[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miałem pewne wątpliwości co dosłuszności przesądzania w protokole wojskowym naszego zaangażowania na wypadekataku niemieckiego na Szwajcarię, nie doradzałem jednak gen.Kasprzyckiemuwszczynania na ten temat dyskusji z gen.Gamelin, a po porozumieniu z min.Beckiem8poprosiłem go jedynie, aby poinformował gen.Gamelin, iż sprawę wypadku Szwajcariibędzie musiał jeszcze zreferować naszemu rządowi.Oprócz postanowień natury ściślewojskowej, które zdawały się czynić zadość naszym interesom, protokół zawierał ważnedla nas stwierdzenie konieczności finansowej i materiałowej pomocy Francji dlanaszego dozbrojenia i w ogóle podniesienia potencjału wojennego.9Wobec wszystkiego powyższego nie zgłosiłem do pokazanego mi przez gen.Kasprzyckiego projektu protokołu żadnego zastrzeżenia i doradzałem natychmiastowepodpisanie go.Gen.Kasprzycki poinformował mnie, iż gen.Gamelin czeka wyraznie napodpisanie przeze mnie protokołu politycznego i jest dokładnie informowany oprzebiegu tej sprawy na Quai d'Orsay.Uwaga ta nie była dla mnie niespodzianką, aniteż nie wzbudziła najmniejszego niepokoju, ponieważ sprawę podpisania protokołupolitycznego mogłem uważać już za pozytywnie przesądzoną.Zdecydowaliśmy z gen.Kasprzyckim, iż będzie się on starał doprowadzić do podpisania protokołu dn.18 maja.Tak się też i stało.10Zwróćmy uwagę, że prócz pekstu oddzielonego gwiazdkami na s.277, dalszy ciągrelacji Aukasiewicza pokrywa się w całości z tekstem jego  Sprawozdania z rokowań oprotokół interpretacyjny do naszego sojuszu z Francją", stanowiącego zakończenie doRaportu Politycznego XVI/2 nr 49/F/10 z 22 maja 1939 r.nW związku z tymi rozmowami prowadzonymi przeze mnie z premierem Daladier orazministrem skarbu Reynaud w sprawie nowych wniosków kredytowych zatelefonowałemdo min.Bonnet w piątek rano, wskazując na konieczność jego interwencji zarówno upremiera, jak u min.skarbu, dla przyspieszenia odnośnych decyzji.Min.Bonnetodpowiedział mi, iż chętnie poczyni odpowiednie kroki, ale jest bardzo zajęty i prosi,abyśmy wobec tego odłożyli podpisanie protokołu na sobotę dn.20 maja.Zgodziłem sięna tę techniczną zmianę, chcąc dać więcej czasu min.Bonnet na zajęcie się sprawąnaszego kredytu.W sobotę dn.20 maja rano rozmawiałem znowu z min.Bonnet, chcąc dowiedzieć się,jakie są rezultaty jego rozmów w sprawie naszych kredytów.W trakcie275tej rozmowy min.Bonnet prosił mnie o ponowne odłożenie podpisania protokołu dopowrotu jego z Genewy, do dnia 24 maja, motywując to brakiem czasu, posiedzeniemRady Ministrów i przyjazdem lorda Halifaxa.Odpowiedziałem, iż na dalsze odkładaniepodpisania protokołu zgodzić się nie mogę, gdyż prace gen.Kasprzyckiego z nacz.dowództwem armii francuskiej wychodzą z założenia, iż ten protokół jest już podpisany,a gen.Kasprzycki musi wyjechać do Warszawy.Stanęło na tym, iż min.Bonnetzatelefonuje do mnie w południe około godz.l, tj.po posiedzeniu Rady Ministrów. W międzyczasie radca Frankowski udał się do dyrektora spraw politycznych Quaid'Orsay, p.Charveriat, dla zweryfikowania tekstu protokołu i aide-memoirezawierającego moją deklarację w sprawie Gdańska.Działo się to około godz.12 wsobotę, p.Charveriat nie miał najmniejszych wątpliwości, że teksty są uzgodnione,przejrzał je wraz z radcą Frankowskim, nie robiąc żadnych uwag, i ułożył się, że gdybyp.Bonnet nie mógł dla braku czasu przyjąć mnie, dokumenty będą mu dane do podpisuw jego gabinecie, a przeze mnie podpisane u mnie.W ten sposób do godz.13.15 niebyło najmniejszych wątpliwości, że sprawa protokołu jest merytorycznie załatwiona,chodzi tylko o położenie podpisu.12O godz.13.15 p.Bonnet zatelefonował do mnie i komunikując mi stanowisko zajęteprzez Radę Ministrów w sprawie naszych kredytów, powtórzył swą prośbę odłożeniapodpisania protokołu do środy 24 maja.13 Kiedy nie zgodziłem się na to ipoinformowałem min.Bonnet, jaka procedura została ustalona przez p.radcęFrankowskiego z dyr.Charveriat, min.Bonnet oświadczył mi, że nie może zająćdefinitywnego stanowiska w sprawie Gdańska, gdyż musi porozumieć się w tymwzględzie z rządem angielskim.Dodał przy tym, iż dnia 19 maja telegrafował do amb.Corbin z prośbą o skonstatowanie, czy sprawa Gdańska figuruje w protokołachspisanych przez min.Becka w Londynie i otrzymał odpowiedz negatywną.14Odpowiedziałem min.Borjnet, iż prostszym było zapytać mnie o to, i wskazałem, że wswych rozmowach z rządem angielskim min.Beck nie zostawił najmniejszej niejasnościco do naszego stanowiska w sprawie Gdańska, a stanowisko rządu angielskiegozostało sformułowane w deklaracji premiera Chamberlaina, złożonej w Izbie Gmin.Dodałem, iż trudno mi jest zrozumieć dlaczego, prosząc mnie o przełożenie podpisaniaterminu protokołu z piątku na sobotę, min.Bonnet motywował to jedynie brakiem czasu,a ukrył istotny powód.Skonstatowałem wreszcie, że te niezrozumiałe wątpliwościpowstałe w chwili, kiedy rząd mój był już zawiadomiony o decyzji i dacie podpisaniaprotokołu, muszą zrobić jak najgorsze wrażenie w Warszawie.Nie znajdującodpowiedzi na moje argumenty, min.Bonnet zakończył rozmowę tym, że jeszcze raz wciągu dnia zatelefonuje do mnie.W tej sytuacji uznałem za stosowne poinformować osobiście premiera Dala-dier oprzebiegu i stanie tej sprawy.Zostałem przyjęty przez niego tegoż dnia o godzinie 15.Po wysłuchaniu moich informacji premier Daladier powiedział, iż sprawy nie zna i żepostępowanie min.Bonnet jest dlań niezrozumiałe, a w każdym razie min.Bonnet niejest w porządku w stosunku do mnie.Dalej276natomiast p.Daladier powiedział, iż gdyby sam tę sprawę prowadził, uprzedziłby mnieod początku, że będzie chciał porozumieć się z rządem angielskim i uzależniłby od tegoporozumienia definitywne ustalenie tekstów.Nie rozumie jednak, w jaki sposób mogłoto być zrobione w tej formie i w takiej chwili, jak to miało miejsce.Zwracając uwagę premiera Daladier na powagę sytuacji, powiedziałem mu, aby się niełudził, że tego rodzaju wahania mogą w jakikolwiek sposób wpłynąć na naszą postawęw sprawie Gdańska, że natomiast mogą one jedynie, gdyby się stały wiadome, zachęcićBerlin do przyspieszenia ewentualnego konfliktu o Gdańsk.* * *Skonstatowałem wreszcie, że zarówno sposób prowadzenia sprawy protokołu, jak istanowisko zajęte przez rząd francuski w sprawie kredytów każą mi wątpić, czy jest w ogóle możliwym dojście do współpracy lojalnej i szczerej, jak przystało na sojuszników,gdyż po stronie francuskiej jest kontynuowana stara metoda, która może budzić tylkonajwyższą nieufność.Premier oświadczył mi, iż porozumie się z min [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl