[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.: Działałyśmy razem.Ona miała bawić się klamką drzwi powozu.a ja z tego skorzystałam.Dr N.: Powiedz mi, co myślałaś znajdując się w przestrzeni doboru życia, kiedy zobaczyłaś scenę upadku izranienia Ashley?P.: Myślałam, jak można by dobrze wykorzystać to kalekie ciało.Miałam do wyboru jeszcze inneokaleczone ciała, ale wybrałam to, ponieważ chciałam mieć ograniczone możliwości poruszania się.Dr N.: Chciałbym pozostać jeszcze przy kwestii przypadkowości.Czy mając inną duszę, nie twoją, Ashleyrównież wypadłaby z powozu?P.: (broniąc się) To było dobre dla nas obu.Dr N.: To nie jest odpowiedz na moje pytanie.P.: (długo milczy) Istnieją moce przewyższające moją zdolność pojmowania jako duszy.Kiedy zobaczyłamAshley po raz pierwszy.byłam w stanie oglądać ją beze mnie.zdrową.starszą.wiodłaby inne życie.Dr N.: Wreszcie dochodzimy do czegoś.Twierdzisz, że gdyby Ashley rozpoczęła życie z jakąś inną duszą,mogłaby w ogóle nie wypaść z powozu?P.: Tak.była taka możliwość.jedna z wielu.mogła też mniej ucierpieć w wypadku, poruszałaby sięwówczas o kulach.Dr N.: Czy widziałaś fizycznie zdrową Ashley żyjącą szczęśliwie bez twojej duszy?P.: Widziałam.dorosłą kobietę.miała normalne nogi.była nieszczęśliwie związana z mężczyzną.sfrustrowana pułapką beznadziejnego życia.jej rodzice zamartwiali się.ale było jej łatwiej.(głos staje siębardziej zdecydowany) Nie! Taki bieg wydarzeń nie byłby dobry dla żadnej z nas - ja byłam dla niejnajlepszą duszą.Dr N.: Czy to ty spowodowałaś wypadek, zdecydowawszy się zostać duszą Ashley?P.: To my obie.byłyśmy w tym momencie jednością.ona była niegrzeczna, skakała po całym powozie,bawiła się klamką, chociaż matka kazała jej przestać.Potem.ja byłam gotowa i ona też.Dr N.: Jak nieodwracalne było twoje przeznaczenie? Czy mogłaś się jeszcze wycofać z tego całegoincydentu w powozie, skoro byłaś duszą Ashley?P.: (milczy) Przyznam ci się, że miałam taką myśl, tuż zanim wypadłam.Mogłam się wycofać i wcale niewypaść.Jakiś głos we mnie powiedział: To wielka okazja, nie czekaj dłużej, wypadnij, przecież sama tegochciałaś - to najlepsze, co się może zdarzyć.Dr N.: Czy ten właśnie moment był ważny?P.: Nie chciałam, żeby Ashley była starsza.Dr N.: A co z bólem i cierpieniem, jakie musiało znieść to dziecko.?P.: To było straszne.Katusze w pierwszych pięciu tygodniach były wręcz niewyobrażalne.Niemalpostradałam życie, ale jednak jakoś zdołałam to wytrzymać, a teraz widzę, że pamięć o tym, jak Lethpotrafił radzić sobie z bólem, bardzo mi w tym pomogła.Dr N.: Czy twój wewnętrzny umysł żałował tego, co się stało, kiedy ból stawał się nie do zniesienia?P.: Kiedy traciłam i odzyskiwałam przytomność w tym najgorszym okresie, mój umysł zaczynał stawać sięsilniejszy.Odzyskując panowanie nad swoim uszkodzonym ciałem, zaczęłam łatwiej znosić ból.leżąc włóżku.kiedy doktorzy byli bezradni.Zdolność radzenia sobie z bólem, jaką w sobie rozwinęłam, przydałami się potem, kiedy chciałam koncentrować się na swoich studiach.Mój doradca na swój subtelny sposóbtakże mi pomagał.Dr N.: Zyskałaś więc dużo w tym życiu, nie mogąc się samodzielnie poruszać?P.: Tak, stałam się dobrym słuchaczem i dużo rozmyślałam.Korespondowałam z wieloma ludzmi inauczyłam się pisać pod wpływem natchnienia.Zdobyłam umiejętność uczenia dzieci i czułam, że kierujemną jakaś wewnętrzna siła.Dr N.: Czy doradca był dumny z twoich osiągnięć, kiedy wróciłaś do świata duchowego?P.: Bardzo, chociaż powiedział mi, że pozwalałam się za bardzo rozpieszczać (śmieje się), ale w sumie tosię opłaciło.Dr N.: Jak twoje doświadczenia z silnym ciałem Letha i słabym Ashley pomagają ci w obecnym życiu - amoże nie ma to żadnego znaczenia?P.: Codziennie odnoszę korzyść z pamiętania, że najważniejsza jest harmonia między umysłem a ciałem.Podczas gdy pacjentka przeżywała na nowo uliczną scenę wypadku, w którym doznała złamania obunóg, rozpocząłem procedurę odwrażliwienia.Gdy nasz wspólny seans zbliżał się już ku końcowi,całkowicie usunąłem z jej pamięci wrażenie odczuwania bólu nóg.Pacjentka powiadomiła mnie pózniej, żebóle minęły bez śladu i znów może regularnie grywać w tenisa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]