[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak bardzo odmienne życie prowa-162dziłam teraz.Właśnie oblałam się wrzącą herbatą i nikogo tonie obeszło.Rozcięłam sobie palec i nikt mi nie pomógł.Zamiast tego zostałam zbita i obrzucona obelgami.Wszyscycieszyli się z mojego bólu, śmiali z mojego strachu i zakłopotania.Chciałam umrzeć.Ale wróciłam do kuchni, wzięłam miskęgorących mydlin i zaczęłam czyścić dywan.Ro z d z i a ł 18Wiara, nadzieja i tożsamośćCzasami zdarzało się, że Rahab przyłapywała mnie na marzeniach na jawie.Kryłam się wtedy w krzakach, wpatrującw bramę prowadzącą na ulicę.Obserwowała mnie przez długiczas, zanim wreszcie ją zauważałam.Wtedy zaczynała mnieoskarżać. Więc o czym myślisz, yebit? Och, nie mów mi! Myślisz0 ucieczce.No to pozwól, że ci powiem, co się z tobą stanie,jeżeli spróbujesz uciec.Każę Abdulowi Azzimowi wziąć jezdzców, żeby znalezli i zabili całą twoją rodzinę.A kiedy przywiozącię tu z powrotem, ogolę ci głowę i obrzezam cię.Wszyscywiedzą, że Nuba są khulluf, nieczyści.I że są niewiernymi.Nie było sensu przypominać Rahab, że już zostałam obrzezana i że jestem muzułmanką.Rahab i Mustafa uważali sięza bardzo dobrych muzułmanów.Każdy muzułmanin ma dywanik modlitewny, muslaiyah.Rahab i Mustafa posiadali przepiękne muslaiyah miękkie, jedwabiste i ozdobione skomplikowanymi wzorami.Rahab z dumą powiedziała mi, że ichmuslaiyah pochodzą aż z Arabii Saudyjskiej, najświętszegokraju islamu.Przynajmniej raz w życiu każdy muzułmaninpowinien odbyć pielgrzymkę do Mekki w Arabii Saudyjskiej,miejsca urodzenia proroka Mahometa.Wiedziałam, że Rahab1 Mustafa planują pojechać tam już niedługo.Przed każdą164z pięciu codziennych modlitw odbywali rytualne oczyszczenie,obmywając ręce, twarz i stopy.Potem zwracali się twarzami nawschód i odmawiali modlitwy cicho i gorliwie.Od pierwszego dnia spędzonego w domu Rahab wiedziałam,że muszę modlić się codziennie, jak robiłam to w domu.W moim pokoju nie znalazłam niczego, co można by wykorzystać jako muslaiyah, używałam więc prześcieradła zdjętegoz łóżka.Tylko tyle mogłam zrobić.Kiedy udało mi się znalezćwolną chwilę, znikałam w szopie i modliłam się.Modlitwystanowiły dla mnie zródło wielkiej siły.Podczas pierwszychtygodni udawało mi się modlić tak, żeby Rahab nie zdawałasobie z tego sprawy.Wymyślała mi, że znikam, ale nigdy niepowiedziałam jej dlaczego.Któregoś popołudnia poszłam siępomodlić, nie sprawdzając, gdzie jest Rahab.Uklękłam i wyciągnęłam ręce odwrócone wnętrzem dłoni w górę.PoprosiłamAllaha, żeby pomógł mi uciec i zabrał mnie z powrotem domojej rodziny.Nagle usłyszałam, że Rahab woła: Yebit, gdzie jesteś? Usiłowałam szybko skończyćmodlitwę, ale drzwi otworzyły się gwałtownie i do szopy wpadłaHanin.Kiedy mnie zobaczyła, odwróciła się i zawołała: Mamo! Mamo! Jest tutaj i się modli!Po chwili w drzwiach stanęła Rahab. Hmm. powiedziała, robiąc pogardliwą minę więcpróbujesz nas naśladować, tak? Naprawdę myślisz, że modlitwysą dla ludzi takich jak ty? Czarnych jak ty? Tak myślisz?W milczeniu zwiesiłam głowę, ale w duchu powiedziałamdo niej: Myślisz, że zaczęłam się modlić od dzisiaj? Robię tood urodzenia.Możesz mnie rozdzielić z mamą i ojcem, możeszmnie pozbawić domu, ale nie możesz pozbawić mnie mojejwiary.Najpierw będziesz musiała mnie zabić".Po tym wydarzeniu Rahab zawsze usiłowała mnie powstrzymywać. Idziesz się pomodlić, prawda? pytała.- Nie maszczasu na modlitwy.Zresztą co ty sobie wyobrażasz? Nie wiesz?Islam nie jest dla czarnych, takich jak ty.165Za każdym razem, gdy odmawiałam modlitwy, czułam, jakw moim sercu umacnia się duch buntu.Wierzyłam, że Allah mipomaga, dając siłę, by sprzeciwiać się tej okrutnej kobiecie.Myślałam: ja jestem muzułmanką i ona jest muzułmanką,czcimy tego samego Boga, więc dlaczego ona nie pozwala mi sięmodlić? Ale im więcej o tym myślałam, tym lepiej zdawałamsobie sprawę, że wszyscy moi gnębiciele to muzułmanie.Bandyci krzyczeli: ,^4llah akbar", gdy zaatakowali naszą wieś.Handlarz niewolników Abdul Azzim także był muzułmaninem.Rahabi jej rodzina również.Wszyscy ci ludzie uważali się za dobrychmuzułmanów, a jednak zabijali, gwałcili, torturowali i zniewoliliNuba z mojego plemienia, choć także byliśmy muzułmanami.Pamiętałam lekcje Koranu w szkole.Pamiętałam, co byłotam powiedziane: że wszyscy muzułmanie muszą się nawzajem szanować.%7łe nie ma różnicy między białymi a czarnymi, wszyscy ludzie są równi.Jedyna różnica między ludzmipolega na tym, jak postępują, czy są dobrzy i pobożni i czyszanują Boga.Któregoś dnia udało mi się przemycić do szopy stary worek pocukrze i stał się on moim muslaiyah.Był brązowy, jutowy i miałna wierzchu napis CUKIER po angielsku.Codziennie prosiłamBoga, żeby pomógł mi być wolną i zabrał mnie z powrotem domojej rodziny.A czasami modliłam się o zemstę: Allahu,proszę, pozwól mi uciec.Allahu, proszę, pozwól mi wrócić dodomu.Allahu, proszę, pozwól mi znalezć moją rodzinę.Allahu,proszę, spraw, żeby Rahab umarła.Ale proszę, Boże, najpierwkaż jej cierpieć, tak jak ona kazała cierpieć mnie".Pewnego ranka, mniej więcej po roku przybywania w tymdomu, sprzątałam pokój dziewczynek.Jak zwykle ich rzeczyporozrzucane były wszędzie.Przywiązywałam się do dziewczynek coraz bardziej, mimo ich bałaganiarskich nawyków.Bardzo lubiły, kiedy opowiadałam im bajki.Ich ulubioną opowieścią była bajka, którą pamiętałam ze szkolnych czasów,o tygrysie, który musiał mówić prawdę.Opowiedziała ją nammoja nauczycielka arabskiego, Fatima.Kiedy powiedziałam ją166dziewczynkom po raz pierwszy, przestraszyły się, bo mówiłao groznym tygrysie, ale kiedy skończyłam, Hanin podeszła domnie i mocno mnie uściskała. To wspaniała historia, Mende powiedziała. Tentygrys tak naprawdę jest miły, prawda? Bo wszyscy powinniśmymówić prawdę?Gdy zbierałam rzeczy Hanin z podłogi, zatrzymałam się,żeby przejrzeć jeden z jej szkolnych podręczników.Przywołałwszystkie wspomnienia z najwcześniejszych szkolnych czasów.Przypomniałam sobie, że byłam najlepsza w klasie, razemz moją przyjaciółką Kehko.Uczyłam się pilnie, bo marzyłam0 tym, żeby zostać lekarzem.A teraz najbliższy kontakt zeszkołą, na jaki mogłam liczyć, to zerknięcie na książki, któresześcioletnia córka Rahab zostawiła rozrzucone po pokoju.Ciludzie ukradli mi dzieciństwo i marzenia.Wiedziałam, że muszę być ostrożna.Nie wolno mi byłopoplamić łzami książek.Gdybym to zrobiła, Hanin naskarżyłabyRahab.Gdy wróciłam do sprzątania, zauważyłam pod łóżkiemmałego miśka.Wyglądał dokładnie jak Uran, moja kotka.Niezastanawiając się, wygarnęłam go spod łóżka i ukryłam podspódnicą.Co noc tuliłam się do tej wypchanej zabawki i rozmawiałam z nią, jakby była Uran.To było niemądre, przecieżkoty nie potrafią mówić, jednak w mojej głowie Uran mówiła1 stała się moją jedyną przyjaciółką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]