[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obrazy byÅ‚y Å‚adne, ale banalne.Do pokoju weszÅ‚a pokojówka, niosÄ…c tacÄ™, a na niej dzbanek z wodÄ… i obiecany napar z rumianku.Za niÄ… nadeszÅ‚a osobista pokojówka Sarah, Helena, która zaczęła instruować jednego z lokajówhrabiego, gdzie ma postawić walizÄ™ Sarah.Aby zejść Helenie z drogi przy rozpakowywaniu, Sarah podeszÅ‚a do drzwi prowadzÄ…cych nabalkon, otworzyÅ‚a je i wyszÅ‚a na popoÅ‚udniowe sÅ‚oÅ„ce.WÄ…ski balkon wychodziÅ‚ na oficjalny ogród,urzÄ…dzony wokół czegoÅ›, co wyglÄ…daÅ‚o na posÄ…g mÅ‚odego greckiego boga.Identyczny balkonznajdowaÅ‚ siÄ™ przy pokoju obok.Sarah wyciÄ…gnęła ramiona w górÄ™ i wzięła gÅ‚Ä™boki wdech."Jestem we Francji!" - pomyÅ›laÅ‚a, i dreszcz emocji przebiegÅ‚ jej po plecach.- "NaprawdÄ™, naprawdÄ™jestem tutaj".OparÅ‚a rÄ™ce na gÅ‚adkiej kamiennej balustradzie i wróciÅ‚a myÅ›lami do wydarzeÅ„ kilku ostatnichmiesiÄ™cy w Cheviot.Dla Anthony'ego byÅ‚ to czas powolnego powracania do zdrowia.Zdrada Maksa pozostawiÅ‚a posobie okropnÄ… ranÄ™, ale pomagaÅ‚a mu rosnÄ…ca bliskość miÄ™dzy nim a Lawrence'em.Ich miÅ‚ość doCheviot stanowiÅ‚a naturalnÄ… wiÄ™z, ale bracia mieli też wiele innych wspólnych zainteresowaÅ„.Sarah niekiedy groziÅ‚a im żartem, że jeżeli usÅ‚yszy jeszcze choćby raz o koniach podczas obiadu,każe im jadać w stajni.Potem, w poÅ‚owie sierpnia, Anthony zapytaÅ‚ Lawrence'a, czy zechciaÅ‚by zarzÄ…dzać dla niegoposiadÅ‚oÅ›ciÄ… Cheviot._ Nie chodzi mi o to, żebyÅ› byÅ‚ moim zarzÄ…dcÄ… - powiedziaÅ‚.- OczywiÅ›cie, zatrudniÄ™ kogoÅ› na tostanowisko.Ale zapewne bÄ™dÄ™ dość czÄ™sto przebywaÅ‚ z dala od domu, i powinien być tu ktoÅ›, bypodejmować decyzje.Nie przychodzi mi do gÅ‚owy nikt, kto byÅ‚by lepszy niż ty, Lawrence, jeżelizechcesz siÄ™ tego podjąć.PoczÄ…tkowo Lawrence byÅ‚ zaskoczony tÄ… propozy¬cjÄ…, ale potem wzruszajÄ…ca byÅ‚a jego gorliwość,by jÄ…przyjąć.- Na Jowisza, nic nie odpowiadaÅ‚oby mi bardziej _ oznajmiÅ‚ z szerokim uÅ›miechem.ByÅ‚a to umowa korzystna dla obu braci.Lawrence mógÅ‚ pozostać w swoim ukochanym Cheviot,wykorzystujÄ…c swoje zdolnoÅ›ci organizacyjne, a Anthony mógÅ‚ opuÅ›cić dom, nie martwiÄ…c siÄ™, żejego plany rozwoju posiadÅ‚oÅ›ci nie bÄ™dÄ… wprowadzane w życie.Patrick zostaÅ‚ zapisany do Eton, dawnej szkoÅ‚y Anthony'ego.Z poczÄ…tku nie byÅ‚ zbytniouszczęśliwiony tym pomysÅ‚em, ale Sarah zasugerowaÅ‚a, by Anthony zaprosiÅ‚ do Cheviot kilkuprzyjaciół, majÄ…cych mÅ‚odszych braci.Patrick stwierdziÅ‚, że chÅ‚opcy, którzy przyjechali z wizytÄ…, sÄ…jak należy, i od tej pory znacznie radoÅ›niej przyjmowaÅ‚ perspektywÄ™ szkoÅ‚y.Niestety, księżna-wdowa oznajmiÅ‚a stanowczo, że nie ma zamiaru zamieszkać w domu wNewcastIe, który byÅ‚ częściÄ… jej wdowiego dożywocia.ZaÅ› Anthony, który już liczyÅ‚ dni dopozbycia siÄ™ macochy, poczuÅ‚, że nie może usunąć jej z Cheviot, dopóki jej synowie wciąż tumieszkajÄ….- Po prostu nie mogÄ™ powiedzieć moim braciom, że ich matka nie jest mile widziana w ich domu _wyjaÅ›niÅ‚ Sarah.Ze smutkiem zgodziÅ‚a siÄ™ z nim.W miarÄ™ jak upÅ‚ywaÅ‚y kolejne tygodnie, domownicy coraz bardziej zwracali siÄ™ o przewodnictwodo Sarah, i księżna-wdowa robiÅ‚a siÄ™ coraz bardziej nieszczęśliwa.Jej temperament nie pozwalaÅ‚zaakceptować stania na drugim miejscu tam, gdzie niegdyÅ› byÅ‚a na pierwszym.Wkrótce po tym,jak zapadÅ‚a decyzja o posÅ‚aniu Patricka do szkoÅ‚y, księżna-wdowa poinformowaÅ‚a Anthony'ego, iżwolaÅ‚aby, żeby zamiast dawać jej dom w Newcastle, zapÅ‚aciÅ‚ za wynajÄ™cie domu w Bath.PowiedziaÅ‚a, że ma przy¬jaciół w Bath i że chciaÅ‚aby zamieszkać tam na staÅ‚e.Książę z radoÅ›ciÄ… jej w tym pomógÅ‚.Sarah wystawiÅ‚a twarz na ciepÅ‚e promienie sÅ‚oÅ„ca, i zamknęła oczy.Po obiedzie hrabia pokaże jejobra¬zy.I bÄ™dzie mogÅ‚a popatrzeć na nie znowu jutro, przy peÅ‚nym sÅ‚onecznym Å›wietle.A potem, za dwa dni, bÄ™dÄ… z Anthonym w Paryżu.UÅ›miechnęła siÄ™ i zadumaÅ‚a, jak to możliwe,żeby ktoÅ› byÅ‚ tak szczęśliwy.* * *Książę sÅ‚uchaÅ‚ słów żony swego kuzyna, przytakiwaÅ‚, udzielaÅ‚ odpowiednich odpowiedzi i marzyÅ‚,żeby sobie poszÅ‚a.RozpieraÅ‚o go poczucie szczęścia.Nareszcie zabraÅ‚ Sarah do Francji.Nigdy nie myÅ›laÅ‚, że bÄ™dzie siÄ™ cieszyÅ‚ z opuszczenia Cheviot, ale z caÅ‚ego serca szczerze pragnÄ…Å‚mieć przez jakiÅ› czas żonÄ™ tylko dla siebie.CaÅ‚kiem sami byli tylko podczas swojej nazbyt krótkiejpodróży poÅ›lubnej.Od tamtej pory przez caÅ‚y czas otaczali ich inni ludzie.To wÅ‚aÅ›nie dlategoodrzuciÅ‚ wszystkie zaproszenia od krewnych i przyjaciół do zatrzymania siÄ™ u nich w Paryżu, iwynajÄ…Å‚ pokój w hotelu.MiÅ‚o bÄ™dzie pobyć sam na sam.Poza tym też od chwili Å›lubu wydawaÅ‚ pieniÄ…dze Sarah na ratowanie swojej rodziny i swojegodomu, i desperacko pragnÄ…Å‚ jakoÅ› siÄ™ jej zrewanżować.ChciaÅ‚ jej pokazać skarby Paryża.ChciaÅ‚rozsypać je przed niÄ… niczym perÅ‚y przed księżniczkÄ….ChciaÅ‚ podarować jej caÅ‚y Å›wiat.- Oui, madame - zgodziÅ‚ siÄ™ z hrabinÄ….ZerknÄ…Å‚ w stronÄ™ drzwi do sypialni i z ulgÄ… zauważyÅ‚, żewchodzi jego sÅ‚użący.Hrabina nareszcie wycofaÅ‚a siÄ™, pozostawiajÄ…c ksiÄ™cia samego z Currierem.Po uprzejmymzapytaniu, jak jego sÅ‚użący zniósÅ‚ podróż powozem, Antho¬ny podszedÅ‚ do podwójnych drzwiprowadzÄ…cych na balkon i otworzyÅ‚ je na oÅ›cież, wpuszczajÄ…c zÅ‚oci¬ste francuskie powietrze.WyszedÅ‚ na zewnÄ…trz, czujÄ…c, jak radość pulsuje w jego żyÅ‚ach.A wiÄ™c byli tu.ObiecaÅ‚ jej, że zabierze jÄ… do Francji, i dokonaÅ‚ tego.