[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co drugi dzień zostawałachwilę, żeby go ogolić.Była to dla niego zarazem przyjemność i tortura.Camilla pomagała wielu pacjentomszpitala i zawsze był to jasny promyk rozświetlający ich szare dni.Jeśli nie była zajęta podawaniem posiłkówunieruchomionym żołnierzom, zmieniała prześcieradła i bieliznę, odkurzała i pełniła inne lekkie posługi.Cięższe prace, które kiedyś wykonywała jako Al, teraz należały do nowo zatrudnionego chłopca do sprzątania.Choć on sam był schludniejszy niż Al, w dokładności sprzątania nie dorównywał swej poprzedniczce.Camillatakże, jeśli miała czas, zbierała i rozdawała listy, rozmawiała z pacjentami, czasem im czytała.Z przyjemnościąodgrywała najciekawsze role postaci z książek, robiąc to uroczo, z wyobraznią i nadspodziewanym talentemmimicznym.Jedyną osobą jakby trochę zaskoczoną jej obecnością był major Magruder.Poza nim nikt nigdy nie zwracałspecjalnej uwagi na Ala.Natomiast major zapytał wprost, czy już gdzieś jej nie widział.Roześmiała się serdeczniei odwzajemniła się pytaniem:- Może był pan kiedyś w Atlancie, majorze?W tym samym mniej więcej czasie Cole otrzymał oficjalny awans na stopień majora.To wydarzenie takrozdrażniło Magrudera, że przestał się zastanawiać nad młodą kobietą, wszystkie jego myśli skupiły się bowiem nanienawiści do Cole a.W tych uczuciach nie był zresztą odosobniony, gdyż podobne uczucia, choć skierowane ku innej osobie,dojrzewały w sercu samego Cole a Latimera.Martwiło go mianowicie, że młody porucznik, przydzielony dopersonelu chirurgicznego, wydawał się coraz bardziej oczarowany wdziękami Camilli Hawthorne i nie cofał sięprzed jawnym zabieganiem o jej względy.Podczas gdy świeżo upieczony major zmuszony był leżeć w łóżku nawznak, młody oficer swobodnie przemierzał korytarze i oddziały.I choć obiekt jego zalotów zdecydowanie jeodrzucał, nie skrępowana swoboda ruchów tego mężczyzny dawała mu, zdaniem Cole a, niesprawiedliwąprzewagę.Do rozgoryczenia Cole a przyczyniało się jeszcze i to, że będąc mężczyzną związanym z inną kobietą,nie mógł otwarcie protestować.114Jego druga połowa objawiła się w całej swej żeńskiej okazałości w tydzień pózniej.Roberta złożyła mu wizytę oniezwykle wczesnej jak na nią godzinie, to jest o jedenastej rano.Siedziała dumnie przy łóżku, gdy Alaina weszław południe z jedzeniem.Za nią, ku wielkiej irytacji Cole a, szedł porucznik z miską gorącej wody potrzebnej dorytuału golenia.Alaina zatrzymała się na chwilę w drzwiach, zaskoczona obecnością Roberty.Nie licząc dnia, gdyprzywieziono go do szpitala, po raz pierwszy odwiedziła swego męża.- Dzień dobry, majorze.- Alaina odezwała się wesoło jak zwykle i postawiła tacę na szafce koło łóżka.Swejkuzynce skinęła głową, mówiąc: - Pani Latimer.Cole z wysiłkiem podniósł się w łóżku do pozycji półsiedzącej.Mamie się czuł ze swym zarostem przy schludnieogolonym oficerze.Alaina wzięła od porucznika miskę i postawiła ją obok tacy, po czym przedstawiła swegopomocnika.- Pani Latimer, zechce pani poznać porucznika Appleby ego.Jest naszym nowym chirurgiem.Roberta z gracją podała dłoń, a porucznik pochylił się nad nią, jak nakazuje najlepsze wychowanie, a potem znadzieją w głosie zwrócił się do Alainy:- Czy mogę w czymś jeszcze pomóc, panno Hawthorne?- Dziękuję, poruczniku.Już sobie dam radę - uśmiechnęła się do niego.- Lepiej niech pan wraca do swoichobowiązków.I tak zabrałam panu za dużo czasu.Robertę w tym momencie też zirytowały krępujące ją małżeńskie więzy.Porucznik był dość przystojny idenerwowała ją łatwość, z jaką Alaina zawsze umiała sobie zjednywać mężczyzn.Jakby zupełnie się nie lękała tejich prymitywniejszej strony.Roberta z lubością wypróbowałaby swe wdzięki na poruczniku, żeby sprawdzić, jakszybko zapomni o jej młodszej kuzynce.Nie mając żadnego pretekstu, by zostać dłużej, porucznik Appleby wyszedł z pokoju, a Alaina zajęła sięprzygotowaniami do golenia.Roberta wstała, przeszła do drzwi i zamknęła je dokładnie.Potem wróciła i stanęłaprzy końcu łóżka Cole a.Zwidrując oczami swą kuzynkę, syknęła:- A co ty tutaj w ogóle robisz?Dziewczyna podniosła wzrok i rzekła od niechcenia:- Muszę zarabiać na życie.Doktor Brooks załatwił mi pracę.Pracuję tu.- Zakradając się do żołnierskich sypialni, tak? - skomentowała Roberta tonem dalekim od uprzejmości, ignorującgniew na twarzy męża.Alaina obrzuciła ją lodowatym spojrzeniem.- Ja nie potrzebuję się zakradać, Roberto.Zostawiam to innym.- Odwróciła się i zaczęła moczyć ręcznik.Roberta chwyciła się mosiężnej poręczy w nogach łóżka tak mocno, że aż jej pobielały kostki dłoni.- A z tym co masz zamiar robić?- Mam zamiar ogolić majora Latimera - odparła Alaina.- To należy do moich obowiązków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]