[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nazywam się Tavrin Callas powiedział Jean. Potrzebuję pomocy. Jesteś umierający? spytał nowicjusz. Nie mo\emy pomóc tym, którzycieszą się dobrym zdrowiem.Jeśli potrzebna ci strawa i wsparcie, udaj się lepiejdo Domu Perelandra.Chocia\ dzisiaj akurat mają tam jakieś.problemy. Nie umieram, ale naprawdę potrzebuję pomocy.I jestem głodny.Jestemsługą Pani Najłaskawszej, nowicjuszem piątego kręgu.To było starannie wywa\one kłamstwo.Czwarta ranga w zakonie Aza Guillioznaczała pełnoprawnego kapłana.Poziom wtajemniczenia o jeden stopieńni\szy powinien z powodzeniem wystarczyć kurierowi kursującemu międzyświątyniami w ró\nych miastach.Gdyby podał się za duchownego wy\szejrangi, miałby do czynienia z kapłanami i kapłankami, którzy powinni byli o nimsłyszeć. Zostałem wysłany z Tal Verrar do Jeresh w sprawach zakonnych, ale podrodze jeremiccy piraci napadli mój statek.Zabrali mi szaty, urzędowepieczęcie, dokumenty i moje śałobne Oblicze. Jak to? Nowicjusz okazał się nowicjuszką.Schyliła się i pomogła muwstać, a poniewa\ wa\yła cztery razy mniej ni\ on, wyglądało to niecokomicznie. Ośmielili się okraść posłańca naszej Pani? Jeremici nie wierzą w Dwunastkę, siostrzyczko odparł Jean, pozwalającsię dzwignąć na nogi. Uwielbiają dręczyć bogobojnych ludzi.Na wieledługich dni przykuli mnie do wiosła.Wczoraj w nocy moja galera rzuciłakotwicę w Zatoce Camorryjskiej.Oficerowie zeszli na brzeg, \eby się zabawić,a mnie kazano pozbierać nocniki i opró\nić je za burtę.Widząc w wodziepłetwy naszych Mrocznych Braci, pomodliłem się do Pani i wykorzystałemnadarzającą się okazję. Jeden z dogmatów, z którymi bracia i siostry z zakonu Aza Guilli nieobnosili się przed świeckimi (zwłaszcza w Camorrze), stwierdzał, \e rekiny sąpupilami bogini śmierci.Ich tajemnicze przybywanie i znikanie orazniespodziewane, brutalne ataki doskonale odzwierciedlały naturę PaniNajłaskawszej.Dla kapłanów w srebrnych maskach widok rekina stanowiłwa\ny omen.Najwy\szy Cenzor wcale nie \artował, sugerują, \e Jean mo\eswobodnie pływać w oceanie po zmroku powiadano, \e rekiny pod DomemObjawienia atakują tylko niewiernych. Mroczni Bracia! Nowicjuszka była wyraznie podekscytowana.Pomogli ci w ucieczce? Nie powinniśmy traktować tego jak pomocy z ich strony.Nasza Pani niepomaga, lecz co najwy\ej wyra\a zgodę.Tak te\ było z Mrocznymi Braćmi.Zanurkowałem i od razu wyczułem ich obecność.Czułem, jak prześlizgują siępod moimi stopami; widziałem, jak ich płetwy tną wodę.Ludzie, którzy mniepojmali, krzyczeli, \e jestem szalony.Na widok Braci doszli do wniosku, \ewkrótce zostanę po\arty, i zaczęli się śmiać.Ja te\ się śmiałem, kiedy bezszwanku wyszedłem na ląd. Chwała niech będzie Pani, bracie. Chwała.Pani ocaliła mnie z rąk wrogów.Dała mi drugą szansę, mogęjeszcze wypełnić zleconą mi misję.Dlatego proszę, zaprowadz mnie dozarządcy świątyni; chciałbym się spotkać z waszą Bo\ą Matką lub Bo\ymOjcem.Potrzebne mi tylko szary, śałobne Oblicze i dach nad głową na kilkadni, \ebym mógł uporządkować swoje sprawy.3 Czy to nie pod takim imieniem poszedłeś przed laty do nowicjatu? spytałLocke. Zgadza się. I co? Myślisz, \e nie będą o nic pytać? śe nie wyślą listu? Nie dowiedząsię, \e Tavrin Callas, powodowany nabo\ną ciekawością, rzucił się z urwiskado morza? Dowiedzą się, oczywiście, \e się dowiedzą, ale wymiana listów potrwatygodnie.A ja nie zamierzam tak długo ciągnąć przedstawienia.Poza tym to im się powinno spodobać: jak ju\ odkryją, \e Callas nie \yje,będą mogli do woli opowiadać o cudach i wizjach.Wiesz, to jak objawienie sięducha, prosto z krainy cieni. Raczej prosto z dupy kłamcy doskonałego.Zwietna robota, Jean. Widzisz, ja chyba po prostu umiem rozmawiać z kapłanami śmierci.Có\,ka\dy ma jakiś dar. Zaraz. wtrącił się Ibelius. Czy to rozwa\ne? Ta.pogarda wobec szatkapłańskich Bogini Zmierci? Prztyczek w nos.Pani Najłaskawszej ? Palcami obu rąk dotknął oczu, ust, a na koniec splótł dłonie na sercu. Gdyby Pani Najłaskawsza chciała się poczuć ura\ona, miała a\ nadtookazji po temu, \eby za mój tupet rozgnieść mnie na miazgę, rozpłaszczyć jakpłatek złotej folii. Poza tym jesteśmy z Jeanem sługami Dobroczyńcy, Ojca NiezbędnychPretekstów dodał Locke. Czy i ty aprobujesz jego nauki, mistrzu Ibeliusie? Z doświadczenia wiem, \e nie zaszkodzi mieć na nie baczenie.Mo\e niepalę świec ofiarnych i skąpię grosza, ale.nie wyra\am się zle o Dobroczyńcy. Nasz mentor powiedział kiedyś, \e nowicjusze Dobroczyńcy są dziwnieodporni na konsekwencje swoich działań, kiedy przychodzi im podszywać siępod kapłanów innych zgromadzeń. Powiedziałbym wręcz, \e czują się mile widziani, choć mo\e się to wydaćdziwne powiedział Jean. Zresztą w obecnych okolicznościach człowiekmoich rozmiarów nie ma wielkiego wyboru wiarygodnych przebrań. No tak.Muszę ci przyznać rację. Bogini śmierci jest ostatnio bardzo zajęta, i to nie nami odezwał sięLocke. Ma mnóstwo innych petentów.Ju\ doszedłem do siebie i dobrze sięczuję, mistrzu Ibeliusie.Nie, nie wstawaj, nie ma potrzeby.Mój puls jestdokładnie w tym samym miejscu, gdzie go zostawiłem: w moim nadgarstku.Jean? Co jeszcze mo\esz mi powiedzieć? Sytuacja jest napięta, krew się leje, ale na mój gust capa Raza wygrał.Podobno wszyscy nasi nie \yją; zostałem tylko ja, a za moją głowę wyznaczonopokazną nagrodę.Mówi się, \e odmówiliśmy zło\enia przysięgi na wiernośćRazie, próbowaliśmy się stawiać w imieniu Barsaviego i zostaliśmy słusznieskarceni, czyli wybici do nogi.Wszyscy inni garrista przysięgę zło\yli.Razanie czekał nawet trzech dni.Najbardziej opornej piątce albo szóstce poder\nąłgardła dziś w nocy, dosłownie przed paroma godzinami. Na bogów.Skąd o tym wiesz? Trochę od Ibeliusa, który mo\e się kręcić po mieście, byle za bardzo sięnie wychylał.A trochę dowiedziałem się przy okazji słu\by w świątyni: byłemakurat na Drewnianym Pustkowiu, kiedy nagle mnóstwo ludzi jednocześniezaczęło prosić o pośmiertne modlitwy za bliskich. Czyli Raza ma Prawych Ludzi w garści. Na to wygląda.Powoli oswajają się z nową sytuacją.Niby ka\dy mo\ewyciągnąć nó\ pod byle pretekstem, ale na razie przechodzą na stronę Razy.Urządził sobie kwaterę w Pływającym Grobowcu, tak jak wcześniej Barsavi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]