[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogÄ™ też sko ystać z ochronywojskowej; tutejsze wojsko jest nieudolne, a obecnośćżoÅ‚nie y niechybnie Å›ciÄ…gnęłaby na mnie Å›mierćz rÄ…k guerrillas.Annia pozwoliÅ‚a sobie w pobliżu nadwie masak i miejscowa ludność zapewne zabiÅ‚abymnie, gdybym wezwaÅ‚ wojsko do obrony.A już nie ule­ga najmniejszej wÄ…tpliwoÅ›ci, że przestaliby ze mnÄ…handlować, roztrwoniÅ‚bym wiÄ™c w jednÄ… noc piÄ™tna­stoletnie wysiÅ‚ki zmierzajÄ…ce do pozyskania ich zaufa­nia i dobrej woli.Poza tym znacznie bardziej bojÄ™ siÄ™wojska niż guerrilleros, gdyż ci ostatni majÄ… przynaj­mniej jaki ideaÅ‚y i sÄ… bez porównania bardziej zdy­scyplinowani.PrzyjÄ™li system pokwitowaÅ„ za wszyst­ko, co zabierajÄ…, i obiecujÄ…, że zapÅ‚acÄ…  po zwyciÄ™­stwie"; dobra strona tego systemu polega na tym, żemożna używać ich kwitów zamiast gotówki, jes1i wiÄ™cdostarczam im prowiant, mogÄ™ uzyskać przyzwoityzysk, gdybym natomiast dal im pieniÄ…dze, sprawaprzedstawiaÅ‚aby siÄ™ znacznie go ej.Jednak oboje, Frarn;oise i ja, jesteÅ›my przerażenitym, że skoro wiedzÄ… już, gdzie nas szukać, mogÄ… po­rwać nam dzieci.Ostatnio porwali (podobno jakieÅ›inne zg powanie) ConstanzÄ™ Evans, żądajÄ…c okupuw wysokoÅ›ci pół miliona dolarów, i jej dzierżawcyÅ›wiÄ™towali to przez trzy dni, dokonujÄ…c czynów nie­opisanie sproÅ›nych i niezwykle ordynarnych.Wiem,że nie cieszyÅ‚a siÄ™ dobrÄ… opiniÄ… jako posiadaczkaziemska, ale to wszystko pokazuje, że czÅ‚owiek niemoże liczyć na lojalność swojej siÅ‚y roboczej.W rezultacie postanowiliÅ›my wysÅ‚ać Jeana, Pier­re'a i Marie na nie wiadomo jak dÅ‚ugo do przyjaciółw stolicy.Z poczÄ…tku dzieci za nic nie chciaÅ‚y wyje- Wojna o czuÅ‚e miejsca.181chać.WyrosÅ‚y na prawdziwe wiejskie dzieciaki i gdyuÅ›wiadomiÅ‚y sobie, że znajdÄ… siÄ™ daleko od swoichukochanych koni, psów i kotów, że nie bÄ™dÄ… mogÅ‚ypÅ‚ywać w ece albo drażnić aligatorów (ciÄ…gle im po­wtarzam, by tego nie robiÅ‚y), byÅ‚o mnóstwo Å‚ez i pro­testów.StaraÅ‚em siÄ™, jak mogÅ‚em, tÅ‚umaczyć, że tutajgrozi im wielkie niebezpieczeÅ„stwo, ale tym bardziejnie chciaÅ‚y wyjechać, gdyż baÅ‚y siÄ™ o Franqoisei o mnie.W koÅ„cu Marie wzięła na siebie rolÄ™ naj­starszej i zgodziÅ‚a siÄ™ nas opuÅ›cić, a wtedy inne teżulegÅ‚y i w zeszÅ‚ym tygodniu wreszcie je stÄ…d wywio­zÅ‚em.Podróż pociÄ…giem trwa dwa dni i jest napraw­dÄ™ p erażajÄ…ca.Szyny sÄ… uÅ‚ożone tak niedbale, żetrzeba byÅ‚o sprowadzić z zagranicy specjalnie resoro­wane Å‚awki, by daÅ‚o siÄ™ na nich wysiedzieć.W rezul­tacie czÅ‚owiek wyskakuje do góry jak na zwariowanejtrampolinie i nie sposób zachowywać siÄ™ w tych wa­runkach normalnie.Z poczÄ…tku dzieci uznaÅ‚y to zaÅ›wietnÄ… zabawÄ™ i zachowywaÅ‚y siÄ™ gÅ‚upio, próbujÄ…cpodskoczyć jak najwyżej, ale potem wszystkie mniejwiÄ™cej w tym samym czasie poczuÅ‚y siÄ™ niedobrze.A że nie mogliÅ›my znalezć nikogo, kto by posp Ä…taÅ‚,tak wiÄ™c cuchnęło straszliwie, póki nie przyplÄ…taÅ‚ siÄ™jakiÅ› pies, który wylizaÅ‚ to do czysta, i wtedy mniezrobiÅ‚o siÄ™ niedobrze.JedliÅ›my wyÅ‚Ä…cznie arepasi mam tylko nadziejÄ™, że nie cie iÄ… w tej chwili natakie zatwardzenie jak ja.W pociÄ…gu wyda yÅ‚ siÄ™ też, Maman, strasznywypadek.Wiesz, że tutejsze dziewczyny zawsze maÅ‚­pujÄ… modÄ™ ame kaÅ„skÄ…? Otóż tym samym pociÄ…­giem jechaÅ‚a mÅ‚oda Mulatka w bucikach na bardzowysokich obcasach, która, podej ewam, wypiÅ‚a zadużo piwa - jak wszyscy, żeby siÄ™ nieco ochÅ‚odzić -i wypadÅ‚a z pociÄ…gu.Zdaje siÄ™, że pociÄ…g szarpnÄ…Å‚,kiedy przechodziÅ‚a z wagonu do wagonu, i p ez te ob­casy straciÅ‚a równowagÄ™.Nie Å‚Ä…czÄ… tu wagonów har­monijkami, wiÄ™c wypadÅ‚a.PociÄ…g zat ymaÅ‚ siÄ™ i cof­nÄ…Å‚.Wnies1i jÄ… do naszego wagonu. 182 Wojna o czuÅ‚e miejsca.Brak mi, Maman, słów, żeby opisać grozÄ™ tej sce­ny.PociÄ…g wlókÅ‚ jÄ… po kamieniach nasypu, tak że z le­wej strony miaÅ‚a ciaÅ‚o zdarte aż do koÅ›ci.Cala spÅ‚y­waÅ‚a krwiÄ…, nic jednak nie można byÅ‚o zrobić, bo naprzestrzeni setek kilometrów nie ma ani szpitala, aniczegoÅ› takiego jak pogotowie czy nawet telefon, żebymóc wezwać ambulans.Nie straciÅ‚a przytomnoÅ›cii przez dwie godziny leżaÅ‚a, pÅ‚aczÄ…c cicho.Kiedywreszcie umarÅ‚a, wszyscy dziÄ™kowaliÅ›my Bogu, żeprzestaÅ‚a siÄ™ mÄ™czyć, ale w rezultacie przez nastÄ™pnedwie godziny ludzie w wagonie pÅ‚akali i histeryczniezawodzili.Można by pomys1eć, iż wszyscy znaliÅ›myjÄ… od wielu lat, chociaż wiedzieliÅ›my o niej tyle tylko,że nazywaÅ‚a siÄ™ Maria.Dzieci przeżyÅ‚y strasznywstrzÄ…s i szlochaÅ‚y tak, że zabrak im Å‚ez, kiedy siÄ™z nimi żegnaÅ‚em.Farma jest teraz jak dom pogrzebowy; kiedy wró­ciÅ‚em, wszÄ™dzie panowaÅ‚a cisza i bezruch.UÅ›wiado­miÅ‚em sobie, że to przez wyjazd dzieci, które w esz­czaÅ‚y i szalaÅ‚y wszÄ™dzie, sprzeczajÄ…c siÄ™ miÄ™dzy sobÄ….PoszedÅ‚em do ich pokoju, usiadÅ‚em na łóżeczku Pier­re'a i rozpÅ‚akaÅ‚em siÄ™ ze smutku.Maman, czujÄ™ siÄ™ pusty jak pieczara i opuszczonyprzez wszystkich jak pustynia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl