[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Banks przez chwilę milczał.- Coś jeszcze? - zapytał w końcu.- Jego odciski pasują do rozmazanego śladu, który technicyznalezli w cherokee z wypożyczalni.Potwierdziło się więc to, co jużprzypuszczaliśmy.- %7łe zabójca przejął tożsamość Masefielda?- Tak.Specjaliści od spraw gospodarczych sprawdzili inwestycjeMasefielda.Okazało się, że prowadził interesy z niejakim IanemLangiem reprezentującym firmę Olympus Holdings zarejestrowanąna Wyspach Dziewiczych.Nasi nie mieli jednak zbyt wiele szczęścia,jeśli chodzi o szukanie pana Langa i jego przedsiębiorstwa.- Jakoś mnie to nie dziwi - powiedział Banks.- Coś więcej oMasefieldzie?- Wiemy tylko, że studiował w Leeds w interesującym nasokresie, zakładam więc, że rzekomy Giles Moore, jeśli jego właśnieszukamy, musiał go tam jakoś poznać, a potem utrzymywać z nimkontakt.Jest bardzo prawdopodobne, że Keane najpierw przyłożyłrękę do tego, że Masefield stracił wszystkie swoje pieniądze, a potemgo zabił.Nie wiemy jednak na pewno.Może tylko skorzystał z okazji.Może Masefield naprawdę popełnił samobójstwo, bo przecież wszy-scy zeznawali, że przechodził depresję i za dużo pił, a Keane tylkoznalazł go martwego, zrobił co trzeba, żeby przejąć jego tożsamość, apotem wzniecił pożar.Tak czy owak był zamieszany w jego śmierć.- Na pewno - zgodził się Banks.- Z łatwością mógł się podawaćza Masefielda, jeśli choć trochę był do niego podobny.Niesamowite,co można zrobić za pomocą okularów, grzebienia i farby do włosów,lekko się garbiąc oraz wypinając brzuch.- No właśnie.Rozmawiałam ponownie z Elaine Hough.Nie-chętnie przekazała mi kilka listów napisanych do niej przez GilesaMoore'a.Wyjaśniła, że wcześniej nie chciała nikomu ich pokazywać.Niestety nie znalezliśmy żadnych odcisków, ale porównaliśmy je zpróbkami pisma Keane'a i grafolog wstępnie stwierdził, że może tobyć ta sama osoba.Trudno jednak o pewność, kiedy porównywanepróbki dzieli tyle lat.Na pewno nie utrzymałoby się to w sądzie.- Zawsze coś na początek - stwierdził Banks.- Możesz jej po-kazać zdjęcie Keane'a?- Nie mamy jego zdjęcia - odparła Annie.- Kolejnym problememjest to, że nie możemy nijak ustalić pochodzenia Gilesa Moore'a.Niema wątpliwości, że istniał dla Elaine Hough, a także McMahona,Gardinera i Masefielda oraz tych wszystkich, z którymi się zadawał wLeeds.Poza tym jednak nie zostały po nim żadne ślady.Zdajesz sobiesprawę, że możemy go nigdy nie odnalezć?- Ktoś taki musi być ponadprzeciętnie inteligentny - stwierdziłBanks.- Keane i Moore to prawdopodobnie niejedyne tożsamości,którymi się posługiwał.Może był też Ianem Langiem, a Bóg raczywiedzieć, kim jest teraz i gdzie.Jeśli jednak dobrze go odczytuję, tomiał zaplanowaną drogę ucieczki, zupełnie nową tożsamość nawypadek dekonspiracji.Założę się, że jest już za granicą.On to robiłprzez całe życie, Annie.Oszukiwał ludzi, kradł tożsamości.Może tymrazem zabił po raz pierwszy, a może nie.Ale prowadzi tę grę odbardzo dawna.Zobacz tylko, jak nabrał nas.- Banks zaakcentowałostatni wyraz.Annie wyjęła z torby tani notatnik w sztywnych kartonowychokładkach i postukała w nie palcem.- Znalezliśmy to w domu, który wynajmował - wyjaśniła.- Jedenz techników odkrył fałszywy sufit w szafie.Wymiary się nie zgadzały.W środku był ten notes, paszport na nazwisko Ewana Collinsa orazokoło dwudziestu tysięcy funtów piątkami i dziesiątkami.- A więc nie miał czasu, żeby po to pojechać - myślał na głosBanks.- To znaczy, że może nie mieć paszportu, którym mógłby sięposłużyć.- To znaczy, że może nadal przebywać w kraju.Banks zerknął na notes.- Co to jest? - zainteresował się.- Pamiętnik Rolanda Gardinera.Wygląda na to, że zaczął goprowadzić po pierwszej wizycie Keane'a.Jest naprawdę wzruszający.Elaine Hough wspominała, że Gardiner bawił się w pisanie podczasstudiów na politechnice.- Wnosi coś nowego?- Nie bardzo.To raczej osobisty, poetycki zapis niż cokolwiekinnego.Gardiner dał się nabrać na ekscytującą przygodę, którą muzaproponował Keane.Ale przynajmniej pamiętnik pozwala wyjaśnić,dlaczego obydwaj musieli umrzeć.Przez McMahona, który nie tylkozrobił się chciwy, ale też zamierzał zaprezentować sfałszowanegoTurnera jako oryginał.Gardiner pisze, że McMahon był zgorzkniały ichciał się zemścić za to, że świat nie docenił jego wielkiego talentu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]