[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ciągu ledwie paru dnizmieniłam się w zestresowaną zrzędę! Przynajmniej to, co robiliśmy w tejchwili, było właśnie dobrą zabawą.Bawiłam się z ludzmi, którzy mnie nie205RLTosądzali i nie zmywali mi głowy za coś, czego nie zrobiłam.Z kimś, kto chciałmojego towarzystwa.Wyciągnęłam ręce wysoko do góry, a potemprzeczesałam palcami włosy, przechylając głowę do tyłu, żeby popatrzeć naJamesa.Oczy miał zamknięte i śpiewał razem z muzyką.Dobry Boże,wyglądał niesamowicie.Obróciłam się w jego ramionach i objęłam go za szyję, obwiodłampalcami kołnierzyk jego koszuli.James otworzył oczy i spojrzał na mnie,zatrzymał się na sekundę i nagle przechylił mnie do tyłu, prawie do ziemi.Czułam się jak seksowny kociak, a seksownych kociaków nie rozstawia się pokątach.Były tylko dwie rzeczy, które mogłam teraz zrobić, pozbawionarównowagi, całkowicie bezradna w jego ramionach, z jego twarzą ledwiecentymetry od mojej.Roześmiać się albo go pocałować.Więc się roześmiałam.A on mnie pocałował.206RLTRozdział 10Przepraszam szepnął, stawiając mnie z powrotem w pionie.Przylgnęłam do jego ramion, czując, jak krew buzuje mi w całym ciele.Powinienem był najpierw zapytać?Przez moją głowę przelatywało zbyt wiele myśli, bym mogłaodpowiedzieć.Gdyby to był tylko krótki całus, zwykłe cmoknięcie, mogłabymsię roześmiać i zlekceważyć całą sprawę.Ale wyglądało na to, że treningnaprawdę czyni mistrza.To był prawdziwy hollywoodzki pocałunek.Mojewargi wciąż lekko mrowiły, chociaż nie czułam kłucia zarostu.Nic dziwnego,że James przeleciał pół Hollywood każda część mojego ciała płonęła. Angelo? Sorry. Zamrugałam, puściłam jego koszulę i przycisnęłam palce doust. Co? Dobrze się czujesz? Nie będziesz chyba wymiotować? Biorąc poduwagę moje poprzednie wyczyny, pytanie było usprawiedliwione.Czułam sięjak czternastolatka, która spotkała na żywo swojego idola.Dosłownie odebrałomi mowę. Angelo, wszystko w porządku? Chyba teraz pójdę zdołałam w końcu wydusić. Stąd. Stąd? James zmarszczył brwi. To znaczy, do domu wymamrotałam.Objął mnie w talii jedną ręką, a drugą odsunął mi włosy z oczu. Chcesz pojechać do mnie?Tak! Nie.207RLTAał! Powiedziałam nie"? Naprawdę? James wydawał się lekko zaskoczony. Pomyślałem, żemoże będziesz chciała, no wiesz, pójść do mnie?Ja byłam o wiele bardziej zdziwiona niż on. Ale nie mogę.To naprawdę nie jest dobry pomysł. Obejrzałam się nanasz stolik.Tessa już wyszła, a Daphne nie było nigdzie widać.Za to Jennygapiła się na mnie z otwartymi ustami i klaskała radośnie. Chyba zabioręJenny i wrócę do siebie. Okej. Uścisnął moją dłoń i kiwnął głową Blake'owi przy stoliku.Facet nie wyglądał na zadowolonego.Oględnie mówiąc. Pozwól, żeprzynajmniej załatwię ci samochód.Nigdzie nie idz.Zanim zdążyłam uciec, Jenny była już u mojego boku. Angelo Clark! O mój Boże! Zamknij się, wiem. Właśnie całowałaś się z gwiazdą. Uśmiech Jenny był tak szeroki, żemusiało ją boleć. Nie sądzę, żeby jeden całus liczył się jako całowanie powiedziałam. A kto mówi, że masz poprzestać na jednym całusie? Jenny, jeśli tak bardzo ci zależy, żeby ktoś przeleciał gwiazdę, to możesama to zrób? Zamknęłam oczy, starając się nie myśleć o propozycji Jamesa. Gdybym mogła, już bym to zrobiła powiedziała Jenny. I byłobycudownie.Jemu. Dobra, nieważne. Musiałam się stąd wydostać. Naprawdę, jeśli nieprzestaniesz gadać o seksie, zamiast wreszcie to zrobić, sama będę się musiałaz tobą przespać.To się robi naprawdę nudne.208RLT Trzeba było powiedzieć. Jenny zrobiła urażoną minę. Niewiedziałam, że cię nudzę. Przepraszam rzuciłam szybko. Nie to miałam na myśli.Nie słuchajmnie. Nie, proszę bardzo, mów dalej. Jenny już się zjeżyła. Chętnieposłucham o swoich problemach. Nie.Nie mówię tego, co myślę. Westchnęłam.Mój mózg chyba sięprzegrzał, bo nie myślałam logicznie. Chodzi o to, że.No wiesz, straszniedużo o tym mówisz, a nie robisz tego naprawdę.Chociaż przecież w każdejchwili możesz kogoś wyrwać. A nie przyszło ci do głowy, że może nie chcę sypiać z przypadkowymifacetami? zapytała Jenny.Miałam na nogach jej szpilki, a ona moje czółenka,więc byłam od niej sporo wyższa, ale najwyrazniej potrafiła mi skopać tyłekniezależnie od tego.Zastanowiłam się chwilę. Nie? To może powinno. Ale to całe twoje gadanie.? Potarłam czoło. Jezu, Angie! Jak na kogoś tak inteligentnego jesteś kompletną debilką,jeśli chodzi o facetów. Założyła ręce na piersi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]