegów jest wkraść się w łaski księcia Burgundii.Zabrałem się do tego zbyt pózno, Beauvillier był już podbity;nie nawiązał był jednak jeszcze stosunków zbyt ścisłych i w re-zultacie nie powstał jeszcze w jego umyśle projekt zbliżeniaPolignaca do młodego księcia. No dobrze powiedział doczego mają prowadzić twoje wywody i jaki wyciągasz z nichwniosek?" Uważam odrzekłem że obaj nie wiecie, kimjest ten ksiądz, obaj dacie mu się oszukać, wprowadzicie go doksięcia Burgundzkiego, a to jest wszystko, czego od was ocze- 31kuje." Lecz gdzież jest w tym oszukaństwo? przerwał miksiążę. Jeżeli w samej rzeczy rozmowa z nim może przynieśćkorzyści księciu Burgundii, cóż lepszego można uczynić, jakznajomość tę mu ułatwić?" Doskonale powiedziałem przerywasz mi, książę, i mówisz swoje, ja zaś przepowiadam(a znam go dobrze), że wy obaj jesteście tymi, którzy ze wszy-stkich ludzi będących na dworze najmniej mu przypadacie dogustu, i gdy raz poczuje się mocno w siodle, oczaruje księciaBurgundzkiego jak syrena zwodnicza, was zaś obu, którzy taksłusznie sądzicie, iż posiadacie całkowicie umysł i serce waszegowychowanka, usunie stąd i stamtąd i sam rozpanoszy się nawaszym miejscu." Gdym skończył, twarz księcia zmieniła się,przybrał wyraz niezadowolony i powiedział surowo, że nie możesłuchać mnie dłużej, że pozwalam sobie przekraczać granice, żemam najgorsze wyobrażenie o wszystkich, że to, co mu prorokuję,nie powstało nawet w umyśle księdza, a tym bardziej nie leżyw jego możliwościach, i wreszcie, że nie życzy sobie więcej mówićna ten temat i prosi, bym już nigdy z nim o tym nie rozmawiał. Książę odpowiedziałem na to równie zagniewany obiecujęzastosować się do rozkazu, lecz przekonasz się o prawdziwościmych słów, choć nigdy ni słowa o tym nie wspomnę." Przezchwilę milczał sztywny i może zbity z tropu; podjąłem inny temat,odpowiedział i mówiliśmy ze sobą tak, jakby nic nie zaszło.Tu trzeba się zatrzymać, aż do innego momentu, a przypatrzyćsię bliżej okrutnym wydarzeniom roku, w który teraz wchodzimy. 32KLSKI FRANCJI (1706)[Villeroy, dowodzący we Flandrii, wydał, wbrew wyraznym rozkazom,w dniu 23 maja 1706 roku, wojskom sprzymierzonym pod wodzą księciaMarlborough bitwę pod Ramilles i poniósl całkowitą klęskę.Odwołanogo wówczas, a na jego miejsce przyszedł Vendme, do Włoch zaś książęOrleański, dawny książę de Chartres, przyjaciel Saint-Simona.Sparaliżo-wany przez przydanych mu do pomocy Marsina i la Feuillade'a, zostajerozbity przez księcia Eugeniusza Sabaudzkiego pod Turynem, gdzie ginieMarsin.Odpowiedzialność zostaje jednak trafnie rozłożona i niełaska doty-ka tylko la Feuillade'a, książę zaś Orleański obejmuje komendę w Hisz-panii.Poza tym na rok 1707 do Włoch idzie Tess, nad Ren zaś Villars.Chamillart, jako minister wojny i finansów, nie mógł sobie dać radyz obu resortami, zwłaszcza wobec trudności, w jakiej oba się znalazły.Poza pracą męczył go jeszcze obowiązek asystowania na naradach u królastojąco.Dymisja nie zostaje przyjęta, gdyż Ludwik XIV nie chce dopuścić,by znowu rozpętała się walka między dwoma ministerstwami, jaka wrzałaza czasów Colberta i Louvois.Chamillart zachorował.Jednak dopierow 1709 roku, wskutek ogólnej nienawiści, jaką wywoływały wysokie po-datki, król go zwolnił z obu stanowisk.Aby poprawić rozpaczliwą sytuację gospodarczą, dwaj wybitni ludzie:marszałek Vauban i Boisguilbert8, parlamentarzysta, składają niezależnieod siebie jednakowy projekt uzdrowienia skarbu przez uproszczenie poda-tków i bardziej sprawiedliwy ich rozkład na klasy dotąd uprzywilejowane,jak szlachta i duchowieństwo.Obaj popadli natychmiast w niełaskę, dru-kowane ich prace skazane zostały na pręgierz, a rozgoryczony tym Vaubanrozchorował się i umarł.Skutkiem zwycięstwa pod Turynem książę Eugeniusz Sabaudzki zdobyłdla Koalicji wszystkie posiadłości włoskie Hiszpanii, po czym przeniósłwojnę do Prowansji; nie udało mu się jednak zdobyć Tulonu.Przy okazjisukcesu w Prowansji powstał spór kompetencyjny między ministremChamillartem a kanclerzem Pontchartrain.] 33KSI%7ł DE VENDOME I ALBERONI (1706)Dwór i Paryż stały się w tym czasie widownią zaiste nie-zwykłego zjawiska
[ Pobierz całość w formacie PDF ]