[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lord sekretarz czuł się jak żak na-pominany na oczach kolegów studentów albo nieuczciwy kupiec, któremuwymyśla kumoszka z londyńskiego targowiska. Mieć Francuzów u naszych stóp i nie zmusić ich do oddania Calais! kontynuowała wzburzona Elżbieta. To jeszcze gorsze niż utrata tegoportu, coś takiego po prostu nie mieści się w głowie! Tam przynajmniejtoczyła się zażarta walka, t ut aj zaś z czyjejś czystej głupoty nie spróbo-wano nawet odzyskać utraconego miasta! Wasza wysokość. po raz drugi spróbował jej przerwać sir Wil-liam.Parę chwil pózniej poddał się i po prostu stał naprzeciwko królowej zRL opuszczonymi ramionami.Czuł, że w starciu z rozjuszoną lwicą nie mażadnych szans.Milczał zatem i pozwalał, by spadały nań kolejne ciosy. A mój herb?!  ciągnęła, nie zwracając na niego uwagi, zapatrzonaprzed siebie. Czy ta niewiasta przysięgła, że nie będzie go więcej uży-wać niczym swojego? Nie? Więc jak śmiesz pokazywać mi się na oczy,skoro nawet tego nie zdołałeś wymusić na naszych wrogach? Elżbieto. Cichy głos, który się nagle rozległ, przepełniała takapewność siebie, że Cecil zadarł głowę, aby zobaczyć, z czyjego gardła siędobył i kto odważył się w ogóle zwrócić do królowej po imieniu.U szczytuwspaniałych schodów stał Robert Dudley.Posłał lordowi sekretarzowiwspółczujące spojrzenie, po czym przemówił bezpośrednio do naj-jaśniejszej pani:  Sir William dołożył w Szkocji wszelkich starań i przy-wiózł nam taki pokój, jaki udało mu się uzyskać.Możemy być rozczaro-wani warunkami, które ustalił, ale nie mam wątpliwości, iż jego lojalności ipoświęceniu w naszej służbie nie możemy nic zarzucić. Dudley mówił,a Cecil ze zdumieniem obserwował, jak zbawienny wpływ mają padające zjego ust słowa na Elżbietę.Zaraz jednak jego uwagę zwróciło co innego: nam",  nasz",  my"?!.Czyżbym służył teraz królowi, nie królowej? za-stanowił się w duchu.Nie miał czasu odpowiedzieć sobie na to pytanie,ponieważ sir Robert właśnie składał propozycję:  Usiądzmy gdzieś wspokoju z naszym wiernym lordem sekretarzem i pozwólmy mu udzielićwyjaśnień oraz opowiedzieć, jak przedstawia się sytuacja w Szkocji.Przede wszystkim jednak dajmy mu odpocząć po długiej i ciężkiej drodze iżmudnym zadaniu, jakiego się w naszym imieniu podjął.Elżbieta szarpnęła głową, jakby nagle poczuła w ustach uzdę, brakowa-ło tylko, aby zarżała i wierzgnęła nogami.Cecil zebrał się w sobie, oczeku-jąc nowej fali wyrzutów i pretensji.Tymczasem Dudley zszedł po scho-dach i powtórzył cicho: Usiądzmy, Elżbieto. Wyciągnął do niej rękę.Zwraca się do niej po imieniu przy całym dworze?  zdumiał się sirWilliam.Zanim zdążył się jeszcze bardziej zdziwić, Elżbieta ruszyła kuRobertowi jak dobrze ułożony ogar, który na zawołanie przybiega do nogi.Położyła czubki palców na jego przedramieniu i pozwoliła wyprowadzićRL się z wielkiej sali, jakby przed chwilą nie grzmiała gniewem i nie okazy-wała furii, wyżywając się na Bogu ducha winnym lordzie sekretarzu.Wpołowie drogi Dudley odwrócił lekko głowę i pozwolił sobie na leciutkiuśmiech.Jego oczy zdawały się mówić: tak właśnie jest i najwyższy czas, abyśprzyjął to do wiadomości, sir Williamie.Wilhelm Hyde poprosił swoją siostrę do gabinetu, gdzie zazwyczajurzędował jako pan na włościach, i na wstępie zaznaczył, iż sprawa, o któ-rej chce z nią porozmawiać, należy do poważnych, zatem powinni odłożyćna bok emocje i skoncentrować się na meritum, zapominając na moment,że łączą ich więzi rodzinne.Nie bez kozery na miejsce spotkania wybrałswoją pracownię, gdzie przywykł do wydawania poleceń.Zasiadł jak zwykle za wielkim, zaoblonym na rogach stołem, zza które-go zazwyczaj przyjmował interesantów.Mebel skonstruowano tak prze-myślnie, że był niemal okrągły, osadzony na specjalnej podstawie umożli-wiającej obracanie blatu, który podzielono na sekcje, przegródki i schowkiw większości opisane literą alfabetu.Gospodarz mógł tak go ustawiać, abygość, z którym akurat rozmawiał, miał przed sobą dokumenty dotyczącewyłącznie jego dzierżawy, ukryte pod inicjałem nazwiska.Pani Oddingsell zająwszy krzesło ustawione po przeciwnej stronic zdą-żyła zauważyć, iż część blatu oznaczona literą  Z" jest gładka i nigdy nicużywana [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl