[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież nie jest ważne to o czym mówi tow.Przemski, że w jednym pokojumówi się i w drugim pokoju się mówi, najważniejsze jest to że w jednympokoju się mówi coś innego i w drugim pokoju się mówi coś innego.To jestnajistotniejsze w tej całej historii.Ma powstać nowe pismo, ono nie może powstać w tej konfiguracji jakono jest planowane w tej chwili.Towarzysze, to będzie nie dobre.Zwróćcieuwagę na taki fakt, my zapowiadamy w prasie o czym pismo będzie mówiło.A nowa redakcja, która redaguje nowe pismo nie potrafiła podać anijednego nazwiska, który tam będzie współpracował z tym pismem.Prze-cież od strony merkantylnej to jest nie do pomyślenia gdziekolwiek naświecie, aby powstawało nowe pismo i nie mogło zawiadomić swoichczytelników kto będzie ich karmił strawą duchową.Przy tym jak miwiadomo nie ma jeszcze ani zespołu, ani współpracowników i sposóbsklecania tego zespołu był conajmniej dziwny.Tow.Wilhelmi zaprosił mniew sobotę na rozmowę i podał mi szereg nazwisk ludzi współpracującychz nowym pismem o których wiedziałem, że odmówili współpracy z tow.Wilhelmim.Ale on mnie podaje jako aktualnie ważne.Przecież to jestniepoważne, tak nie można, to jest kłamstwo obliczone na istnienie2-minutowe.Ja nie powiem, że tak postępuje redaktor poważnego czaso-pisma, tak nie postępuje polityk, tak postępuje politykier, który liczy sięz tym że na 2 minuty on tak kogoś zakołuje i coś tam wygra.Ale to jest niepoważne bo w końcu my działamy w środowisku, które ma coś dopowiedzenia w Polsce.I o tym trzeba pamiętać, że my działamy wśródludzi, którzy patrzą na nas, którzy od nas czegoś oczekują.Nie tylkopięknych dzieł.Oni oczekują od nas zgodności słowa i czynu, słowa i myśli.Towarzysze, to jest bardzo ważne w tej dziedzinie działania, żeby nie możnabyło zarzucić pisarzowi komuniście, członkowi partii że jesteś szubrawiecbo inaczej piszesz, inaczej postępujesz w życiu.Nie wiem czy jest dużo.wśród nas towarzyszy partyjnych.Ale nie powinno ich być.Ja nawiązujędo tego co tow.Wiesław mówił, że on daje swój własny portret w tymświńskim utworze.Ja i tow.Michalski byliśmy tymi, którzyśmy ten utwórutrącili w zeszłym roku kiedy on został złożony na konkurs powieściwspółczesnej, jakkolwiek nie wiedzieliśmy kto jest autorem tego, aleczuliśmy, że tam jest coś niedobrego, coś nie do przyjęcia, człowieknapewno utalentowany z którym trzeba dyskutować, ale nawet może niew artykule, może któryś z pisarzy partyjnych powinien napisać kontr-powieść, kontr.i pokazać inną stronę naszego życia.Może taki utwór sięnagrodzi.Ale to nie może być robione w ten sposób, że my sobie tutajuchwalamy, że stworzymy nowe pismo, że nie określamy jego linii, że niewiemy co tam ma być bo to dopiero ideowo, ideologicznie mamy siebiesamych odzwierciedlać.Towarzysze, bez tego pośpiechu.Powiedziałbymaktualnie w tej chwili może jeszcze nie wydawać tego pierwszego numeru,może jeszcze odwlec na kilka tygodni wydanie tego pierwszego numeruzanim nowy redaktor nie potrafi publiczności powiedzieć: proszę państwaci i ci ludzie będą was obsługiwać, czy karmić, czy zadawalać waszepotrzeby.Ja może się uniosłem trochę, proszę mi wybaczyć, może powie-działem kilka rzeczy niesłusznych, powiedziałem że mówić nie umiem, niewiem również czy pisać umiem, wcale nie mam tej pewności.I dlategojeżeli coś tu wyszło nie tak to nie dlatego że kierowała mną zła wola.Janawiążę do tego co powiedział tow.%7łółkiewski wierzcie polskimpisarzom, zawierzcie im sprawy sztuki i kultury w Polsce.Tow.Hieronim MICHALSKINie będę mówił o Nowej Kulturze" z tego prostego powodu, że byłemw życiu tego pisma epizodem no i po części w moim życiu to też był ciężki coprawda, ale tylko epizod.I niemniej chciałbym podzielając tutaj żarliwośćtowarzyszy, którzy rozpatrują wszystkie aspekty połączenia obu pismw jedno nowe i poruszając zarazem perspektywy naszego rozwoju kul-turalnego dotknąć kilku momentów, które już zarysowały się w dyskusjii które chyba powinny być brane w przyszłości pod uwagę.Mianowicie pismo nowe powstające na miejsce dwóch będzie miało 12stronic, a więc tym samym będzie miało nieco w porównaniu do aktualnegostanu ograniczone możliwości mobilizowania środowisk.O środowiskachtutaj była mowa.I trzeba sprecyzować, że chodzi nie tylko o środowiskoliterackie, chodzi przecież o środowiska socjologów, naukowców, specjalis-tów nieraz w dziedzinach bardzo technicznych w czym celował PrzeglądKulturalny" mobilizując wokół siebie takie ekipy, Nowa Kultura" raczejograniczała się do środowisk typu humanistycznego.Na 12 kolumnachproblematyka, która zajmowała łamy obu pism, na pewno się nie pomieścii na pewno może istnieć obawa, że uroni się dorobek Przeglądu" i uroni sięcoś z dorobku również Nowej Kultury" przechodzącej jak wszyscy wiemyrozmaite koleje wymieniającej ekipy redakcyjnej.Niemniej osobiścieuważam, że decyzja o połączeniu obu pisma jest słuszna i może przynieśćpozytywne efekty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]