[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tylko mi nie mów, że mnie nie pamiętasz powiedziała mocnozgarbiona i pomarszczona stara kobieta, która złapała mnie za ramiona. Lili? Tak, to ja.A ty jesteś Wierzba? Zaczęła płakać. Jak bardzosię zestarzałaś! Masz kompletnie białe włosy! Czy to naprawdę ty? Gdziebyłaś? Gdzie jest Pearl?Na wspomnienie Pearl kompletnie się rozkleiłam.LRT Nie wierzyłam, że dożyję tej chwili, kiedy wrócisz i cię zobaczę! powiedziała Lili. Chodzcie no tutaj zwróciła się do synów to jestwasza ciocia Wierzba! Nie poznałam stojących przede mną mężczyzn,chociaż wiedziałam, że musieli to być David i John Podwójni Szczęściarzei Salomon Potrójny Szczęściarz. Gdzie jest Cieśla Zhan? zapytałam. Och, już dawno nie żyje odpowiedział jakiś bezzębny mężczy-zna. Nie żyje? zdziwiłam się i natychmiast w tym mężczyznie rozpo-znałam Cieślę Zhana we własnej osobie. Nie spodziewaj się, że kły słonia wyrosną w psim pysku. Liliklepnęła męża w plecy. Od śmierci Absaloma Zhan się do niczego nienadaje. A kiedy odszedł Absalom? zapytałam. I jak wyglądały jegoostatnie dni? Stary Nauczyciel skończył godnie odparł Cieśla Zhan. Nie cierpiał? Nie, nie cierpiał.Byłem przy nim do samego końca.Stary Nauczy-ciel wygłosił ostatnie kazanie i poszedł się położyć.Wkrótce potem zasta-łem go śpiącego na łóżku.był już u Boga.Nagle przez tłum przedarła się i rzuciła w moje ramiona jakaś siwakobieta, która to zaciskała powieki, to bezskutecznie starała się je otwo-rzyć.LRT Wiesz, kim jestem? Przysunęła do mnie twarz tak blisko, że po-czułam jej cuchnący oddech.Potrząsnęłam głową i powiedziałam, że jej nie poznaję. Jestem Sujing, żebraczka. A, żebraczka, tak, pamiętam.Jak się miewasz? Co się stało z two-imi oczami? Widzę tylko twój cień, Wierzbo.Jestem ślepa.Ale pamiętam twojątwarz z czasów, zanim stąd wyjechałaś. Co się z tobą działo? Nawróciłam się na chrześcijaństwo odparła Sujing. A co zPearl? Czy jest tutaj z tobą? Bardzo żałuję, że nas już nie odwiedzacie. A twój syn, Konfucjusz? zapytałam. Pamiętasz go? To dobrze. Jak mogłabym nie pamiętać? Ma takie niezwykłe imię. On się już nie nazywa Konfucjusz sprostowała Sujing. Zmie-nił imię na Awangard. Awangard? Dlaczego? Konfucjusz to już nie jest syn żebraczki szepnęła mi do ucha Li-li. Jest teraz kimś bardzo ważnym. To prawda potwierdził tata. Awangard jako pierwszy wJinjiang zapisał się do partii komunistycznej.Dzisiaj rządzi całym mia-stem.LRT Ośle łajno! Sujing odkrztusiła flegmę i wypluła ją na podłogę. %7łałuję, że dałam mu na imię Konfucjusz.Nie zasłużył na takie imię.Napewno wkrótce go zobaczysz, Wierzbo. A co z twoim mężem Dickiem? pytali wszyscy.Zawahałam się, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Och, mój ojciec ma się dobrze odpowiedziała za mnie Rewolu-cja. Pracuje w Pekinie, jest bardzo zajęty.Tata usiadł i zaczął mi opowiadać, jak w ciągu lat zmienił się Jinjiang. To jest zesłanie zaczął. Ludzi, którzy nie są użyteczni dlawładzy, rząd zsyła do miejsca urodzenia.Cieśla Zhan pospieszył z dalszymi wyjaśnieniami: Władze uważają, że ci nieprawomyśłni Chińczycy powinni obcią-żać kosztami swojego utrzymania ojczyste strony i rodzinę. To oszczędza państwu nakładów na więzienia dodał tata.Wszystko, co tu widzicie, musieliśmy wybudować własnymi rękami.Gestem ręki wskazał wnętrze kościoła. A ja tu dalej buduję uśmiechnął się Cieśla Zhan. Teraz rzeczywiście jesteśmy pod dachem Boga podsumował ta-ta. Zhan jest niepoprawny wtrąciła się Lili. Mogliśmy zostać wNankinie, gdyby tylko potępił Absaloma.Tłumaczyłam mu, że Absalomnie żyje, więc jest mu i tak wszystko jedno.Ale mój uparty mąż nie chciałmnie słuchać.Dlatego nas odesłano do Jinjiang.Ale do kogo mam miećpretensję? Stare przysłowie mówi: Poślubisz psa, to pójdziesz za psem;LRTpoślubisz koguta, pójdziesz za kogutem.No cóż.przyszłość naszych dzie-ci legła w gruzach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]