[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Blaszani żołnierze, pomyślała Cecy, ludzkiego wzrostu.Diabelskie Maszyny.Największe dzieło Mortmaina nieprzezwyciężona armia, która sprowadzi klęskę naNocnych Aowców i będzie mordować bez wyrzutów sumienia.Sophie pierwsza odkryła ten pokój; kiedy krzyknęła, wszyscy zebrali się przyniej, by zobaczyć co się stało.Zastali ją stojącą, trzęsącą się, pomiędzynieruchomymi mechanicznymi stworzeniami.Jeden z nich leżał u jej stóp; odcięłamu nogi szerokim zamachnięciem ostrza, a mechanizm upadł jak kukiełka, którejucięto sznurki.Pozostałe maszyny nie poruszyły się, pomimo losu ich towarzyszy, cododało Nocnym Aowcą nieco odwagi, by wejść pomiędzy nie.Henry właśnie klęczał obok jednego z nieruchomych z automatów; rozciął jegomundur, otworzył metalową pierś i zbadał co było w środku.Koło niego stali CisiBracia oraz Charlotte, Sophie i Bridget.Gideon z Gabrielem też wrócili i jak byłowidać, ich poszukiwania okazały się bezowocne.Jedynie Magnus i Cyril jeszcze niewrócili.Cecily nie mogła wyzbyć uczucia niepokoju nie przez automaty, ale przeznieobecność jej brata.Nikt go jeszcze nie znalazł.A może w ogóle go tu nie było?Jednak nic nie mówiła.Przysięgła sobie, że jako Nocny Aowca nigdy nie będziewszczynać niepokoju, ani nie będzie krzyczeć, nieważne, co się stanie.- Spójrzcie na to - mruknął cicho Henry.Wewnątrz klatki piersiowejmechanicznego stworzenia był bałagan wśród przewodów i coś, co wyglądało dlaCecily jak metalowe pudełko z rodzajów tych, gdzie można było trzymać tytoń.Wyryty był na nim symbol węża połykającego własny ogon.- Uroboros26.Symbolograniczenia demonicznej energii.- Jak Pyxis - dodała Charlotte.- Które Mortmain ukradł nam - potwierdził Henry.- To mnie niepokoiło,dlaczego Mortmain nam je ukradł.- I co on próbuje z nim zrobić? - spytał Gabriel.Był zaczerwieniony, a jegozielone oczy błyszczały.Pobłogosław Gabrielowi, pomyślała Cecily, za zadawanietych samych pytań, które miała w głowie.- Ożywić automaty - powiedział z roztargnieniem Henry, sięgając po pudełko.-Dając im świadomość, że nawet jeżeli.Przerwał, gdy jego palce dotknęły pudełka, które rozbłysło nagle jasnym26http://pl.wikipedia.org/wiki/Uroborosświatłem.Było podobne do tego z magicznego kamienia, pochodziło z pudełkastworzonego dzięki uroboros.Henry rzucił się do tyłu z krzykiem, ale było za pózno.Kreatura usiadłapiorunująco szybko i chwyciła go.Charlotte wrzasnęła i rzuciła się do przodu, alebyło za pózno.Automat z wciąż upiornie otwartą klatką piersiową, złapał Henregoramionami i sprawił, że z jego ciała wydobył się odgłos przypominający strzał z bata.Był to straszny dzwięk chrupnięcia.Henry zwiotczał.Automat rzucił NocnegoAowcę na bok i odwrócił się, by uderzyć brutalnie Charlotte w twarz.Upadła obokciała męża, gdy mechaniczna istota zrobiła krok do przodu i sięgnęła po BrataMicaha.Maszyna wydała z siebie pomruk, który brzmiał jak śmiech, wyciągnęła rękęi rozerwała gardło Cichego Brata.Krew rozbryznęła się po pomieszczeniu, a Cecily zrobiła dokładnie to, coobiecała sobie, że już nigdy nie zrobi: krzyknęła.Drużyna DobraTłumaczenie: JimmyK, KlaudiaBowerKorekta: DomiRozdział 21Płonące złoto,,Mój łuk złocisty niech przyniosą:I moje strzały pożądania:I moją włócznię: O niebiosa!Mój rydwan ognia niech tu stanie.''27William Blake - JeruzalemTrening Tessy w Instytucie nigdy nie ostrzegał, jak trudno biegnie się z broniąprzypiętą u boku.Z każdym susem sztylet obijał się o jej nogę, końcówką drapiącskórę.Wiedziała, że powinien być osłonięty i pewnie był przy pasie Willa lecz niebyło sensu tego teraz rozpamiętywać.Will i Magnus chaotycznie biegli wzdłużskalistych korytarzy wewnątrz Cadair Idris, a ona robiła wszystko, by za niminadążyć.To Magnus prowadził i wydawał się najlepiej wiedzieć, gdzie zmierzają.Tessaani razu nie szła plątaniną zdradliwych korytarzy bez zakrytych oczu, a Willprzyznał, że niewiele pamięta ze swojej samotnej podróży z zeszłej nocy.Tunele bez przerwy zwężały się i poszerzały, podczas gdy ich trójka poruszałasię przez labirynt bez ustalonego trasy czy wzoru.W końcu, kiedy znalezli się wszerszym tunelu, usłyszeli coś odległy wrzask pełen przerażenia.Całe ciało Magnusa się spięło.Will gwałtownie uniósł głowę.- Cecily powiedział i już po chwili biegł dwa razy szybciej niż dotychczas,Magnus i Tessa pędzili za nim.Przemykali obok nieznanych komnat: drzwi jednejwydawały się być zbryzgane krwią; inną Tessa rozpoznała jako pomieszczenie zbiurkiem, gdzie Mortmain zmusił ją do Przemiany i kolejna, w której ogromnażelazno-miedziana kratownica wygięła się od niewidocznego wiatru.Kiedy biegliprzed siebie, dzwięki krzyków i bitwy przybierały na sile, by w końcuzmaterializować się w ogromną, okrągłą komnatę.Była ona pełna automatów.Rząd za rządem, tyle, ile wyruszyło na wioskęzeszłej nocy, podczas gdy Tessa bezsilnie się temu przyglądała.Większość z nich nieruszała się, ale mała grupa na środku pomieszczenia była w ruchu w ruchu i zajętazaciekłą walką.Było to tak, jakby znowu przyglądała się temu, co działo się na27Przełożył: Maciej Frońskischodach Instytutu, kiedy ją porwano: bracia Lightwood walczący ramię w ramię,Cecily machająca błyszczącym serafickim mieczem, ciało Cichego Bratależące skulone na podłodze.Tessa kątem oka zauważyła dwóch pozostałych Braciwalczących pośród Nocnych Aowców, anonimowi w swoich pergaminowych szatach,jednak jej uwaga nie skupiała się na nich.Powędrowała ona w stronę Henry'ego,który leżał spokojnie i bez ruchu na podłodze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]