[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamrugałem i na moment zakręciło mi się w głowie.Urodziny? Mój zegarek i telefon.Rzuciłem okiem na kalendarz w kuchni.Dziewiąty listopada.– A niech to – mruknąłem.– Zapomniałeś o własnych urodzinach, prawda? – Hannahujęła moją twarz w dłonie i pocałowała mnie z tęsknotą.Nie patrząc, położyłem moją babeczkę na blacie i przyciągnąłem Hannah bliżej do siebie.– Chyba tak – wymruczałem, całując ją w szyję.Zsunęła mi szlafrok z ramion.Miała na sobie dopasowaną sukienkę z dzianiny i legginsy.Ten strój pięknie podkreślał jej figurę.– Mam dla ciebie jeszcze jeden prezent.– Hannah wzięła mnie za rękę i pociągnęła do sypialni.Spojrzałem na jej tyłek, który kołysał się z boku na bok.Wiedziałem, że zaraz zrobi mi laskę życia.Dopóki nie zaczęła grzebać w drugiej torbie.Wyglądała niepewnie.– Możesz zdjąć bokserki? – Spojrzała na mnie przelotnie.– Uch… tak.– Zsunąłem majtki.Nagle sytuacja stała się krępująca.Hannah była całkowicie ubrana, a ja stałem tam z lekką erekcją, zupełnie nagi i bardzo zagubiony.Hannah mocowała się chwilę z jakąś paczuszką i w końcuwyciągnęła z torby opaskę na oczy.Och.Nie próbowaliśmy żadnych perwersji od czasu… cóż, od czterech miesięcy, kiedy przywiązałem ją do łóżka.Czy ona sądzi, że mógłbym to zrobić teraz? Mógłbym?– Widzę, na co się zanosi – powiedziałem z nerwowymśmiechem.– Widzisz? – W oczach Hannah pojawił się figlarny błysk.Wsunęła się za mnie i zawiązała mi opaskę.– W porządku, może nie widzę.– Uśmiechnąłem się ichwyciłem deski w nogach łóżka.Laska z opaską na oczach.To na pewno mi się spodoba.Hannah zaprowadziła mnie do łóżka.Wyciągnąłem się naplecach.Boże, chciałem poczuć jej gorący język na swoim kutasie…Gdybym tylko potrafił to powiedzieć.Usłyszałem, jak ubranie Hannah spada na podłogę.Przyzawiązanych oczach czułem, jak wyostrzają się pozostałe zmysły.Czułem jej kwiatowe perfumy i kilka naszych świec.Ciepłe powietrze w pokoju muskało moją skórę.– Wyglądasz świetnie – wymruczała Hannah.Wspięła się na mnie, a ja westchnąłem pod dotykiem jej miękkiej skóry.Pociągnęła mój nadgarstek w stronę ramy łóżka.– Och, naprawdę? – Zachichotałem, kiedy zaczęła mnieprzywiązywać.– Tak, naprawdę.– Jej piersi musnęły moją twarz, gdyprzywiązywała moje nadgarstki do wezgłowia miękkimi sznurami.Na ślepo sięgnąłem ustami do jej sutków.– Jeszcze nie – wyszeptała, unosząc się tak, że znalazły się poza moim zasięgiem.Kurwa…Moje kostki przywiązała do wsporników w nogach łóżka.Przełknąłem i spróbowałem się poruszyć.Cholera, Hannah zawiązała porządne węzły.Byłem rozłożony jak orzeł i niemal całkowicie unieruchomiony.Żadna kochanka nigdy mnie nie związała.To ja zwyklestrzelałem z bata – dosłownie i w przenośni.I prawdę mówiąc, sam nie wiem, na ile mi się to podobało.Hannah usiadła okrakiem na mojej piersi.– Chcesz mnie possać, Matt? Chcesz skosztować smakumojej skóry?– Uhm…– Musisz mi dokładnie powiedzieć, czego chcesz.– Twoich piersi.Poczułem, że Hannah pochyla się nad moją twarzą.Twardysutek musnął moje wargi, ale kiedy poruszyłem się, żeby chwycić go wargami, Hannah znowu się odsunęła.– Proszę – wyszeptałem.Odruchowo spróbowałem uwolnić ramiona.– Proszę co?– Pozwól mi… ssać twoje sutki, no.Zostałem nagrodzony jędrnym sutkiem, który pojawił sięmiędzy moimi wargami.Jęknąłem, czując, że mój członektwardnieje.Ssałem łapczywie pierś Hannah, chwytając sutek zębami i pociągając za niego tak, że wstrzymywała oddech.Szalona dziewczyna, czeka ją dużo więcej, jeśli nie spuści z tonu.– Drugi – warknąłem.– Daj mi drugi.Hannah spełniła prośbę.Przesunąłem językiem wokół jejdrugiego sutka.– Dobrze, to wystarczy.–Odsunęła się.Odwróciłem głowę na poduszce, wpatrując się w ciemność.Materac się poruszył.Nagle Hannah przycisnęła do moich ust swoją cipkę, niemal odbierając mi powietrze.– Uhm! – jęknąłem, wsuwając język w szparkę.Smakowała jak marzenie, była gorąca i wilgotna.– O Boże, Matt – wydyszała.Wyobraziłem sobie, jak siedzi na mnie okrakiem, z cipką na mojej twarzy.Końcami palców uszczypnęła mnie w sutki, aż podskoczyłem na łóżku.– Dotykaj mnie! – Mój głos był stłumiony przez napierającą na moje usta Hannah.Pocierała cipką o moje wargi, rozmazując wilgoć swojego podniecenia na moim nosie i ustach.Wsunąłem język do jej wnętrza.W końcu palce Hannah zacisnęły się na moim członku.Musnęła koniuszek językiem.Chciałem włożyć go w jej usta, ale nie mogłem się poruszyć.– Czego chcesz?Hannah podniosła się znad mojej twarzy.Łapczywiechwytałem powietrze.– Mój kutas… Boże… Ssij go, Hannah.Hannah wsunęła język w otwór w główce członka.– Och! Boże, proszę… – wyszeptałem.– Ssij go, proszę…Czy mówiłem coś nie tak? Bezradnie napiąłem nogi iramiona.Mój nabrzmiały organ pulsował boleśnie, domagając się stymulacji.Hannah zachichotała i zeszła ze mnie.Zostawiła mnie,dyszącego, na łóżku.Kurwa mać.Oblizałem wargi, czując na nich jej słodki, piżmowy smak.– Tylko cię przygotowywałam – mruknęła.– Nie mamzamiaru drażnić się z tobą w dniu urodzin, ale musisz być twardy.Jesteś gotowy?– Tak, kurwa – warknąłem.A jak, do cholery, wyglądałem?Byłem gotowy na wszystko.Jej usta, jej cipkę, chciałem po prostu mieć Hannah na swoim członku.Usłyszałem jakieś nieokreślone szelesty.Zimna dłońchwyciła mój członek.Syknąłem i znieruchomiałem.Hannah zaczęła go głaskać, rozsmarowując po nim żel nawilżający.Spływał mi na jądra łaskoczącą strużką.Jęknąłem.– Kochanie, to…– Ćśś… – Hannah położyła mi na ustach czysty palec.Wspięła się na mnie i chwyciła mój członek.Śliski koniuszek zsunął się wzdłuż jej szparki i zatrzymał przy wgłębieniu odbytu.Napiąłem uda, usiłując unieść go w stronę jej cipki, ona jednak trzymała go zdecydowanie przed wejściem do swojego tyłka.– Sto lat, mój kochanku – wyszeptała i zaczęła się opuszczać.Czułem, jak główka członka wchodzi w nieprawdopodobnie ciasny pierścień mięśni.Zesztywniałem od stóp do głów.– Co… co ty robisz?W odpowiedzi Hannah wydała niski, przeciągły jęk.Zadrżałem w swoich więzach.Mój Boże… ona zamierzała wziąć mnie do swojego tyłka.– Och, kurwa – wyrzęziłem.Mój oddech stał się płytki.–Och… Och…Nagle główka wskoczyła w odbyt.Hannah krzyknęła – ja też, bezsilnie miotając się w więzach.Było to tak przyjemne, że niemal bolało.Serce łomotało mi w piersi.– Więcej – powiedziałem błagalnie.– Więcej czego? – spytała Hannah zduszonym, ale pewnymgłosem.– Powiedz mi.Powiedz mi wszystko.Nigdy mi nie odmawiaj, Matt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]