[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałem, żebyś o tym wiedział. Dobry z ciebie gość, tato. Nie uważam się za dobrego  odpowiedział Quarry,wychodząc z pomieszczenia.Poszedł do pokoju Gabriela i zawołał przez drzwi: Chcesz pójść ze mną do Tippi? Po drodze wstąpimydo Freda. Tak, proszę pana. Gabriel odłożył książkę, włożyłtenisówki i naciągnął baseballówkę tył na przód.Kilkanaście minut pózniej stary dodge Quarry'egozajechał przed przyczepę kempingową Freda.Nasiedzeniu między nimi stało pudło z kilkoma butelkamijima beama i trzema kartonami cameli bez filtra.Popostawieniu pudła na drewnianych stopniach airstreamaQuarry i Gabriel ściągnęli dwie skrzynki z warzywnymiwekami, dziesięcioma kolbami kukurydzy i dwudziestomajabłkami.Quarry zakołatał do drzwi starej sfatygowanejprzyczepy, a zwinny jak kot Gabriel pogonił jaszczurkę,która zniknęła pod podwoziem airstreama.Drzwi otworzył stary pomarszczony mężczyzna, który pomógł Quarry'emu i Gabrielowi wnieść towar dośrodka. Dziękuję  powiedział w rdzennym języku Indian,spoglądając na skrzynki. Przywiozłem więcej niż potrzeba, Fred.Kiedy Indianin przybył na jego ziemię, niepowiedział, jak się nazywa.Po kilku niezręcznychmiesiącach Quarry zaczął mówić mu Fred, a gość nigdysię temu nie sprzeciwił.Nie miał pojęcia, jak go nazywająjego indiańscy przyjaciele, ale uważał, że to ich sprawa.W środku byli dwaj inni.Jeden spał na przetartejkanapie pozbawionej nóg i sprężyn, dotykając niemalpodłogi.Głośne chrapanie wskazywało, że w niczym muto nie przeszkadzało.Drugi Indianin oglądał serialkomediowy na ekranie starego piętnastocalowegotelewizora, który Quarry podarował Fredowi kilka lattemu.Otworzyli flaszkę jima beama, zapalili papierosy iucięli sobie krótką pogawędkę.Gabriel popijał otrzymanąod Freda colę i bawił się ze starym kundlem, któryzaprzyjaznił się z Fredem i zagniezdził w jego airstreamie.Kiedy Quarry usłyszał jakieś niezrozumiałe słowo wjęzyku koasati, Gabriel podnosił głowę i błyskawicznietłumaczył jego znaczenie.Fred zanosił się śmiechem i wnagrodę proponował chłopakowi łyk whiskey.Quarry za każdym razem powstrzymywał jego dłoń. Kiedy dorośnie, będzie mógł pić, ale teraz niepozwalam.Na dłuższą metę więcej z tego złego niż dobrego. Przecież pan pije, panie Sam  zauważył Gabriel.Dużo. Nie bierz ze mnie przykładu, synu.Mierz wyżej.Pózniej pojechali zobaczyć się z Tippi.Quarrypozwolił nawet Gabrielowi przeczytać fragment Dumy iuprzedzenia. To nudne  zawyrokował chłopak, gdy skończyłdłuższy kawałek.Quarry odebrał mu książkę i wsunął ją do tylnejkieszeni. Ona jest odmiennego zdania.Gabriel spojrzał na Tippi. Nigdy mi pan nie powiedział, co jej się stało, panieSam. Faktycznie, nigdy tego nie zrobiłem. 25Sean odbył kolejną rozmowę z Davidem Hilalem,gdy ten wyszedł na parking.Wspólnik Tucka miałniewiele do dodania poza tym, co już powiedział.Opierając się o samochód, spokojnie odpowiadał napytania, jednocześnie odczytując i wpisując wiadomościna swoim blackberry.Kiedy Sean poruszył kwestię wykupu firmy, tongłosu Hilala uległ zmianie.Wsunął aparat do kieszeni,założył ręce na piersiach i spojrzał gniewnie na Seana. A niby za co miałbym od niego kupić?Zainwestowałem w tę firmę wszystkie oszczędności.Zapożyczyłem się po uszy.Nie dostałbym nawet kredytuna samochód. Tuck powiedział, że złożył mu pan celowo zaniżonąofertę. Faktycznie, rozmawialiśmy o tym, ale było akuratna odwrót. To on chciał wykupić pana udziały? Dokładnie.Za zaniżoną cenę.Aha.W takim razie kto mówi prawdę? Czemu któryś z was miałby sprzedać swoje udziałyprzed podpisaniem dużego kontraktu? Tuck twierdzi, żejego podpisanie zwiększyłoby wartość firmy o wielemilionów dolarów. Bez dwóch zdań.Gdybyśmy wygrali przetarg, aleto nie było pewne.Mamy opatentowaną technologię, moim zdaniem najlepszą na rynku.Właśnie dlategogłówny wykonawca zwrócił się do nas.Z drugiej stronymusimy rywalizować z poważnymi graczami, którzy mająprodukty o porównywalnych właściwościach iniezawodności.W świecie zamówień rządowych niewalczy się na równych zasadach.Duzi faceci obchodząprzepisy, hojnie sypią forsą.Ponieważ mająuprzywilejowaną pozycję, podkupują najzdolniejszych, amałym firmom pozostają resztki.Nie chcę sprzedaćudziałów, ale kończą mi się pieniądze.Jeśli niedostaniemy tego kontraktu, firma będzie warta mniej, niżmi za nią proponował.Może teraz mamyuprzywilejowaną pozycję, ale jak panu wcześniejpowiedziałem, romans szwagra prezydenta StanówZjednoczonych z Cassandrą nie poprawi sytuacji.Jeślisprawa się wyda, będziemy mieli problem. Powiedział, że nic go z nią nie łączy. Naprawdę? Proszę zapytać, u kogo zanocował,kiedy był tam ostatnio [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl