[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DziwiÅ‚o go, że na ulicy nie ma tÅ‚umu gapiów, mÅ‚odzieży szkolnej, która przyjechaÅ‚a tu w ra-mach szkolnej wycieczki, ani wynajÄ™tych autobusów z najodleglejszych zakÄ…tków okrÄ™gu.A wszystkodlatego, że tam, pod idealnie bÅ‚Ä™kitnym i bezchmurnym niebem, w ziemi zostaÅ‚a wyorana otwarta rana,po której peÅ‚zaÅ‚a niezliczona liczba najcudowniejszych maszyn.CzuÅ‚ siÄ™ wyjÄ…tkowo lekko.I nic w tym dziwnego po raz pierwszy w życiu do koloratki wÅ‚o-żyÅ‚ tenisówki, nawet jeÅ›li byÅ‚o to chlebem powszednim dla ojca Rolanda i jego przyjaciół z NowegoOrleanu.ByÅ‚ przyzwyczajony do tego, że zawsze podąża za caÅ‚ym Å›wiatem z kilkuletnim opóznieniem,zamierzaÅ‚ jednak zdobyć siÄ™ na wysiÅ‚ek i to zmienić.ByÅ‚ już zmÄ™czony zamykaniem cywilizacyjnegopochodu ludzkoÅ›ci.Ciężkie maszyny przemieszczaÅ‚y siÄ™ po placu budowy niczym stado mrówek, które rozbiegÅ‚osiÄ™ po wzgórzu.Jedynym wyjÄ…tkiem byÅ‚y dwie haÅ‚asujÄ…ce żółte koparki gÄ…sienicowe, stojÄ…ce po prze-ciwlegÅ‚ych stronach rozlegÅ‚ego wykopu.Jego uwagÄ™ natychmiast przykuÅ‚y ich ogromne paszcze, któreRLzanurzaÅ‚y siÄ™ w ziemi, a potem pojawiaÅ‚y siÄ™ na nowo, wypeÅ‚nione czerwonÄ… glinÄ….Ramiona maszynobracaÅ‚y siÄ™ dookoÅ‚a i zrzucaÅ‚y Å‚adunek na stertÄ™.JakiÅ› mężczyzna podjechaÅ‚ ciężarówkÄ… na plac budowy, wysiadÅ‚ z niej i uniósÅ‚ do góry rÄ™kÄ™.ByÅ‚ to syn Rona Malcolma, który przyjechaÅ‚ specjalnie z Kolorado, żeby pracować przy tym projekcie.Mimo że Ed Malcolm zmierzaÅ‚ poÅ›piesznie w kierunku przyczepy, pastor zdoÅ‚aÅ‚ go dogonić. Ed, co sÅ‚ychać? UÅ›cisnÄ™li sobie dÅ‚onie. Wspaniale, ojcze, po prostu wspaniale.JesteÅ›my bardzo zadowoleni z dobrej pogody. A my jesteÅ›my zadowoleni, że możesz tu pracować. DziÄ™kujÄ™, miÅ‚o to sÅ‚yszeć. SpojrzaÅ‚ z zatroskaniem na przyczepÄ™ i ruszyÅ‚ biegiem. Dozobaczenia zawoÅ‚aÅ‚ przez ramiÄ™.ZaglÄ…dnie do wykopu, zanim wybierze siÄ™ na lunch do baru Grill.PamiÄ™taÅ‚, że zgodnie z planemw suterenie miaÅ‚a znajdować siÄ™ kuchnia, kompostownia, magazyn, oddziaÅ‚ szpitalny na dziesięć łóżeki nieduża apteka.Gdyby miaÅ‚ na gÅ‚owie kapelusz, Å›ciÄ…gnÄ…Å‚by go z szacunkiem na brzegu krateru.RozlegÅ‚y wykopzdawaÅ‚ siÄ™ siÄ™gać samego Pekinu, ukazujÄ…c kolejno pojawiajÄ…ce siÄ™ różnokolorowe warstwy gliny od czerwonej niczym krew, poprzez purpurowÄ… i czarnÄ… aż do brunatnożółtej.Czy te warstwy niczympierÅ›cienie drzewa opowiadaÅ‚y historiÄ™ tego wiekowego