[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na przykład Mady Segal (1974) wykazała istnienie efektuczęstości kontaktów w grupie studentów pierwszego roku Maryland State Police TrainingAcademy.Studentom tym wskazano miejsca w klasie oraz pokoje w akademiku zgodnie zporządkiem alfabetycznym ich nazwisk.Segal (1974) poprosiła ich o wskazanie trzechnajlepszych przyjaciół w grupie.Jak się możemy przekonać, analizując rycinę 10.1, zebraneodpowiedzi niemal dokładnie odpowiadały regułom alfabetyzacji.Larson przyjaznił się z Lee,a nie z Abramowitzem czy Ziernickiem, mimo że Abramowitza i Ziemicka dzieliła od nichodległość jedynie kilku jardów (Byrne, 1961; Kipnis, 1957).RYCINA 10.1.Częstość kontaktów a wybór przyjaciół.Ludzie, których nazwiska zaczynały sięna litery znajdujące się blisko siebie w alfabecie, byli najlepszymi przyjaciółmi (punkty bliskoprzekątnej), co jest odzwierciedleniem faktu, że miejsca w klasie i pokoje w domu studenckimbyły przydzielane alfabetycznie (zaczerpnięto z: Segal, 1974)W podobnych badaniach wykazano, że efekt częstości kontaktów ujawnia się w zachowaniuludzi niemal w każdym wieku od małych dzieci w przedszkolu do osób starszychmieszkających w domach pomocy społecznej (Nahemow, Lawton, 1975).Przeanalizujmyklasyczne już badanie przeprowadzone w kompleksie mieszkalnym dla studenckich parmałżeńskich w MIT*.Leon Festinger, Stanicy Schachter i Kurt Back (1950) śledzilipowstawanie więzi przyjacielskich pomiędzy parami mieszkającymi w różnych pokojach.Itak, jedna z części tego kompleksu składała się z siedemnastu dwupiętrowych budynków, zktórych każdy posiadał dziesięć mieszkań (por.zdjęcie).Mieszkańcy zostali przydzieleni domieszkań w sposób losowy (w kolejności zwalnianych mieszkań) i w chwili wprowadzaniasię prawie nikogo nie znali.W trakcie badań mieszkańcy zostali poproszeni o wskazanietrojga najbliższych przyjaciół mieszkających na terenie kampusu.Dokładnie tak, jak możnabyło oczekiwać po efekcie częstości kontaktów, 65% osób uznanych za przyjaciół mieszkałow tym samym budynku co osoby wybierające, mimo że pozostałe budynki znajdowały się wbezpośrednim sąsiedztwie.Jeszcze bardziej uderzający był schemat zawieranych przyjazniwśród mieszkańców tego samego budynku.Budynek Westgate West został zaprojektowanytak, jak to przedstawiono na rycinie 10.2 sześć i pół metra dzieliło większość mieszkań odgłównego wejścia, a największa odległość pomiędzy mieszkaniami wynosiła jedynietrzydzieści metrów.Badacze stwierdzili, że 41% osób zajmujących najbliżej położonemieszkanie wskazało swych sąsiadów jako najlepszych przyjaciół.Tak samo zachowało się22% osób, które mieszkały oddzielone jednym mieszkaniem, oraz 10% studentówmieszkających na przeciwległych krańcach korytarza.RYCINAl0.2.Rozmieszczenie mieszkań w budynku Westgate West Wszystkie budynkikompleksu byty identycznie rozplanowane (zaczerpnięto z: Festinger, Schachter, Back, 1950)Festinger i współpracownicy (1950) wykazali, że atrakcyjność i częstość kontaktów zależąnie tylko od rzeczywistej odległości fizycznej, lecz także od odległości psychologicznej(funkcjonalnej).Ta ostatnia jest wyznaczona określonymi elementami projektuarchitektonicznego zwiększającego prawdopodobieństwo, że niektórzy ludzie częściej będąsię kontaktować właśnie ze sobą nawzajem, a nie z innymi.Na przykład, więcej przyjaznizostało zawartych przez osoby mieszkające na tym samym piętrze niż przez osoby z różnychpięter.Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że wejście po schodach, aby odwiedzić kogośmieszkającego na piętrze, wymagało więcej czasu niż przejście wzdłuż korytarza.Intrygującym przykładem siły oddziaływania odległości funkcjonalnej są przyjazniezawierane przez mieszkańców mieszkań nr l i 5 (patrz ryć.10.2).Mieszkanie blisko schodówi w jednym przypadku blisko skrzynki pocztowej oznaczało, że te pary miały wiele okazji dospotykania mieszkańców z piętra
[ Pobierz całość w formacie PDF ]