[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przeniosą się gdzie indziej. Nie rozumiesz mnie.Musi być jakiś lepszy sposób. Tymczasem muszą jakoś żyć.Wyrwała kilka witek łozy sprzed czyjejś chaty i idąc, oganiałasię nimi od owadów.Była teraz tak blisko, że czułem słonyzapach jej rozwianych włosów.Szliśmy wzdłuż Damsterdiep pod wiązami.Fascynowałymnie jej mroczne opowieści, zasłyszane od dziadka, o morskichkatastrofach, o marynarzach i o kobietach, które na skutek klątwymusiały żeglować z nimi do śmierci, nie wolno im było dotknąćstopą lądu i kiedy statek zawijał do portu, przywiązywano je dobukszprytu.Jej prapradziadkiem, twierdziła, był słynny latarnikVarick z wyspy Ameland, po drugiej stronie Waddenzee.Wzbogacił się, wysyłając fałszywe sygnały, aby statki kupieckieosiadały na mieliznie, i wyprawiał się po ich towary skifem albopieszo podczas odpływu.Mówiła o tym bez wstydu, wręcz zpodziwem dla jego przebiegłości.Opowiedziała mi, jak żonymarynarzy sporządzają leczniczy balsam z piany zmydlonej naczaszce człowieka, który zginął gwałtowną śmiercią, zmieszanejz dwiema łyżkami ludzkiej krwi, odrobiną smalcu, olejemlnianym i cynamonem z Jawy.Pokazała mi łupinę orzecha zgłowami pająków, którą nosiła na szyi przeciwko gorączce.Widziałem jedynie gładką skórę, na której łupina spoczywała.Kiedy mnie przestrzegła, abym w nocy jak ona kładł trzewiki nawspak, bo to odstrasza czarownice, roześmiałem się, na co zmrużyła oczy, objawiając ciemną stronę swejnatury.Choć to wszystko było dla mnie urocze i zajmujące,pojąłem, że biedaczkę dręczą setki demonów.Zatrzymałem się przy zwodzonym moście, aby zbadać jegomechanizm.Mosty, wiatraki, śluzy i wały fascynowały mnie oddzieciństwa, i zachwyciłem się głośno, że pracują wszystkierazem jako części jednego systemu. Nie ma znaczenia, jak pracują  odparła. Kiedy wilkwodny będzie chciał się przedostać przez te wały, niepowstrzyma go żadna sterta błota i wodorostów.Nie zraziłem się.Przeszliśmy na drugą stronę kanału i wmłynie w Farmsum, za pozwoleniem młynarza, pokazałem jej,jak działa wiatrak odwadniający.W prowincji Groningen były togłównie wiatraki śrubowe, wypompowujące wodę za pomocąolbrzymiej śruby Archimedesa umieszczonej pod kątem wgłębokim rowie.Aletta nigdy nie była we wnętrzu wiatraka, toteżstała zdumiona z rękami skrzyżowanymi na piersiach, bojąc sięczegokolwiek dotknąć.Gdy zrozumiała, jak ruch skrzydeł obracapołączone ze sobą części mechanizmu, przejęło mnieniespodziane, nieopisane szczęście.Wyjaśniając jej to, uświadomiłem sobie, że koło wału, którymobracają skrzydła, ma sześćdziesiąt osiem zębów, a górna i dolnaprzekładnia głównej osi po trzydzieści cztery kołki, podobnie jakprzekładnia śruby Archimedesa.Oznaczało to, że przy każdymobrocie skrzydeł śruba obraca się dwukrotnie.Gdyby jejprzekładnia miała tylko siedemnaście kołków, rozumowałem, tenstosunek wyniósłby jeden do czterech, i ziemię można by osuszyćdwa razy szybciej.Albo przy dwa razy mniejszej sile wiatru.Agdyby spiralna łopatka śruby była szersza, zwiększyłoby to pobórwody przy każdym obrocie.  Nie tak prędko  powiedział młynarz. Musisz wziąćpod uwagę, jakiej siły wiatru potrzeba, aby wypompować więcejwody.Wdaliśmy się w dłuższą rozmowę, a Aletta poszła popatrzećna kaczkę z kaczętami, pływające w rowie odwadniającym.Wrezultacie w drodze powrotnej złapał nas deszcz.W kałużach nabrukowanym rynku tworzyły się banieczki powietrza i Aletta niechciała stanąć tam, gdzie pękały, choć miała na nogach klompen.Oddech Boga zostałby sprofanowany, gdyby dostał się pod jejspódnice, powiedziała, z oczyma rozszerzonymi powagą, którąuznałem za czarującą.Gdy weszliśmy razem do domu, przemoczeni do nitki, Rikawzięła mnie na stronę. Pilnuj się z tą dziewczyną, Adriaan.Ona nie ma krztyrozsądku.Przeszłaby dla zbytku po jednonocnym lodzie.Jeślichcesz się z nią zadawać, znajdz sobie kwaterę u innej ciotki.Gdyby Hubert tu był, powiedziałby ci to samo.Z kościelnych wież, czapek wiatraków i dróg na groblachroztaczał się widok na płaską przestrzeń wokół Del-fzijl.Nic niebyło ukryte i czyniło to sprawy jednych sprawami drugich, co, jaksobie uświadomiłem, znakomicie wszystkim odpowiadało.Rikaw dowód cnoty nawet nie zasłaniała okien [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl