[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Palnęłam go ręką w klatkę piersiową, ale nawet się nie cofnął. Skąd miałabym wiedziećo Lucasie, skoro bez przerwy jestem obserwowana? Zamknąłeś mnie w domu, strażnicyobserwują mój każdy ruch.Nie mówisz mi nic o tym, co robisz, pouczasz mnie tylkoo bezpieczeństwie, chociaż nie udzielasz żadnych informacji, i jeszcze oczekujesz, że pokorniesię z tym pogodzę& Do jasnej cholery! wrzasnął Jeremiah, a ja zamilkłam z zaskoczenia. Nie chcę miećtwojej krwi na rękach! Na jego twarzy malowały się szaleństwo i rozpacz.Puścił mniei obramował mi dłońmi twarz, chociaż nawet nie dotknął skóry. Przysiągłem, że zadbamo twoje bezpieczeństwo, a ty wykręcasz mi taki numer.Patrzyłam w zdumieniu, jak przez twarz Jeremiaha przepływają tysiące emocji.Chociażnauczyłam się odczytywać jego zazwyczaj powściągliwy język ciała i niezbyt bogaty wachlarzmin, ten nagły wybuch namiętności odebrał mi mowę.Nietrudno było zauważyć, jak walczy zesobą.Wyciągnął rękę, by pogłaskać moją szyję, ale błyskawicznie się pohamował, jakby bał sięmnie dotknąć. Moja rodzina niszczy wszystkich, którzy za bardzo się do niej zbliżą.Patrzyłem, jakspotyka to moją matkę, Anyę i niezliczone inne osoby. Przełknął ślinę. Może nie zasługuję naszczęście, ale ty owszem i zamierzam ci pomóc.Wyplączesz się z tego. Musnął palcem mójpoliczek. Nie jestem dobrym człowiekiem szepnął, patrząc na swoją pięść tuż obok moichpiersi. Nie powinienem był cię w to wciągać.Omal przeze mnie nie zginęłaś, więc teraz muszęzadbać o twoje bezpieczeństwo.Na widok jego cierpienia, tego jak nagle ujawnił emocje, które zawsze dusił w sobie,poczułam, że łzy napływają mi do oczu.Próbowałam dotknąć jego twarzy, ale chwycił mnie zanadgarstek i przytrzymał go w pobliżu głowy. Nie wolno ci się stąd ruszać powiedział przez zaciśnięte zęby. Nie wiem, kto na naspoluje i na ile potrafi się zbliżyć.Moje serce rozpadło się na milion malutkich okruchów.Drżąc, poszukiwałam sposobu,by wyrazić skruchę. Przepraszam, że wyszłam z budynku. Przepraszam nie wystarczy& warknął gniewnie, ale urwał, bo właśnie osunęłam sięna kolana.Puścił mój nadgarstek i odsunął się o krok.Nagle zamarł, wpatrując się we mnie. Coty robisz?Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak bezradna jak wtedy, klęcząc u jego stóp.Niemiałam pojęcia, jak zareaguje, ale wiedziałam, że musi zachować kontrolę.Opętało go zbyt wieleemocji naraz. Błagam o przebaczenie przełknęłam ślinę panie.Resztki furii odpłynęły z jego twarzy, ale wciąż wahał się, jak zareagować.Wpatrywałamsię w jego stopy, bo nie miałam już odwagi patrzeć mu w oczy.Wciąż miał na sobie drogie,eleganckie spodnie, ale zwykłe skórzane buty, do których przywykłam, zmienił na cięższe,sportowe i czarne.Zastanawiałam się, czy chodził w nich w wojsku, ale uznałam, że to nienajlepszy moment, by o to pytać.Milczenie przedłużało się, co wzmogło moje zdenerwowanie.Nie ruszałam się,w nadziei, że podjęłam właściwą decyzję.Najbardziej bałam się jego odrzucenia.Dlatego nadzwięk jego następnych słów zalała mnie wielka ulga. Wstań i podnieś ręce nad głowę.Znów przełknęłam ślinę i wykonałam rozkaz, wznosząc oczy do sufitu.Nade mną zwisałsznur przymocowany do jakiegoś sporego zawiniątka, które pewnie kryło w sobie stary żagiel.Moje serce zamarło na chwilę, gdy Jeremiah obwiązał sznurem moje nadgarstki. Nie ruszaj się zażądał.Szukał czegoś, aż w końcu znalazł niewielki kawałek płótna.Szarpnął mocno, by wydobyć go spod śmieci.Aż podskoczyłam, słysząc ten odgłos.PotemJeremiah przesłonił mi oczy i zawiązał płótno z tyłu.Zwiat pogrążył się w ciemnościach.Pochwili sznur na moich rękach zacisnął się mocniej, przez co uniosłam się lekko.Stęknęłam cicho,czując, że opieram się już tylko na palcach stóp. A więc chcesz zostać ukarana.Zaskowyczałam.Poczułam przyspieszone bicie serca, ale nie mogłam zaprzeczyć.Mimociężkich butów, poruszał się niemal bezszelestnie.Odwróciłam głowę, by go odnalezć, aleniczego nie widziałam.Nagle wzdrygnęłam się, czując jego oddech na szyi. Czego sobie życzysz? szepnął, przesuwając palce po moich wyciągniętych rękach.Mam dać ci klapsa za nieposłuszeństwo? Wziąć biczyk? Jaka kara przekona cię, żeby nie igraćwięcej ze śmiercią?Poruszyłam wargami, ale nie byłam w stanie niczego powiedzieć.Czułam, zważywszy naobecny stan Jeremiaha, że nie mam co liczyć na delikatne traktowanie.Przypomniałam sobiebiczyk, którego użył na mnie poprzedniego wieczoru, i mimo napiętej sytuacji, mój organizmnatychmiast zareagował gorącą falą podniecenia.Ale to naprawdę nie był odpowiedni moment! Być może trzeba tu użyć kary innego rodzaju. Jeremiah puścił moje ramię i sprawniezerwał ze mnie spodnie.Opadły mi aż do stóp, a Jeremiah chwycił mnie za nogę, ujął ją nawysokości kolana, a potem podniósł wysoko i odsunął na bok.Usiłowałam odzyskać równowagę,przytrzymując się sznura wokół nadgarstków.Zarumieniłam się, bo nagle zdałam sobie sprawę,jak wyglądam.Miałam na sobie wyłącznie bardzo seksowną bieliznę, co na ogół przysparzało miwiele sekretnych powodów do radości, ale w tej nieoczekiwanej sytuacji wywołało we mniepewne zmieszanie.Jeremiah wsunął palec pod moje majteczki i ze zdziwieniem dzgnął mnie lekko w mójpączek. Jesteś mokra stwierdził takim tonem, że nie wiedziałam, co właściwie myśli.Marzyłam, by zobaczyć jego twarz.Puścił moją nogę, po czym zaczepił kciuki o gumkę majteki zsunął mi je aż do kostek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]