- PomyÅ›laÅ‚am, że ten balkon musi należeć do ciebie.Anthony odwróciÅ‚ siÄ™ i zobaczyÅ‚ swojÄ… żonÄ™stojÄ…cÄ… na sÄ…siednim balkonie.UÅ›miechaÅ‚a siÄ™ do niego.Nagle znalazÅ‚ cel dla rozpierajÄ…cej go energii.- PrzejdÄ™ tam - powiedziaÅ‚.Na moment na jej policzku pokazaÅ‚ siÄ™ doÅ‚eczek.Potem, kiedy zobaczyÅ‚a, jak Anthony mierzywzrokiem odlegÅ‚ość miÄ™dzy nimi, i zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, że zamierza przejść z jednego balkonu nadrugi, zawoÅ‚aÅ‚a ostro:- Anthony, nie bÄ…dz niemÄ…dry! To zbyt niebezpieczne.Przejdz korytarzem.Ale on nie chciaÅ‚ iść korytarzem.CaÅ‚ymi dniami tÅ‚oczyÅ‚ siÄ™ w powozie lub na statku i teraz pragnÄ…Å‚dziaÅ‚ania, pragnÄ…Å‚ niebezpieczeÅ„stwa.OceniÅ‚ wzrokiem Å›cianÄ™ i uznaÅ‚, że ozdobny kamienny gzymspo¬miÄ™dzy dwoma balkonami jest dość szeroki, by mógÅ‚ po nim przejść.- Anthony! - Sarah krzy.knęła, przerażona.- Nie! Adrenalina buzowaÅ‚a w jego żyÅ‚ach.ZerknÄ…Å‚ wdół, żeby sprawdzić, czy przestrzeÅ„ pod nim jest wolna.Nie chciaÅ‚ spaść i kogoÅ› zabić.Ogród poniżej byÅ‚ pusty, jeżeli nie liczyć dwóch ogrodników, którzy znajdowali siÄ™ w bezpiecznejodlegÅ‚oÅ›ci, przycinajÄ…c żywopÅ‚oty.Książę przeszedÅ‚ nad balustradÄ…, postawiÅ‚ stopÄ™ na gzymsie i wypróbowaÅ‚ go.PostawiÅ‚ drugÄ… stopÄ™,a potem puÅ›ciÅ‚ balustradÄ™ i przycisnÄ…Å‚ siÄ™ do Å›ciany.Gzyms byÅ‚ węższy, niż na to wyglÄ…daÅ‚, i książę musiaÅ‚ balansować na czubkach palców.Nareszcie poczuÅ‚ przy biodrze balustradÄ™ drugiego balkonu.Ostrożnie siÄ™gnÄ…Å‚ i uchwyciÅ‚ siÄ™ jejpra¬wÄ… rÄ™kÄ….PrzesunÄ…Å‚ prawÄ… stopÄ™, wsunÄ…Å‚ jÄ… miÄ™dzy kamienne tralki i odepchnÄ…Å‚ siÄ™ od Å›ciany wkierun¬ku balustrady.PrzeskoczyÅ‚ jÄ…._ OszalaÅ‚eÅ›? - zawoÅ‚aÅ‚a Sarah.MiaÅ‚a ogromne oczy i Anthony patrzyÅ‚, jak strach zamienia siÄ™ wnich w gniew.- Co ten wyczyn miaÅ‚ na celu? MogÅ‚eÅ› siÄ™ zabić!BaÅ‚a siÄ™ o niego.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko i odparÅ‚ beztrosko:- Balkon nie jest aż tak wysoko, Sarah.MógÅ‚bym zÅ‚amać nogÄ™, gdybym spadÅ‚, ale nie zabiÅ‚bym siÄ™"To bardzo rozsÄ…dne oÅ›wiadczenie wcale jej nie zadowoliÅ‚o.- MogÅ‚eÅ› skrÄ™cić sobie kark!- Cóż, nie skrÄ™ciÅ‚em.- PodszedÅ‚ do drzwi balkonu i zajrzaÅ‚ do sypialni.Pokojówka zajÄ™ta byÅ‚awypakowywaniem rzeczy; staÅ‚a odwrócona plecami do wyjÅ›cia na balkon.Książę powiedziaÅ‚: -Możesz odejść
[ Pobierz całość w formacie PDF ]