[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo to ja jestem prosty chłop, który uczyć się lubi.Poznawać nowych rzeczy nie wadzi.Patrzę co rano, co robiMistrz, i aż mnie jedyne płuco boli i zęby mi szczękają.Onchyba szuka jakiejś odpowiedzi.Może chce poznać tajemniceżycia'? Ja mu jednak teraz nic na ten temat powiedzieć niemogę, no chyba że życia po życiu.Mistrz mówił mi, że idzie nowe, do mnie to jednak niedociera.Ech, za cara to były czasy! Taniec na fortepianie wsamych oficerkach! Samogonik na wiaderka.Kobietysmarowały się kawiorem.Jak ciasteczka, krakersiki, ech!Zniszczyło się trochę ciało, ale jaka była zabawa!Teraz wszystko jest inaczej.Zamiast na fortepianie gra sięna takiej malej harmonijce.Nie mam na razie rąk, alewystającymi żebrami naciskam klawisze.Naciskam isprawdzam, co Mistrz tam pisze, i nie rozumiem.Może i mam skostniałe podejście do przyjaciela mego, alepodpowiadam mu czasami, co robić, aby życie było jak wpowieści.Nie przeszkadzam mu, jak śpi.Szok przeżyćmógłby, śnić koszmary.Na razie dobrze nam się razem pije(głowę ma jednak ostatnio słabą, oj, słabą), a ja śpiewam mustare rosyjskie pieśni.Jak nogi przyjdą pocztą, to i kozaczoka zatańczę! Szykujsuknię, będzie bał (muszę fortepian załatwić).Kończę.Mistrz wstał.Miłego dnia, Krasawica.Twój drug KostiaNie mogłam tego zostawić bez odpowiedzi:Angieł ty moj,Pieprzycie jak potłuczony, Towariszcz!Jesteś zwyczajnie leniwy dlatego nie ostrzegłeś Mistrza,kiedy pokładał się na posadzce, zamiast grzecznie udać się dołóżka.Nie mydl mi tu oczu! Zbudzić zawsze możnadelikatnie, tak robią Dobre Wróżki od lat i jeszcze nikt od tegonie zszedł na zawał.Mistrz może się pokładać na czyichśstopach, na trawie, na kozetce, ale - na Cara Wszechrusi! - niena podłodze!Z tym piciem to chyba też jakiś żart?Rozumiem, że w barze zawsze zamawiasz setę i ścierkę(to taki dowcip).Jakoś trudno mi sobie wyobrazić to wasze wspólnepopijanie, chyba że nad miednicą.A Mistrz i tak nie możedużo pić, bo jest utyrany jak pociągowa szkapa, i z tym trzebacoś zrobić! Jak jesteś taki mądry i wykształcony (to nie tosamo), to coś wymyśl, żeby nauczyć Mistrza asertywności.Musi zacząć się szanować, inaczej zajeżdżą go na śmierć, awtedy części zamiennych nie zabraknie ci na długie lata!Ale nie licz na nie!To już wolę wystawić go na licytacji na celecharytatywne! A wtedy Ty już na wieki zostaniesz takiniepełny, taki kadłubkowaty, jak ten Wincenty.I dobrze Citak!Chyba Cię nie lubię!Zastanów się nad swoją marną egzystencją.Noc jestdługa.12 LIPCAWitaj, Przyjacielu Drogi,Jak możesz pracować w taki upał? Dobrze, że nie robiszmasaży na kręgosłup, tam trzeba się niezle przyłożyć siłowo.Co zalecisz, Doktorze, na głowę? Mózg mi się ścina, niewiem, co się uda z niego uratować, kiedy upał zelżeje.Bokiedyś chyba zelżeje, prawda?Boże, a co jeśli nie zelżeje?! Jeśli przez to stracę całąinteligencję? Nie będę Ci już mogła niczym zaimponować aniniczym zaskoczyć.No nic, poczekam, co ty wyprodukujesz :-)Młodszy jesteś!Idę się utopić.Buziaczki z lekkim dystansem, bo boję się, że sięprzykleję na amen, i co wtedy?No, jak tak płynie, to faktycznie łatwo jest się przykleić,ale jest fajnie.Ta potrzeba nagłego zrzucenia z siebie odzieży,hi, hi.Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.Kostia się nie poci i jakoś to znosi.Wszystko mu ostatniowisi.Nerki mu dyndają (czyli olewa wszystko), właśniepocztą dostał trzustkę (i słodzi wszystkim dookoła), przez toma różne stany emocjonalne.Nie bierz na poważnie tego, copisze ten drań.On ma pogrobowe podejście do wielu spraw,ale go lubię.Takie memento mori.Chciałby kiedyś przyjść na nasze party, ale nogi dostaniepocztą za kilka miesięcy.Zimno już będzie i jego szczękaniezębami może nam przeszkadzać.W taką pogodę jak teraz jestem zadowolony, że długopracuję, bo w gabinecie mam klimatyzator.To oaza zrozsądną temperaturą.Jutro chyba tam się prześpię, to jedynaszansa na odetchnięcie rześkim, ziemskim powietrzem.PS W wannie uważaj! %7łak to żartowniś.Potrafi wystawićperyskop wtedy, gdy nie można łub nie powinno się.14 LIPCARatunku, zrób coś! Mam w głowie dwa jaja na twardozamiast mózgu, wyobrażasz to sobie?Wytrzymaj! Muszę jeszcze trochę nad Tobą popracować,żebyś zaistniała w niebiosach.Nie mówiłam Ci, że ja już mam cztery aureole? Za tewszystkie nerwy, bóle pójdę żywcem do nieba!Ale może Cię stamtąd karnie odeślą?Szybciej niż myślisz.Dlatego nie marnuj czasu, wylecę zhukiem, zanim zdążę się tam dobrze rozejrzeć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]