[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Na razie nigdzie nie wybieram - zapewniła ze śmiechem Isobel.- Takprędko się mnie nie pozbędziesz.- Poprawiła okulary na nosie.- Pędź, boprzeszkadzasz mi czytać.A ty kiedy skończysz pisać książkę? Ostatnio więcej czasu spędzasz w łóżku niż w gabinecie.Paul przeszedł na piechotę do domu Carolyn.Isobel miała rację.Tak bardzo zaczął wrastać w życie Carolyn, że zupełnie zapomniał o swoim.Przygładził włosy i zadzwonił do drzwi.- Wchodź - warknęła Carolyn, szarpiąc go za ramię.- Co, u licha.Popychała go w plecy, dopóki nie zatrzymał się przed biurkiem w kuchni.- Siadaj - poleciła i nacisnęła na jego barki.- Oto, co musiałam obejrzećw Boże Narodzenie, prezent od twojej byłej dziewczyny, Melody Asher.- Och.- Paul zmarszczył brwi.- Rozumiem, że o wszystkim ci powiedziała.Miałem sam ci to wyjaśnić.Carolyn, to było kilka lat temu.Postanowiłem na razie o tym nie wspominać.Przecież chodziła z twoim bratem.- Niczego mi nie musiała mówić.- Carolyn chodziła w tę i z powrotem.W końcu pochyliła się nad Paulem i kliknęła myszką w załącznik do e-ma-ila.Film ruszył.125Krew odpłynęła Paulowi z twarzy.- Jezu, ta kobieta jest nienormalna.Nie pozwoliłem się filmować.Poszli­śmy do łóżka tylko kilka razy.To ona mnie poderwała.Wymyśliła nawetjakąś historyjkę i zaproponowała, że zrobi mi kolację, jeśli pomogą jej rozwiązać jakiś problem.Wiesz, że fizyka jest trudna.- Trudna, tak? - Carolyn skoczyło ciśnienie.- Jakoś nie widzę, żebyściesię poświęcali nauce.Ile jeszcze studentek z tobą spało? Po co tu przyjecha­łeś? Ukrywasz się w Venturze? Kim ja dla ciebie jestem? Kimś do rżnięcia,dopóki sprawa nie przycichnie i będziesz mógł wrócić do Pasadeny?- Carolyn, przestań - powiedział, podnosząc dłoń.- Oboje jesteśmy dorośli.Jasne, że profesor nie powinien romansować ze studentką.Ale nie traktowałem Melody jak studentki.Chodziła na moje zajęcia bez zapisu.Wystawiłem jej ocenę, bo uważałem, że ma potencjał.- Nie wątpię - przerwała mu Carolyn.Nalała sobie szklankę wody z kranu i wypiła duszkiem.- Jest bardzo zdolna.Jako gwiazda porno.- Nie muszę tego słuchać.- Wstał, żeby wyjść.- Kocham cię, Carolyn,ale nie pozwolę, żebyś mną pomiatała za coś, co zrobiłem wiele lat temu,zanim cię poznałem.Carolyn uświadomiła sobie, że postępuje nieracjonalnie, ale nie mogła siępowstrzymać.Widząc mężczyznę, którego kochała, w łóżku z inną kobietą,poczuła się zdruzgotana.A Melody była o całe lata młodsza i znacznie atrakcyjniejsza.Na ekranie pojawiła się ostatnia scena filmu.To ten sam koc!- Cholera, nie kłamałeś, że dostałeś ten koc od studentki! Postawiłeś Melody piątkę?- Nie pamiętam.Teraz to bez znaczenia.- Nie! To ma znaczenie - odparła Carolyn, odwracając się do niego.-Wynoś się z mojego domu.- Zdjęła zegarek Cartiera i cisnęła nim w Paula.- Zabierz ten swój prezent.Melody lubi drogie rzeczy.Jej możesz go dać.Carolyn rzuciła się do telefonu.Chciała się dodzwonić do Isobel, zanimPaul wróci do domu.- Jest Paul?- Nie - odparła gosposia.- Poszedł do ciebie.- Posłuchaj, Isobel - zaczęła Carolyn i dalej mówiła jak nakręcona.- Cośmi wypadło w pracy.Powiedz Rebecce, że wrócę przed obiadem.Cały czasmoże do mnie dzwonić na komórkę.- Już miała odłożyć słuchawkę, aledodała jeszcze: - Nie wspominaj Paulowi, że dzwoniłam.126- Co się dzieje?- Uwierz mi, Isobel, nie chcesz wiedzieć.Zadzwoniła do Johna, który siedział u kolegi, i powiedziała, że jedziedo szpitala odwiedzić Brada.Po chwili pomknęła do samochodu.Wcześniej zastanawiała się jeszcze, czy nie zatelefonować do Veroniki.Ale wiedziała, co przyjaciółka jej powie - odetnij mu lewe jądro i nakarm nim mojego psa.Musiała z kimś porozmawiać, a w tej sytuacji chyba lepiejz facetem.Carolyn przyjechała do szpitala przed dziesiątą, taszcząc w plecaku laptopa.Kiedy weszła do sali, Brad spał.- Wesołych świąt - pozdrowiła go, siląc się na blady uśmiech.- Jak sięczujesz?- Jakbym wpadł pod pociąg.Jutro włożą mi gorset i wypiszą do domu.Mówią, że będę mógł wrócić do pracy może już za trzy tygodnie.- Popatrzył na nią i westchnął.- Powinienem cię posłuchać w sprawie Moreno.Przyszłaś, żeby się ze mnie nabijać? Czemu nie jesteś z rodziną?- Wczoraj mieliśmy wspólną Wigilię- odparła i przysunęła krzesło bliżejłóżka.- Brad, przycisnęłam Moreno do muru.Gołymi rękami rozbił mi komórkę.Kazałam Bobby'emu, żeby przez cały dzień nie dawali mu pić, jeść, ani nie pozwolili wychodzić do toalety.Przepraszam.Nie powiedziałam cio tym, bo uważałam, że próbujesz mnie wykolegować.Byłam pewna, żeMoreno pęknie i wszystko mi wyśpiewa.- Nie obwiniaj się - odparł Brad, krzywiąc się z bólu.- Facet próbowałbyuciec.Na litość boską, zamordował siedem osób.Na pewno znów będziezabijał.Założę się, że zamierzał dać nogę w drodze do Chino.Z więzieniajuż nie tak łatwo się urwać.- Wilson polecił mi kierować całym działem - poinformowała, pocierającdłońmi o spodnie.- Myślałam, że to będzie bułka z masłem, a potem zobaczyłam, ile codziennie przychodzi nowych spraw.Gdybym wcześniej wiedziała, odmówiłabym.- Poradzisz sobie - pocieszał ją Brad.- Zresztą Wilson i tak planuje cipowierzyć moje stanowisko, zanim odejdzie na emeryturę.- A co z tobą?- Zostanę zastępcą szefa.- Nieźle - mruknęła, drapiąc się pod nosem.- Rozmawiałaś dziś z Hankiem?- Nie - odpowiedziała zaciekawiona.- A co, mają coś nowego?127- Nie rozmawialiśmy o Neilu - wyjaśnił Brad.- Zdaje się, że Raphael miał na naszego detektywa zlecenie.Hank uważa, że Moreno jest z meksykańskiej mafii.Jednemu tajniakowi z FBI mafia zaproponowała pół miliona, żeby wyciągnął Moreno.Chyba miałaś rację, że chował się w domu Hartfieldów.Cholera, raz widziałem faceta, którego ci goście obdarli ze skóry.-Sięgnął za plecy, próbując poprawić sobie poduszkę.- Carolyn pomogłamu.- A tak w ogóle, co słychać? Miło spędziłaś święta? Jak twój pan odfizyki? Nadal jesteście razem?Carolyn odchrząknęła nerwowo.- Pokłóciliśmy się z Paulem i wyrzuciłam go z domu.- Co takiego zrobił? Zdawało mi się, że jest bez skazy.- Zaraz ci pokażę.- Wyjęła laptopa z plecaka i ustawiła go na stolikuśniadaniowym.- Chcesz usiąść wyżej?- Nie - odparł Brad, krzywiąc się z bólu.- Widzę.Dawaj, pokaż, co tammasz.Wcisnęła klawisz start.Brad nie mógł oderwać wzroku od ekranu.- O rany! - zawołał.- Ta laska jest naprawdę gorąca.Ma świetny tyłek.Dostanę ją pod choinkę?- Nie poznajesz? To Melody Asher, dawna dziewczyna Neila.- Ta milionerka?- Multimilionerka - poprawiła go Carolyn.- Cholera, przelecę ją za darmo - odparł Brad z uśmiechem.- Taka kasai takie gorące ciało.Kto jest z nią na tym filmie? Nie wygląda jak Neil.Carolyn wzięła głęboki oddech i powiedziała głośno:- To Paul Leighton.- Żartujesz.- Wcale nie.- Carolyn spuściła wzrok.- Szczęściarz - mruknął Brad.- Rzuciłaś mnie dla faceta, który kręcipornosy? Ale obciach, Carolyn.A na dodatek na boku obskakuje dziewczynę twojego brata.Naprawdę nieźle.- Nie rozumiesz - przerwała mu ostro.- Ten film nakręcono dawno temu.Melody Asher wysłała go na moją skrzynkę e-mailową.Paul twierdzi, że byłz Asher tylko kilka razy.Przysięga, że nie pozwolił jej się filmować.Kiedyto zobaczyłam, wpadłam w furię.Przesadzam?Brad zamilkł i myślał.- Naprawdę wiele bym dał, żebyś rzuciła tego gościa.Ale nie jestem pewien, czy powinnaś to robić z powodu filmu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl