[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Anniko, udaÅ‚o ci siÄ™ dowiedzieć czegoÅ›ciekawego o ich przeszÅ‚oÅ›ci? Jeszcze nie.JeÅ›li chodzi o Kennetha Bengtssona żadnych niespo-dzianek.ZnalazÅ‚am natomiast sporo na temat Erika Linda, ale wszystkoto jest nieistotne z naszego punktu widzenia.Chodzi głównie o ciemneinteresy i inne takie rzeczy. ZaÅ‚ożę siÄ™, że ten caÅ‚y Erik jest w to zamieszany powiedziaÅ‚ Mell-berg. Zliski typ.ChodzÄ… różne sÅ‚uchy o jego biznesach.W dodatku ko-bieciarz z niego.Trzeba mu siÄ™ bliżej przyjrzeć. DotknÄ…Å‚ palcem koÅ„canosa. Dlaczego w takim razie zamordowano Magnusa? spytaÅ‚ Patrik.Mellberg rzuciÅ‚ mu spojrzenie peÅ‚ne zÅ‚oÅ›ci. Nie znalazÅ‚am zbyt wiele na temat Christiana dodaÅ‚a Annika,jakby nie sÅ‚yszaÅ‚a. Ale bÄ™dÄ™ szukać dalej i dam znać, jak tylko coÅ› znaj-dÄ™. Nie zapominajcie, że on pierwszy zaczÄ…Å‚ dostawać listy. PaulawpatrywaÅ‚a siÄ™ w tablicÄ™. Już półtora roku temu.DostaÅ‚ ich najwiÄ™cej.Ale dlaczego tamci też zostali w to wciÄ…gniÄ™ci, jeÅ›li wÅ‚aÅ›ciwym celembyÅ‚ tylko jeden z nich? Wydaje mi siÄ™, że coÅ› ich Å‚Ä…czy. Zgadzam siÄ™.Fakt, że Christian jako pierwszy znalazÅ‚ siÄ™ na celow-niku tego kogoÅ›, też musi coÅ› znaczyć. Patrik przetarÅ‚ spocone czoÅ‚o.W pokoju byÅ‚o duszno i gorÄ…co.PowiedziaÅ‚ do Anniki: Skup siÄ™ naChristianie. A ja uważam, że powinniÅ›my zwrócić uwagÄ™ na Linda powie-dziaÅ‚ Mellberg i zwróciÅ‚ siÄ™ gniewnym tonem do Gösty: Co o tym sÄ…-dzisz, Flygare? SpoÅ›ród tu obecnych my dwaj mamy najwiÄ™ksze do-Å›wiadczenie.Czy nie należaÅ‚oby poÅ›wiÄ™cić wiÄ™cej uwagi Lindowi?Gösta poruszyÅ‚ siÄ™ niespokojnie.Przez caÅ‚e lata sÅ‚użby w policji za-wsze szedÅ‚ po linii najmniejszego oporu.Przez chwilÄ™ walczyÅ‚ ze sobÄ…,w koÅ„cu powiedziaÅ‚: Rozumiem, co masz na myÅ›li, ale muszÄ™ przyznać racjÄ™ Hed-strömowi.W tej chwili najciekawszy wydaje siÄ™ Christian Thydell. Trudno.JeÅ›li chcecie nadal tracić czasu, to proszÄ™ bardzo powie-dziaÅ‚ Mellberg i podniósÅ‚ siÄ™ z obrażonÄ… minÄ…. Mam coÅ› lepszego doroboty, niż siedzieć tu i rzucać perÅ‚y przed wieprze. WstaÅ‚ i opuÅ›ciÅ‚pokój.MówiÄ…c o czymÅ› lepszym do roboty, prawdopodobnie miaÅ‚ na myÅ›liporzÄ…dnÄ… drzemkÄ™.Patrik domyÅ›laÅ‚ siÄ™ i nie zamierzaÅ‚ mu przeszka-dzać.Im dalej bÄ™dzie siÄ™ od nich trzymaÅ‚, tym lepiej. A wiÄ™c skupiasz siÄ™ na Christianie powiedziaÅ‚ Patrik, patrzÄ…c naAnnikÄ™. Jak myÅ›lisz, kiedy możesz coÅ› dla mnie mieć? MyÅ›lÄ™, że jutro bÄ™dÄ™ mieć bliższe informacje o jego przeszÅ‚oÅ›ci. Zwietnie.Niech Martin i Gösta jadÄ… do Kennetha i spróbujÄ… dowie-dzieć siÄ™ wiÄ™cej o wczorajszych wydarzeniach i listach.Może powinni-Å›my też jeszcze raz porozmawiać z Erikiem Lindem.Jak już powiedzia-Å‚em, zaraz po ósmej zadzwoniÄ™ do Pedersena. Patrik rzuciÅ‚ okiem nazegarek.Dopiero wpół do ósmej. ChciaÅ‚bym, żebyÅ›my potem pojecha-li do Cii, dobrze, Paulo?Skinęła gÅ‚owÄ…. Powiedz, gdy bÄ™dziesz gotów. Dobrze.Każdy wie, co ma do roboty.Martin podniósÅ‚ rÄ™kÄ™. SÅ‚ucham. Może powinniÅ›my siÄ™ zastanowić nad ochronÄ… dla Christiana ireszty? Też o tym myÅ›laÅ‚em, ale nie mamy ludzi, a podstawy sÄ… dość kru-che, wiÄ™c na razie poczekamy.Jeszcze coÅ›?Cisza. Okej, do roboty. Znów wytarÅ‚ spocone czoÅ‚o.NastÄ™pnym razemmimo zimna na dworze trzeba bÄ™dzie otworzyć okno, żeby wpuÅ›cićtlen.Kiedy wszyscy wyszli, Patrik przez chwilÄ™ wpatrywaÅ‚ siÄ™ w tablicÄ™.Czterech mężczyzn, czterech przyjaciół.Jeden nie żyje.Co ich Å‚Ä…czy?MiaÅ‚a wrażenie, że stale chodzi koÅ‚o niego na palcach.Nigdy niebyÅ‚o miÄ™dzy nimi naprawdÄ™ dobrze, nawet na samym poczÄ…tku.Ciężkojej byÅ‚o to przyznać, ale dÅ‚użej nie mogÅ‚a udawać.Christian nigdy siÄ™przed niÄ… nie otworzyÅ‚.MówiÅ‚, co wypadaÅ‚o, robiÅ‚, co należaÅ‚o, zalecaÅ‚ siÄ™ i prawiÅ‚ komple-menty.Nie wierzyÅ‚a mu, ale nie chciaÅ‚a siÄ™ do tego przyznać, bo nawetnie Å›miaÅ‚a marzyć o kimÅ› takim jak on
[ Pobierz całość w formacie PDF ]