[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednakrozmawiając z innymi sędziami, dowiedziałam się, że Manzarena do nich dzwonił.I żezadawał te same pytania jak pani.Z pewną istotną różnicą.On pytał o tego rodzaju zdarzeniew osiemdziesiątym drugim roku.Lekarz hematolog prowadził więc takie samo dochodzenie jak Jeanne.Znał jednakelementy, o których ona nic nie wiedziała.Czy znał historię Joachima? Czy bał się, że zgładzigo autystyczny zabójca? Jaki miało to związek z paczką przesłaną do Nelly Barjac?Eva Arias otworzyła teczkę i wyjęła z niej książkę.Był to jeden z tomów w szarejoprawie z gabinetu Manzareny.Jeanne pomyślała o egzemplarzu, który schowała w swojejtorebce.- Zauważyła pani na pewno, że jego księgozbiór zawierał tylko to dzieło?- Totem i tabu Freuda.- Czy pani wie, że w krajach Ameryki Zrodkowej i Południowej ludzie pasjonują siępsychoanalizą?- Nie wiedziałam o tym.Ale to nie wystarcza, żeby wyjaśnić obecność tyluegzemplarzy w jednym miejscu.- Nie, ale zamyka to pętlę.Eva Arias patrzyła na książkę połyskującą w odblasku policyjnych kogutów.- Kiedy po rewolucji zaczęłam studia, także interesowałam się psychoanalizą.Chciałam nawet napisać rozprawę o roli tej dyscypliny nauki w rozwoju demokracji wnaszym kraju.Mrzonki młodej dziewczyny.- Potrząsnęła książką.- Czytała ją pani? Czy wiepani, czego dotyczy?Jeanne bezskutecznie usiłowała sobie przypomnieć, co mówił jej Feraud.- Nie.- Kanibalizmu.Według Freuda historia ludzkości zaczęła się od pierwszego zabójstwaojca.Ludzie z plemienia zabili swojego ojca i potem go zjedli.Zdecydowanie zły początek.43.Przekraczając próg Intercontinentalu, odniosła wrażenie, że wszyscy już wiedzą omorderstwie.Cuchnęła śmiercią.Miała na sobie ślady zbrodni.Zdecydowanie psułaatmosferę luksusu i wygody.Przecięła klimatyzowany hol i wyszła znowu na zewnątrz, na upał.Znalazła się wwielkim centralnym patio tego pałacu.Popatrzyła na turkusową powierzchnię podświetlonegood dołu basenu, obsadzonego palmami.Zmieniła zdanie.To miejsce miało zdecydowanycharakter.Jej przekleństwo nie przeniknęło przez mury.Tak jak oliwa nie tonie w wodzie.Luksusowy hotel zachował swoją moc obojętności.Ułożyła się na leżaku i oddała rozmyślaniom.Chciała tego śledztwa.Modliła się o nie,pocieszała się nadzieją, intrygowała, żeby dostać prawdziwą kryminalną sprawę.Teraz jąmiała.Wprawdzie nieoficjalnie, ale moralnie.Czy była z tego powodu szczęśliwa? Czy czułasię dobrze w tym bajorze krwi i przemocy? Nie było to właściwe pytanie.Musizneutralizować zabójcę.Pomścić Francois Taine'a i pozostałe ofiary.Basta.Pozytywne byłoto, że nie czuła strachu.Jakby pierwsze spotkanie z Joachimem w gabinecie Ferauda jąuodporniło.Jej myśli przerwał kelner.- Un Coca Zero, por favor.Poruszywszy się na leżaku, poczuła kant jakiegoś przedmiotu w torebce.Totem iTabu.Przerzuciła kartki książki.Przypomniała sobie, co mówiła Eva Arias.Ona takżespotkała się z Freudem, kiedy będąc w depresji, szukała, jak wiele osób w takiej sytuacji,klucza do zrozumienia swojej sytuacji.Nigdy jednak nie interesowała się tym kierunkiembadań wiedeńskiego filozofa.Zamknęła książkę.Była zbyt zdekoncentrowana, żeby się w niązagłębić.Obróciła książkę w rękach.Nic szczególnego.Wydanie hiszpańskie w dużymformacie.Wydawca uniwersytecki z Madrytu.Dlaczego Manzarena miał aż tyle egzemplarzytego dzieła? Czy istniał jakiś kod wewnątrz tłumaczenia albo w całym ciągu wydanychksiążek?Przyniesiono zamówioną colę.Między upałem nocy a temperaturą tego napoju istniałogromny kontrast.Każda kropla szczypała gardło lodowatym zimnem.To uczucie dodało jej nagle siły.Ponownie wzięła książkę do ręki.Obmacała oprawę,grzbiet, poszczególne strony.Teraz była pewna, że książka zawiera w sobie jakiś sekret.Pomacała jeszcze raz papier, okładkę, wypukłość liter.I znalazła.W grubej oprawie schowany był list.Należało tylko odkleić jedną warstwę.Jeannewyjęła złożoną kartkę z wielką ostrożnością.Powinna była włożyć rękawiczki, ale zaczynałanabierać nikaraguańskich manier.Gdy wydobywała list, przyszły jej do głowy dwie myśli.Po pierwsze, przypomniałasobie to, co często powtarzał jej Emmanuel Aubusson, że w śledztwie wiele zależy odszczęścia.Zabrała z biurka Manzareny jeden jedyny egzemplarz i okazał się on tym, któryzawierał sekret.Po drugie, doszła do przekonania, że przypadkiem znalazła to, czego szukałzabójca, demolując gabinet Wampira z Managui.Jeanne delikatnie rozłożyła zwinięty w czworo papier.List.Napisany odręcznie.Pohiszpańsku.EduardoMiał Pan rację.Zło jest tutaj, w Formosie.Na własne oczy niczego nie widziałem, alemam zeznania.Wszyscy Indianie to potwierdzają.Las Cieni ukrywa zło.Zdobyłem coś bardzo istotnego.Próbkę krwi od jednego z zakażonych ludzi,mężczyzny, którego ścigaliśmy na lagunie, nie widząc go, i którego zraniliśmy.Zna Pan tęokolicę.Nie chciałem zagłębiać się dalej w las, ale zebrałem bardzo starannie kilka kropel.Mam nadzieję, że pozwolą Panu dokonać analizy, o którą Panu chodzi.Jeśli czyta Pan ten list, znaczy to, że otrzymał Pan próbkę.Proszę obchodzić się z niąostrożnie! Mam wszelkie powody przypuszczać, że ta choroba jest zarazliwa.Modlę się terazdo Naszego Pana, aby nas ochraniał.Czy nie otwieramy wrót piekła?Niels Agosto 18 maja 2008, Campo Alegre, FormosaPierwszą niezwykłą rzeczą było, oprócz podpisu, dokładne określenie miejsca.CampoAlegre, Formosa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]