[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Sama nie wiesz, co mówisz - zbeształ ją łagodnie.- Nie masz bladegopojęcia.Większość ludzi potrzebuje roku, żeby dojść do dawnej formy pokażdej operacji, a co dopiero takiej jak twoja.Oczekujesz, że będziesz zdrowajak ryba, po ilu? Niecałych pięciu tygodniach? To cud, że możesz podnieśćobie ręce na wysokość ramienia i wyżej.- Nie mam zamiaru być kaleką - poinformowała go.Spojrzał na nią zciepłym uśmiechem.- Nawet gdybyś była na wózku, nie byłabyś kaleką.Jesteś bojowniczka, ito jedną z najdzielniejszych, jakie znam.A, oto i moja bratanica.Janis wpadła jak burza na werandę.- Susan mi mówi, że jesteś uparta i samowolna.Ja twierdzę, że tylkorozpieszczona - zaczął się z nią droczyć.- Z pewnością zle zrozumiałeś.Mnie powiedziała, że jestemutalentowana i twórcza -odparowała dziewczyna.Rozbawiona tym przekomarzaniem, Susan pożegnała ich szerokimuśmiechem.Obserwując przez ten tydzień Michaela z jego bratanicą, zdałasobie sprawę, jakim dobrym jest człowiekiem i jakim cudownym będzieojcem.Przypomniała sobie urocze dzieci Darli i pomyślała o dzieciach, jakieMichael będzie kiedyś mieć.Jest już gotowy do założenia rodziny.Zdaniem jej matki i babki,świadczyło o tym kupno domu.Radziły jej, żeby go usidliła.Przycisnęła rękę do piersi, by uspokoić nagły niepokój serca.Jakie życieją czeka? Może powinna sprawdzić w Internecie, co mają do powiedzenia naten temat inni pacjenci po transplantacji.Janis chwyciła się za brzuch.- Strasznie się denerwuję - jęknęła.Michael poklepał ją po ramieniu.- Kiedy będziesz na scenie, muzyka cię poprowadzi.- Miał nadzieję, żeAnula & ponaousladanscto prawda.Susan przyszła za kulisy.- Jesteśmy gotowi.Pamiętaj, podnoś nogi wysoko i bez wysiłku.Skupsię na tym.- Dobrze.Wysoko i bez wysiłku.Janis wyszła na scenę i stanęła w oślepiającym świetle reflektorów.Przybrała pozę wyjściową.Rozległa się muzyka.- Jestem zdenerwowana bardziej od niej - przyznała mu się Susan.-Bycie nauczycielką jest cięższe, niż można się spodziewać.Michael wziął ją za rękę i stwierdził, że jest zimna.Podniósł jej dłoń doust i ucałował każdy palec.- Poradzi sobie.Brawo! - powiedział, kiedy Janis wykonała pierwszyskok.- A teraz glisada, glisada - szepnęła Susan.- Bardzo dobrze.Doskonałejete!Michael czuł się szczęśliwy, trzymając Susan za rękę i obserwując swąbratanicę tańczącą na scenie.Wszyscy troje przylecieli tego ranka samolotemdo Houston.Spędzą tu noc i nazajutrz wrócą na Bal Dożynkowy.W razie porażki Janis była zdecydowana przenieść się na inną uczelnię irozpocząć zajęcia od przyszłego semestru.Postanowiła zostać nauczycielkątańca, jeśli nie będzie jej dane zostać primabaleriną.Kiedy muzyka umilkła, Susan zaklaskała i wybiegła przed kurtynę.Uściskała Janis i kazała jej poczekać za kulisami na rezultat jej rozmowy zdyrektorką i choreografem.Wróciła po chwili z rozjaśnioną twarzą.- Zgodzili się z moją oceną - oznajmiła triumfalnie i zwróciła się doJanis:.- Jeśli masz ochotę pracować bardzo, ale to bardzo ciężko, są gotowipodpisać z tobą kontrakt.- To znaczy.że będę tańczyć w zespole? - spytała Janis zAnula & ponaousladanscniedowierzaniem, zaróżowiona z podniecenia.Susan roześmiała się i potrząsnęła głową.- Zaczniesz od małych partii, oczywiście, ale będziesz przygotowywanana primabalerinę.Janis chwyciła się za pierś.- Chyba mam atak serca, wujku Michaelu.Wziął ją pod ramię, drugą rękęwsuwając pod łokieć Susan.- Idziemy do domu.Należy nam się odpoczynek.W jego apartamencieusiedli na tarasie z widokiem na miasto i rozmawiali o przyszłej karierzemłodej tancerki.Michael czuł, że serce mu rośnie.%7łycie było piękne w tym momencie.Jego obie dziewczyny sąszczęśliwe, a to jest dla niego najważniejsze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]