[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sprawy wymknęły się spod kontroli,uderzyłem ją, a jej odbiło.Wrzeszczała na mnie, mówiła, że zadba o to, żeby mnie zwolnili zpracy, powie, że ją zgwałciłem.Byliśmy w moim samochodzie i bałem się, że ktoś usłyszy.Po prostu chciałem, żeby się zamknęła, złapałem ją za szyję i.to się po prostu stało, takkurewsko szybko.W jednej chwili się szarpała, a w następnej.Spojrzałem na Ropera, który nieprzytomny leżał u stóp Terry'ego.- Jezu, Terry.- Wiem! Myślisz, że ja nie wiem? - Opuścił pręt, jednak nadal trzymał go w dłoni.Drugądłonią przesunął po włosach, miał udręczony wyraz twarzy.- Miałem garaż, więc tamukryłem ciało.Myślałem.Myślałem, że jeśli niczego nie zrobię, to uznają, że to kolejnaucieczka nastolatki.Zoe zawsze mówiła, że wybiera się do Londynu.- Ona miała siedemnaście lat!- Och, nie zaczynaj od nowa - rzucił w przebłysku dawnego usposobienia.- Co ja miałemzrobić? Przyznać się? To by jej nie przywróciło życia! Musiałem myśleć o Debs idzieciakach! Jaki był sens marnować im życie?Zrobiło mi się słabo.- Jej siostrę też zabiłeś?Terry jakby się wzdrygnął.Nie patrzył już na mnie, ale w oczach chyba pojawił mu sięwstyd.- Lindsey znalazła pamiętnik Zoe - wyjaśnił beznamiętnie.- Tam był numer mojegotelefonu, szczegóły tego, jak się poznaliśmy.Co robiliśmy.Nie powiedziała nikomu, bo niechciała zaszkodzić reputacji Zoe.Myślała, że skoro jestem policjantem, to pomogę jąodnalezć.Chryste.Czyli że podarowała Terry'emu jedyny dowód, który mógł wskazywać go jakosprawcę śmierci siostry.I w ten sposób stała się także jedynym świadkiem.- Nie patrz tak na mnie! - wrzasnął Terry.- Spanikowałem, dobra? Gdyby to wyszło najaw, wszystko byłoby skończone! Nie mogłem pozwolić, żeby mnie przesłuchiwano.A onatak bardzo przypominała Zoe, że gdy na nią patrzyłem, miałem wrażenie, jakby mnieoskarżała!- A Tina Williams? Dlaczego.- urwałem, kiedy sobie uświadomiłem dlaczego.Kolejnaładna, ciemnowłosa nastolatka.- Była tylko tak dla zmylenia innych? Jak Monk? Po to, żebywyglądało na robotę seryjnego mordercy i odsunęło uwagę od blizniaczek?Terry miał dziwny wyraz twarzy, jakby zmagał się z częścią siebie, którą ledwierozpoznawał.Wzruszył ramionami, jednak w dalszym ciągu nie patrzył mi w oczy.- Coś w tym stylu.Szok już minął, zastąpiły go złość i odraza.- Terry, ja ją widziałem! Widziałem, co zrobiłeś! Na litość boską, nadepnąłeś jej natwarz!- Już nie żyła! - wrzasnął.- Skopałem to, dobra? Jezu, myślisz, że chciałem to zrobić?Cokolwiek z tego? %7łe mi się to podobało?Nieważne, one i tak nie żyją.Jednak to wyjaśniało mnóstwo rzeczy.Bardziej zrozumiałestało się teraz zachowanie Terry'ego w trakcie poszukiwań, zwłaszcza kiedy Monk, niewiadomo dlaczego zaproponował, że zaprowadzi nas do ciał.Pirie okazał się bliższy prawdy,niż sam się spodziewał.Patolog spekulował, że straszliwe obrażenia Tiny Williams mogłystanowić wyraz wstydu zabójcy, próbę wymazania swojej winy.To nie miało sensu, gdysądziliśmy, że zabójcą jest Monk, teraz go jednak nabrało.Nic dziwnego, że Terry'emu posypało się życie.Ponad jego plecami zobaczyłem, że na zewnątrz robi się coraz ciemniej.Lampa rzucałakokon blasku, za którego obrębem ciemność w piecu zdawała się pogłębiać.Nie miałempojęcia, jak długo już tutaj jestem, ale nie mogłem się spodziewać żadnej pomocy.Ropernadal się nie poruszał, a z tego, co mówił, nikt nie wiedział, że tutaj przyjechał.Musiałemjakoś wyminąć Terry'ego, chociaż nie miałem pojęcia w jaki sposób.Oprócz potłuczonejceramiki nie było nic, czego mógłbym użyć jako broni.- Czy komisarz Jones to było najlepsze nazwisko, jakie potrafiłeś wymyślić?- Niezle się sprawdziło, prawda? - Terry szczerze się uśmiechnął.Zdawał sięspokojniejszy, jakby poczuł ulgę po tym, gdy wreszcie przyznał się do tego, co zrobił.-Mogło być albo to, albo Smith.Monk to była za dobra okazja, żeby ją stracić.Wciąż miałemschowanych kilka rzeczy Zoe, ale musiałem się pospieszyć, zanim w tej jego ruderze zaroi sięod kryminalnych.Nie byłem tak ostrożny, jak powinienem.Niemal wpadłem na Walkera.Alemignąłem mu legitymacją i zagrałem kartą policji.Nastraszyłem go i powiedziałem, że jeślibędzie trzymał gębę na kłódkę, to krzywda mu się nie stanie.I przez osiem lat Terry dotrzymywał słowa. Miał więcej żyć, niż jakiś cholerny kot.Zawsze udawało mu się wyślizgnąć".Tak mówił o nim Naysmith.Nic dziwnego, skoropewien policjant opiekował się nim, dbał, żeby wszystkie dowody się gubiły albo by wiązanoje z kimś innym.Walker przerwał milczenie dopiero po zawieszeniu Terry'ego, gdy komisarz Jones gozawiódł.A Monk skatował Walkera na śmierć.Terry pewnie domyślał się dlaczego.Po ucieczce Monka musiał wręcz szaleć.Zwłaszczaże istniał dowód łączący Connorsa z Zoe Bennett.- Skąd Sophie miała ten pamiętnik? - zapytałem.- Wścibska suka szperała w moich rzeczach.To było tak rok po poszukiwaniach.Debsmnie wykopała, więc wynająłem mieszkanie.Znowu zszedłem się z Sophie.Zawsze chciałempozbyć się tego pamiętnika, ale jakoś nigdy tego nie zrobiłem.To było naprawdę głupie.Schowałem go, ale Sophie zawsze była dobra w znajdowaniu różnych rzeczy.Mówił z goryczą.Część mnie zarejestrowała fakt, że ich związek wcale nie był tylkoprzelotnym romansem, jak twierdziła Sophie, ale nie miałem teraz czasu, żeby się nad tymzastanawiać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]