[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To żałosne.Okej, teraz byłam wściekła. Po pierwsze, nigdy nie było moim zamiarem wylądowanie wewszystkich tabloidach w Internecie z majtami na wierzchu, a po drugie, z łaskiswojej, nie nazywaj moich przyjaciółek wywłokami.Nie znasz ich.Jak śmiesztak się o nich wyrażać?Blake przechylił głowę na lewo, żeby spojrzeć za moje plecy, i sięroześmiał.Odwróciłam się gwałtownie.Jenny zdążyła zabezpieczyć sobie pozycjęw odległości dwóch centymetrów od sobowtóra Joego, a Daphne tańczyła zeswoim facetem.No, powiedzmy to wprost ona tańczyła, on siedział.Tańczyła na jego kolanach. Nie, w ogóle nie są wywłokami.Jesteście tu ile, dwadzieścia minut? Blake skrzywił się z obrzydzeniem. Tak, znam cię.Znam takie jak ty.198RLTMyślisz, że jesteś pierwszym zerem, które usiłuje dobrać się Jamesowi domajtek? Blake, to jest naprawdę nudne.Mam już dość powtarzania tego wkółko. Odwróciłam się tyłem od moich przyjaciółek wywłok.Na tym froncienie mogłam go pokonać. Nikt nie próbuje dobrać się Jamesowi do majtek.Starając się nie chwiać na piętnastocentymetrowych obcasach, wstałamszybko. Jenny warknęłam, nie odrywając oczu od triumfującej twarzy Blake'a.Kiedy się wściekał, nie był już taki przystojny. Jenny, mogę cię prosić nasłówko?Spojrzała na mnie, marszcząc czoło w milczącym błaganiu, żebympozwoliła jej zostać tam, gdzie jest. Jenny? Bar, w tej chwili. Odwróciłam się i odmaszerowałam.Możeten mój marsz nie był zbyt szybki i wyszedł trochę nierówno, ale jednak byłmarszem. Angie, kotku, co ty mi robisz? jęknęła Jenny, obciągając sukienkę,kiedy wlokłam ją przez tłum.Z jakiegoś powodu przed nami nie rozstępowałsię czarodziejsko. Co ty wyprawiasz? zapytałam, usiłując wywalczyć sobie centymetrmiejsca przy barze. To ja się tam żrę z Blakiem, który nazywa nas bandądziwek, odwracam się i co widzę? Ty prawie się bzykasz z obcym facetem, aDaphne robi to naprawdę. O kurde. Jenny obejrzała się na Daphne i gwizdnęła.Wokółdziewczyny zebrał się już niewielki tłumek, zasłaniając mi widok.ChwałaBogu. Ona jest taka seksowna.Szkoda, że nie została przy burlesce.199RLT Jenny, skup się, nie do tego zmierzam. Zamówiłam sobie dietetycznącolę, ale dobrze wiedziałam, że przekroczyłam już punkt, kiedy mogłamwytrzezwieć, wypijając trochę bąbelków. Odszukam Jamesa, pożegnam się,a potem wychodzę.Mam w tej chwili dość kłopotów i bez Blake'a usiłującegozrujnować mi życie. Angie, bardzo mi przykro, ale zaraz urządzę ci Oprah. Jennyzacisnęła usta w cienką kreskę. Co jest z tobą nie tak, do cholery?Wybałuszyłam na nią oczy, odrobinę zszokowana. Co jest ze mną nie tak? To nie ja obmacuję się z facetem na środkuklubu. Nie, to ja się obmacuję, więc w czym problem? zapytała, biorąc siępod boki. I teraz to ja zmierzam do czegoś innego, więc się zamknij isłuchaj.Owszem, rozumiem, że te zdjęcia były trudne do przełknięcia, ale sąnieprawdziwe i wszyscy to zrozumieją.Twoja redakcja, mama i Alex.I niezamierzam z tobą dyskutować na ten temat.Ale jeśli on tego nie zrozumie,jeśli więcej się do ciebie nie odezwie, to nie jest wart, żeby się przez niegozamartwiać.Takie są fakty. Ale. Nie, jeszcze nie skończyłam. Złapała moją colę i wypiła łyk. Mamci jeszcze dwie bardzo ważne rzeczy do powiedzenia.Po pierwsze, docholery, co się stało z moją Angie? Jęczysz i pochlipujesz po kątach, bo twójchłopak okazał się palantem? Gdzie jest dziewczyna, która złamała facetowirękę, kiedy się dowiedziała, że narzeczony ją zdradza? Kto wsiadł w samolotdo Nowego Jorku bez chwili zastanowienia? Nie wiem. Zawsze byłam bardzo elokwentna.200RLT A po drugie, to bardzo, bardzo ważne, żebyś przemyślała to, co terazpowiem. Jenny chwyciła mnie za ramiona, odrobinę za mocno. Twojamama jest bardzo daleko, więc nie może ci teraz udzielić jednej zfundamentalnych lekcji życia.Kiedy przystawia się do ciebie taki okaz, to mudajesz.Wiesz, że lubię Aleksa, przynajmniej kiedy nie jest dupkiem, ale Angie,to jest prawdziwy, żywy gwiazdor filmowy.Piękny do zdechu samiecpierwszego gatunku.I najwyrazniej ma na ciebie ochotę.Co jest z tobą nie tak? Jenny. zaprotestowałam słabo. Alex do ciebie zadzwonił? zapytała. Nie. A ty do niego dzwoniłaś, od kiedy cię pytałam ostatnim razem? Nie. Z niewinną miną napiłam się coli. Napisałaś SMS? Tak przyznałam się podłodze. Więc nie masz już żadnych wymówek.Musisz to zrobić.Dla mnie.Wyglądała, jakby mówiła to poważnie.Chyba nigdy nie widziałam jej takprzejętej jakąś sprawą. Okej, nie musisz iść z nim do łóżka, ale co ci szkodziz nim zatańczyć? Może trochę się pocałować? Alex nigdy się nie dowie.Apoza tym jesteście pokłóceni.Praktycznie macie przerwę w związku. Jenny, jeśli czegokolwiek się nauczyłam z Przyjaciół, to tego, żeprzerwa w związku nic nie znaczy. Wysunęłam lewą stopę z idiotyczniewysokiego buta i na chwilę postawiłam ją na chłodnej podłodze.Ach! Co zaulga! A poza tym mówiłam ci, że wracam do hotelu.Za dużo dzisiaj wy-piłam.201RLT Tylko z nim zatańcz i daj mi popatrzeć błagała. Skoro już wpędziłaśmnie w poczucie winy, że całuję się z tym facetem przy stoliku, to chociażpozwól mi poprzeżywać twoje szczęście. Jeśli powiesz mi, jak ten gość ma na imię, to zarezerwuję wamapartament dla nowożeńców w Hollywood. John? Wzruszyła ramionami. Próbuj dalej. A kogo to obchodzi, Angie. Jenny wskazała Jamesa, idącego przezsalę i wypatrującego nas przy stoliku.Wypatrującego mnie. Tylko jedentaniec i możesz iść.Nawet sama cię odwiozę do domu. Właśnie w tym problem powiedziałam, czując znajome łaskotanie wżołądku. Jeśli z nim zatańczę, to nie wiem, czy będę w stanie wrócić dodomu. Super. Jenny wyszczerzyła się w uśmiechu, ciągnąc mnie do stolika
[ Pobierz całość w formacie PDF ]