[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Filomenie kojarzy się to z seppuku - japońskim rytuałem samobójstwa przezrozcięcie brzucha, zarezerwowanym wyłącznie dla wysoko urodzonych, który polega na wbiciurytualnego sztyletu w brzuch i wykonaniu poziomego cięcia od lewej do prawej.Profesor Schiavone kontynuuje badanie, ignorując smród spuchniętego ciała.Wygląda nato, że cięcia dokonano od lewej.Zlady na dolnych żebrach wskazują, że ostrze prowadzone byłopoziomo, a następnie zostało pociągnięte o około siedemnaście centymetrów w dół, pod kątemczterdziestu pięciu stopni.Filomena robi notatki i zastanawia się, czy przy ofierze znalezionobroń.%7łandarmeria nie wspominała o broni, której nieobecność wskazywałaby zresztą raczej namorderstwo niż samobójstwo.W umyśle Filomeny tworzy się obraz przebiegu morderstwa: ofiara zostaje uderzona odtyłu, a następnie zaatakowana nożem już w pozycji leżącej.Patolog ponownie przygląda się ranie brzucha.W tej hipotezie czegoś jednak brakuje.Zlady cięć na żebrach skierowane są ku górze, tak jakby zadano je, gdy ofiara wciążznajdowała się w pozycji pionowej.Coś się zdecydowanie nie zgadza.Filomena odchyla płat powłoki brzusznej i odskakuje.Z jamy brzucha wyskakują dwie małe myszki.Schiavone piszczy jak nastolatka.W mgnieniu oka zjawia się obok niej salowy.Professoressa pokazuje mu drżącym palcem gryzonie, które właśnie usiłują ukryć się podszyją ofiary.Roberto, mężczyzna po trzydziestce, łapie je za pomocą wiadra ze stali nierdzewnej, anastępnie ze zręcznością godną iluzjonisty chwyta w ręce i wynosi z prosektorium.Uśmiecha sięprzy tym dyskretnie pod nosem.Strach Nonny przed myszami przeszedł już do legendy, aniestety mali intruzi pojawiają się w kostnicy dość często.Po krótkiej chwili dla złapania oddechu Filomena woła Roberta z powrotem.Wraca do oględzin dopiero po dokładnym zbadaniu zwłok przez salowego ipotwierdzeniu całkowitego braku kolejnych myszy.Ustalenie czasu zgonu nie będzie łatwe.Ciało było wystawione na działanie pogody, w dodatku przez pewien czas znajdowało siępod wodą.Ponadto przykryto je kamieniami, które raczej nie stanowią najlepszej osłony.Filomena zawsze powtarza policjantom, że czas zgonu to okres pomiędzy momentem,gdy ofiarę widziano po raz ostatni, a odnalezieniem ciała.Dolna część klatki piersiowej została poważnie zmiażdżona przez kamienie.Na kolanachi goleniach widoczne są rozległe obrażenia.Schiavone skrupulatnie zaznacza wszystkie rany na standardowym schemacieanatomicznym.I dopiero wtedy uświadamia sobie, że dziury w głowie i brzuchu ofiary odciągnęły jejuwagę od czegoś, co powinna była zauważyć od razu.Mężczyzna jest pozbawiony moszny i jąder.Filomena przygląda się z bliska.Rana w kroczu jest stara.Prawdę mówiąc, to w ogóle nie jest rana.Ofiara została wykastrowana.Sądząc po bliznach, operacji raczej nie przeprowadził wykwalifikowany chirurg.Mężczyzna na stole w prosektorium jest eunuchem.43.Bez Valentiny mieszkanie wydaje się dziwnie nieprzyjazne.Puste.Milczące.Obojętne.Tom bierze prysznic, po czym wczołguje się do łóżka.Może jego życie także byłoby puste i dziwne, gdyby nie było w nim Valentiny.Interesująca myśl.Przypomina sobie słowa Alfiego.Jego przyjaciel zapewne zinterpretowałby stwierdzenie interesująca jako oznakę nadziei na spędzenie reszty życia u boku Valentiny.Może Alfie ma rację.A może ze zmęczenia Tom po prostu zrobił się sentymentalny.Podciąga kołdrę pod szyję.Długi, mocny sen pomoże mu nabrać odpowiedniej perspektywy.Jak zawsze.Przez chwilę międli poduszkę, aż uzyskuje odpowiedni kształt, po czym zamyka oczy.Kilka godzin snu i będzie jak nowo narodzony.Tylko że nie uda mu się zasnąć.Oczy ma zamknięte, ale nie ma najmniejszych szans na sen.To jedna z tych parszywych chwil, gdy im bardziej chce się zasnąć, tym bardziejczłowiek się rozbudza.W końcu Tom wstaje i idzie do salonu, zabiera laptop Valentiny i wraca do łóżka.Musi czymś zająć myśli.Wtedy jego mózg zwolni obroty, powieki zrobią się ciężkie iwreszcie zdoła zasnąć.Fantastycznie.Przez dziesięć następnych minut przegląda internet.Zagląda na strony sportowe LosAngeles Times i przewija do wyników ostatnich meczów Lakers i Dodgers.Z nudów sprawdzanawet, jak radzą sobie Clippers, Kings i Ducks.Sen wciąż się nie zjawia.Nie widać go nawet na horyzoncie.Tom sięga pod łóżko po spodnie i wyjmuje z kieszeni serwetkę, na której Alfie zapisałmu adresy stron internetowych.Równie dobrze może zabrać się za szukanie informacji o świątyniach i trójkątach.Zaczyna od A.Zwiątynia Apollina Sosianusa.Na stronie wyświetlają się zdjęcia z Pola Marsowego, zaledwie kilkaset metrów odmiejsca, w którym znalazł zamordowanego mężczyznę.Na fotografiach widać, że ze świątyni zachowały się tylko trzy kolumny.Autorzy stronypiszą oprócz tego o kulcie Apollina, który rozwijał się na zewnątrz pomerium, świętej liniiwyznaczającej granice Rzymu, wytyczonej pługiem jeszcze przez Romulusa.Tom szuka w Google informacji o Apollinie, ale nie znajduje nic, czego by już niewiedział.Heros, cieszący się równą popularnością w Grecji i w Rzymie.Syn Zeusa i Leto, bratArtemidy i bóg wszystkiego - od łucznictwa, przez medycynę, po muzykę i poezję.Zdjęcie marmurowego posągu z II wieku, przedstawiającego Apollina z lirą i pytonem,przyprawia go o dreszcz.Węże zawsze tak na niego działają.Nie znajduje jednak ani śladu trójkątów.%7ładnych opowieści o odciętych dłoniach, którepowiązałyby postać olimpijskiego boga ze współczesną sprawą morderstwa.Wraca na stronę główną.Następna w kolejce jest litera B.Jak Bellona.Zwiątynia znajduje się w pobliżu sanktuarium Apollina i jest poświęcona bogini wojny,wywodzącej się prawdopodobnie z mitologii Etrusków.Według autorów strony wyznawcyBellony połączyli swoje rytuały z obrzędami innej sekty, czczącej Wielką Matkę.Na stroniewidnieje obraz Bellony pędzla Rembrandta.Tom zastanawia się, czy jeszcze gdzieś widziałwyobrażenie kobiety o tak męskich rysach.Poniżej wyświetla się zdjęcie rzezby z brązu Rodina,która przedstawia Bellonę w nieco bardziej kobiecy sposób
[ Pobierz całość w formacie PDF ]