[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedziałam, że pomysł, abyTrip osiadł i uczynił dziewczynę uczciwą był śmieszny, więc ugryzłam się wjęzyk i spojrzałam przez okno.Droga do domu była bardziej niż trochę napięta, ale kiedy zatrzymałsię przed moim mieszkaniem postanowiłam, że nie zamierzam pozwolićmu być dupkiem lub zranić moich uczuć.Miałam też niepohamowanąochotę, aby wkurzyć go i wyzwać za całe gówno, które pokazywał częściejniż tego nie robił.Więc kiedy otworzyłam usta, dzwięk sam się wymknął.- Wiesz co? Pierdol się.Nie potrzebuję abyś traktował mnie jakjedną z twoich dziwek.- To było moje założenie na to, że nie chciał, abykobiety, które z nim spały znały jego prawdziwe imię, poznały jegoprawdziwe oblicze.3tł.- Jeste !g"upkiem,!zrób!z!niej!uczciw#!dziewczyn$.33Zeskoczyłam z samochodu i zaczęłam iść chodnikiem, zatrzymującsię, gdy usłyszałam jego głos.- Nie jesteś jedną z moich dziwek.Nigdy niebyłaś Księżniczko.Jego ciepła dłoń na moim ramieniu odwróciła mnie do niego twarzą.Przygryzając wargę i patrząc na mnie tymi jasnoniebieskimi oczamiwyglądał na niepewnego.To nie było spojrzenie jakie wcześniej widziałami sam pomysł, że Trip z tych wszystkich ludzi wyglądał na niepewnegozatrzymał moją mądrą odpowiedzieć.- Nie myśl, że nie jesteś dla mnie wyjątkowa Teeny.Nawet przedtym, - wskazał na mój brzuch, - przed tym wszystkim.Nawet jeśli nic niebędzie się działo między nami, będziemy dzielili coś cholernie specjalnego.- Jego dłonie objęły moją twarz i delikatnie położył usta na moim czole,zostawiając pocałunek, delikatny jak muśnięcie motyla.Z długimwestchnieniem, odwrócił się i wskoczył do samochodu znikając na końcudrogi.Weszłam do mojego obskurnego mieszkania zamykając zasuwkę zamną.Sąsiedzi nie byli świetni i zdecydowanie daleko im do bezpiecznych.Jak na zawołanie, walenie i krzyki uciekały z mieszkania obokprzedstawiając normalne dramaty w blokach.Naprawdę musiałam znalezćwiększe i bezpieczniejsze miejsce, ale z tymi żałosnymi zmianami jakiemiałam w barze, w którym pracowałam, szanse na to były marne.Po mojej wieczornej rutynie w postaci kąpieli, rzygania i przebraniasię w piżamę, skupiłam się na kanapie z filmem i kocem.Czułam sięsamotna.Nie chciałam wiele, tylko trochę towarzystwa, nawet kogoś ktozwinąłby się ze mną i przytulił.Takie rzeczy zazwyczaj mi nieprzeszkadzały, więc zrzuciłam to na hormony i wtuliłam się w poduszkę.Przyzwyczaiłam się do bycia samotną.%7łyłam na własną rękę od kiedyskończyłam 16 lat.Nigdy nikogo nie potrzebowałam i przysięgłam sobie,że nigdy nikogo nie będę potrzebowała.Byłam dużą dziewczynką.Mogłamzrobić wszystko na własną rękę.Taa i twoja duma nie ma z tym nicwspólnego, zaszydził denerwujący głos w mojej głowie.Odpłynęłam już na początkowych napisach.Cały wieczór rozgrywałsię w mojej głowie i zostałam z nieskończoną ilością pytań i scenariuszy,które tylko spowodowały ucisk w żołądku.Podczas gdy Trip wydawał się być dumny i podekscytowany, mojaniepewność siebie wkradła się do umysłu i zaczęłam gdybać i34przypuszczać.Nie chciałam, aby ktoś był ze mną tylko dlatego, że byłamw ciąży.Była też mam i dziewczyny, Milla i Haven.Co jeśli mampomyślała, że zrobiłam to specjalnie? Oh! nie(! Mo$e! to! powiedzia"a! po!hiszpa)sku.! Nie mówi ! po! hiszpa)sku.! Cholera! co! ona! powiedzia"a? Tripnie wyglądał na zdenerwowanego, gdy to mówiła, więc nie mogło to byćtakie złe, ale nie byłam pewna.Może przesadzałam? Prawdopodobnie, alenie mogłam pozbyć się tych wszystkich wątpliwości.Bezużyteczne łzynapłynęły mi do oczu, bez innego powodu niż dlatego, że mogły.Tebzdury podczas ciąży doprowadzały mnie do szaleństwa.Nigdy nie miałamuruchamianych tak wielu emocji w przeciągu 5 minut.Kiedy nie byłampaskudnym, wrednym bachorem, płakałam bez powodu.Nawet dupki,które zaczepiały szczeniaki powodowały potok łez z moich oczu.Gdzie do diabła poszła moja zadziorność.Pociągając nosem otarłamłzy, które powoli spływały po moich policzkach i poszłam do kuchni.Mojezachcianki były poza kontrolą.Czekoladowe lody i ogórki.Taa to byłoobrzydliwe, ale chciałam ich, więc musiałam je mieć.Otworzyłam niemalpustą lodówkę w poszukiwaniu moich szlachetnych marynat i znalazłamtrzy puste słoiki, tylko z wodą na dnie.- Nie! - Zawyłam.- Nie, nie, nie.nie! - Sięgnęłam do zamrażalki, z nadzieją, że może pełna szuflada lodówmagicznie się pojawi, ale znowu nic.- Dlaczego ja? - Wybuchnęłam łzami,znowu.Moje piersi falowały, usiadłam na zimnym, poobijanym linoleum izaczęłam płakać przez dobre 10 minut jak dziecko, któremu właśniezdechł królik.Wiedziałam dokładnie jak nierozsądne były moje łzy, ale wtym momencie to było całkowicie poza moją kontrolą.Poczłapałam dostolika i wzięłam komórkę.Cholera, było pózno, Scarlett mogła już spać,poza tym nie miałam w zwyczaju przeszkadzać jej i Mace'owi.Została mitylko jedna opcja.Trip.Patrząc między kuchnią a telefonem, rozważałammoje opcje.Ośmielę się do niego zadzwonić? Czy moje ogórki i lody byłytakie ważne? Tak, tak były.35Moja komórka zawibrowała na piersi wyrywając mnie z doskonałegosnu, w którym Teeny ujeżdżała mnie i krzyczała moja imię.Mój kutas byłtwardy jak skała i przysięgam, że byłem 10 sekund od sprawienia, że tensen będzie zapamiętany jako mokry.- Cholera.- Wymamrotałem przekręcając się gdy wróciłem dorzeczywistości.Bez patrzenia na ekran wcisnąłem guzik i przyłożyłemtelefon do ucha.- Ta.- Mruknąłem, myśląc, że lepiej aby dom się palił lub byłaapokalipsa zombie, skoro obudzili mnie z tego snu.- Trip.- Głos po drugiej stronie telefonu zwrócił moją uwagę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]