wzgórza? Ty sukin. To wszystko, co usÅ‚yszaÅ‚, gdy ramiÄ™ maszyny podniosÅ‚o siÄ™ z hukiem z czelu-Å›ci, a potem ktoÅ› szarpnÄ…Å‚ go za lewy bark do tyÅ‚u.StraciÅ‚ równowagÄ™, ale zanim zdążyÅ‚ upaść, ktoÅ› obróciÅ‚ go dookoÅ‚a i chwyciÅ‚ za klapÄ™ mary-narki.Tym kimÅ› byÅ‚ Buck Leeper.Jego twarz byÅ‚a tak blisko jego, że czuÅ‚ na niej Å›linÄ™ krzyczÄ…cegomężczyzny. Jeszcze raz pan to zrobi i bÄ™dzie miaÅ‚ pan ze mnÄ… do czynienia.ZrozumiaÅ‚ pan? Mam dośćkÅ‚opotów i bez jakiegoÅ› gÅ‚upca próbujÄ…cego wpaść do wykopu.A teraz, niech pan zostawi moich ludziw spokoju i trzyma siÄ™ z daleka od mojego placu budowy.Leeper przeklÄ…Å‚ i odepchnÄ…Å‚ go od siebie, a potem odszedÅ‚ majestatycznym krokiem w stronÄ™przyczepy.Pastor odczuÅ‚ brutalnÄ… siÅ‚Ä™ mężczyzny, jakby stanowiÅ‚ on element ciężkiego sprzÄ™tu, rodzaj jegoprzedÅ‚użenia w ludzkiej postaci.RoztrzÄ™siony, staÅ‚ przez chwilÄ™ w miejscu, nie mogÄ…c zrobić ani kro-ku. WyglÄ…da ojciec, jakby zobaczyÅ‚ ojciec ducha zauważyÅ‚ Percy. ChciaÅ‚bym, żeby tak byÅ‚o mruknÄ…Å‚.Już od lat nikt nie potraktowaÅ‚ go tak, jak Buck Le-eper przed chwilÄ…. W ojca boksie jest gazeta.J.C.przyszedÅ‚ wczeÅ›niej i zostawiÅ‚ jÄ… dla ojca.MówiÅ‚, żeby za-glÄ…dnÄ…Å‚ ojciec na piÄ…tÄ… stronÄ™.RLPercy przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ mu uważnie. Strona.piÄ…ta. PowiedziaÅ‚ to bardzo wolno, jakby mówiÅ‚ do kogoÅ› gÅ‚uchego jak pieÅ„.SiedzÄ…c w boksie, zamieszaÅ‚ swojÄ… nie sÅ‚odzonÄ… herbatÄ™, jakby byÅ‚a truciznÄ….Nie przychodziÅ‚omu do gÅ‚owy nic, czego nienawidziÅ‚by bardziej od szklanki herbaty bez kilku Å‚yżek cukru.SpojrzaÅ‚ na leżącÄ… na stole gazetÄ™, ale nie mógÅ‚ siÄ™ na niej skoncentrować.MiaÅ‚ przed oczamitwarz Louelli, gdy zatrzymaÅ‚a go i przy wejÅ›ciowych drzwiach. Powiemy jej o pannie Olivii? ZastanawiaÅ‚ siÄ™ przez chwilÄ™. Nie.CoÅ› mi mówi, że powinniÅ›my poczekać. JeÅ›li dowie siÄ™, że przez caÅ‚y ten czas wiedziaÅ‚am, że panna Olivia jest jej krewnÄ…, bÄ™dzie namnie bardzo zÅ‚a i poczuje siÄ™ urażona.Dobry Boże! Twarz Louelli przybraÅ‚a dziwnie szary kolor. Zachowajmy spokój poradziÅ‚. A cokolwiek zrobisz, Louello, nie martw siÄ™.WszystkosiÄ™ jakoÅ› uÅ‚oży.Szczerze mówiÄ…c, nie byÅ‚ tego taki pewien.Nadal mieszaÅ‚ swojÄ… herbatÄ™, jakby byÅ‚o w niej coÅ› do zamieszania.Co mogÅ‚aby pomyÅ›leć panna Sadie o Louelli, gdyby siÄ™ dowiedziaÅ‚a, że ukrywaÅ‚a ona przed niÄ…tÄ™ dawnÄ… tajemnicÄ™ jej matki? A co gdyby powiedzieli pannie Sadie, że to córka jej wÅ‚asnej siostrzeni-cy bÄ™dzie nosiÅ‚a jej kapelusze? WidziaÅ‚ już ojciec?Wydawca Muse" cisnÄ…Å‚ swojÄ… zniszczonÄ… teczkÄ™ na Å‚awkÄ™ i usiadÅ‚ ciężko. Co miaÅ‚em widzieć? StronÄ™ piÄ…tÄ….Do cholery, mówiÅ‚em Percy'emu, żeby powiedziaÅ‚ ojcu, że ma ojciec zaglÄ…dnąćna piÄ…tÄ… stronÄ™! WpatrywaÅ‚ siÄ™ w pastora niezadowolony, aż ten znalazÅ‚ stronÄ™ piÄ…tÄ…. Być możewie to już ojciec, skoro jest ojciec jej sÄ…siadem, ale chciaÅ‚em, żeby zobaczyÅ‚ ojciec, jak to napisaÅ‚em.Wzmianka znajdowaÅ‚a siÄ™ pod zdjÄ™ciem Hair House nowego salonu piÄ™knoÅ›ci Fancy Skin-ner.J.C.postukaÅ‚ krótkim grubym palcem w nagłówek. DokÅ‚adnie w tym miejscu powiedziaÅ‚. Nasza krajanka zdobywa uznanie krytyków".PrzeczytaÅ‚ po cichu artykuÅ‚. Cynthia Coppersmith, mieszkanka Mitford, a jednoczeÅ›nie autorka i ilustratorka książek dladzieci, otrzymaÅ‚a bardzo dobre oceny recenzentów za swojÄ… najnowszÄ… książkÄ™, Mysz w stajence.Pani Coppersmith, mieszkajÄ…ca na Wisteria Lane, w domu, który kiedyÅ› należaÅ‚ do jej wuja, JoeHadleigha, pisze i rysuje od dziesiÄ…tego roku życia, jak podaje nadesÅ‚ana do miejskiej biblioteki infor-macja prasowa.RLOpowieść pani Coppersmith o myszce, która byÅ‚a Å›wiadkiem narodzin dzieciÄ…tka Jezus, zostaÅ‚anazwana przez jeden z dzienników literackich »rzadkim klejnotem«, a inny okreÅ›liÅ‚ jÄ… »maÅ‚ym dzieÅ‚emsztuki«.Pracownicy naszej biblioteki sÄ… zdania, że »Książka może przynieść autorce kolejny medal«.Avette Harris, kierowniczka miejskiej biblioteki, twierdzi, że książka idealnie nadaje siÄ™ na go-dzinÄ™ gÅ‚oÅ›nego czytania, o każdej porze roku.»Jedyny problem mówi Avette polega na tym, żeobydwa nasze egzemplarze majÄ… już na okÅ‚adkach dżem czy coÅ› podobnego i przydaÅ‚oby siÄ™ nam kilkanowych sztuk«.Książka pani Coppersmitj, Violet jedzie za granicÄ™, zdobyÅ‚a pięć lat temu medal Davant.Jest tojedna z serii książek o jej biaÅ‚ym kocie, Violet, który również mieszka na Wistoria Lane.JeÅ›li wierzyćtytuÅ‚om książek, ten kot chodziÅ‚ do szkoÅ‚y, nauczyÅ‚ siÄ™ grać na pianinie i mówić po francusku, niewspominajÄ…c o tym, że odwiedziÅ‚ samÄ… królowÄ….CaÅ‚y ksiÄ™gozbiór znajduje siÄ™ w bibliotece, wiÄ™c natraćcie czasu".Gdy pastor odkÅ‚adaÅ‚ gazetÄ™ na stół, redaktor pochyliÅ‚ siÄ™ do przodu, wyraznie zadowolony. StaraÅ‚em siÄ™ nadać tej informacji osobisty ton.Co ojciec myÅ›li?Co myÅ›li? Nie byÅ‚ w stanie myÅ›leć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]