[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A oto, co wiemy.- Popatrzył na Prałata i klasnąłw dłonie.Zupełnie jak David Copperfield zachęcający publiczność do obejrzenia kolejnej sztuczki.Jak na zawołanie, Prałat otworzył laptopa, zgasił światło i włączył ekran na ścianie. 11Pierwszego mężczyznę znaleziono 7 pazdziernika około dziesiątej rano.- Prałat kliknąłprzycisk w laptopie.Heinz zobaczył ciemny kształt zlewający się z rozmiękłą ziemią i brunatnymikępkami trawy.- O zwłokach znajdujących się niedaleko włazu do kanałów ciepłowniczych na%7łeraniu powiadomił nas anonimowy rozmówca.Dzwonił z automatu w Auchan.- Zapis z kamer jest taki, że pewnie filmowcy z  oszołoma nie mają co liczyć na Oscara - wtrąciłKarloff.- Nie mają.Informatora nie ustaliliśmy, ale raczej wykluczamy go z kręgupodejrzanych.- Dlaczego? - zapytał Krygier.- Bo według ustaleń zabójstwa dokonano poprzedniego dnia w godzinachpopołudniowych lub wieczornych - wtrącił Maciejewski i uniósł głowę znad notatek.Heinz dostrzegłbliznę przy łuku brwiowym.- Morderca, gdyby chciał nas powiadomić, zrobiłby to od razu.Bałbysię, że ktoś przeniesie ciało, a my nie dowiemy się o jego błyskotliwej robocie.- Mało prawdopodobne, by ktoś postronny chciał przenosić zwłoki w inne miejsce -odezwała się Jowita Rut.- Zbyt duże ryzyko.I całkowicie zbędne.- Ostatnie zdanie wypowiedziałazdecydowanym tonem, jakby chciała przerwać wszelką dyskusję.-To specyficzne środowisko - odpowiedział Maciejewski.- Kloszardzi chcą mieć spokój, trup tokłopoty, a nikt nie życzy sobie policyjnego najazdu na swoim terenie, zwłaszcza oni.Ciałoznajdowało się blisko wejścia do kanałów, a jednak nikt nas szóstego nie powiadomił.Przecież ktośmusiał je widzieć.- Problem polega na tym, że nie jest to prymitywne zabójstwo, będące zwieńczeniem kłótni międzykloszardami.- Prałat najwyrazniej postanowił wkroczyć do akcji i wyświetliłkolejną fotografię.- W tej sprawie mamy szczególne okoliczności.Zdjęcie przedstawiało mężczyznę w trudnym do określenia wieku.Twarz pokrywały skrzepy krwi igrudki ziemi.Rozchylone usta były napuchnięte.Ofierze brakowało górnych przednich zębów.Otwarte martwe oczy wpatrywały się w ekipę śledczą.Ile podobnych zdjęć w życiu widziałem?, pomyślał Heinz.Mógłbym z nich zrobić pokazny album.Ioglądać je z wnukiem przy kominku.I częstować go cukierkami.Udławić się można.- Otrzymał cios, który zmiażdżył mu twarz.Prawdopodobnie dostał butelką.Zwiadczą o tym odłamki szkła w dziąsłach i podniebieniu.Nie to jednak było przyczyną śmierci.A również nie to.Kolejne zdjęcie przedstawiało przedramiona mężczyzny.Oba kończyły się w tym miejscu, gdziepowinny zaczynać się dłonie.- Morderca odciął obie ręce.- Prałat spojrzał na Heinza, jakby właśnie do niego skierowana była tainformacja.- Ofiara już nie żyła.Zwróćcie uwagę, że w miejscu przecięcia nie ma tak zwanychśladów przyżyciowości.Brakuje podbiegnięć krwawych, otarć naskórka, silnego krwawienia.Gdybycoś takiego zrobić żywemu lub człowiekowi w agonii, byłoby inaczej.Dłonie odcięto dość ciężkimnarzędziem: tasakiem, siekierką, szablą albo czymś podobnym.Nie trzeba do tego zbyt dużej siły,mógłby to zrobić niemal każdy.Kolejna fotografia pokazywała innego mężczyznę z ramionami rozrzuconymi nadgłową.Skojarzył się Heinzowi z kibicem piłkarskim.Gdyby stał, mógłby w uniesionych rękachtrzymać klubowy szalik.Mógłby.Gdyby miał czym.- W podobny sposób odcięto dłonie mężczyznie znalezionemu 10 pazdziernikaniedaleko kanałów przy Elektrociepłowni Siekierki.Zabójca zmiażdżył ofierze twarzoczaszkęzapewne cegłą, tak wynika ze śladów, które pozostały na twarzy.Tę cegłę mordercaprawdopodobnie zabrał ze sobą, a potem wyrzucił.Wstępne oględziny potwierdziły, że przyczynaśmierci jest w obu wypadkach taka sama, jakkolwiek są pewne różnice.W sprawie Siekierekczekamy na sekcję zwłok.- Ma być zrobiona na cito.- Krygier bawił się paczką z papierosami.- Ta sprawa ma w Warszawiepriorytet.Rozmawialiśmy już dzisiaj o tym - spojrzał na umundurowanych policjantów.Na cito.Już to widzę, pomyślał Heinz.Czyli potrwa to dwa, trzy tygodnie.- Wiemy natomiast, co się stało na %7łeraniu.- Prałat wyświetlił zdjęcie pokazujące wychudzonąpożółkłą klatkę piersiową zabitego kloszarda.Kliknął kilka razy, by powiększyć zdjęcie.Po lewej stronie klatki piersiowej, na wysokości serca,obrysowano na czerwono niewielki punkt.- Zabójca unieszkodliwił ofiarę.Ogłuszył ją, a następnie zrobił jej zastrzyk prosto w mięsieńsercowy.Zastrzyk - aspirant popatrzył po zebranych - z benzyny.Cisza, która zapadła, także należała do rytuału policyjnych zebrań.Czy się tego chce, czy nie, przykażdej takiej sprawie reaguje się podobnie.Wieloletnie doświadczenie nic tu nie zmienia.Słychaćbyło, jak Karloff pociąga nosem.Krygier bębnił papierosami o blat stołu.- Czy wykonanie takiego zastrzyku wymaga kompetencji? - Jowita Rut przerwała milczenie.- Czy dotego trzeba.- Nie, nie trzeba jakiejś szczególnej wiedzy - uciął Prałat [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl