[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Łudziła się, że pięciodniowa podróż po spokojnym morzu i ciepłe podmuchy atlantyckiej bryzy pozwolą im się odprężyć, a Charlie'emu na chwilę zapomnieć o firmie.Tymczasem mąż nadal dzielił się z nią swoimi nowymi pomysłami, które miały zrewolucjonizować spółkę i które zamierzał wcielić w życie, gdy tylko dotrą do Londynu.Wtedy właśnie Becky postanowiła, że musi stanąć w obronie samodzielności Cathy.- Nie zapominaj, że nie jesteś już nawet członkiem zarządu - przypomniała Charlie'mu, gdy opalali się na pokładzie.- Jestem dożywotnim prezesem - obstawał przy swoim.Skończył jej właśnie opowiadać o swoim najnowszym pomyśle doczepiania etykietek do odzieży w celu zapobieżenia kradzieżom.- To honorowe stanowisko.- Nonsens.Mam zamiar zrealizować mój zamysł, gdy tylko.- To jest nieuczciwe w stosunku do Cathy, która nie stoi na czele rodzinnego interesu, Charlie, ale jest prezesem olbrzymiej spółki akcyjnej.Najwyższy czas, żebyś trzymał się z dala od firmy Trumper i pozwolił jej samej dalej pchać stragan.- Co mam w takim razie robić?- Nie wiem.Ale czymkolwiek się zajmiesz, musisz to robić z dala od Chelsea Terrace.Czy wyraziłam się jasno?Charlie nie zdążył jej odpowiedzieć, gdyż podszedł do nich oficer dyżurny.- Proszę mi wybaczyć, że przeszkadzam, sir.- W niczym mi pan nie przeszkadza - zapewnił Charlie.- O co chodzi? Mam wszcząć bunt czy wyłudzić pieniądze od pasażerów pod pretekstem turnieju tenisa pokładowego?- Obie sprawy zainteresowałyby prokuratora, sir Charlesie - powiedział młody człowiek.- Kapitan prosi, żeby zechciał pan przyjść do niego na mostek.Otrzymał radiotelegram z Londynu i chce, żeby jak najprędzej zapoznał się pan z jego treścią.- Mam nadzieję, że to nie są żadne złe wieści - zaniepokoiła się Becky, gwałtownie prostując się i odkładając książkę, którą usiłowała czytać.- Nie pozwoliłam nikomu kontaktować się z nami bez potrzeby.- Bzdura - żachnął się Charlie.- Jesteś straszną pesymistką.Przy tobie można się tylko upić z rozpaczy.- Wstał, przeciągnął się i ruszył za młodym człowiekiem w stronę mostka, wyjaśniając mu po drodze, w jaki sposób zorganizuje rewoltę.Becky szła kilka kroków za nimi, nie odzywając się więcej.Gdy oficer wprowadził ich na mostek, kapitan odwrócił się, żeby się z nimi przywitać.- Właśnie otrzymaliśmy drogą radiową wiadomość, z którą, jak sądzę, natychmiast chciałby się pan zapoznać, sir Charlesie - powiedział, wręczając mu depeszę.- Niech to diabli! Zostawiłem okulary na pokładzie - mruknął Charlie.- Becky, przeczytaj.- I podał żonie kartkę papieru.Becky otworzyła telegram drżącymi palcami i najpierw sama zapoznała się z jego treścią.Charlie badał wyraz jej twarzy.- O co chodzi? Czy powinienem już zacząć pić?- To wiadomość z Buckingham Palace - odparła Becky.- A nie mówiłem? - zawołał Charlie.- Niczego nie można im powierzyć.Pierwszego każdego miesiąca mydło lawendowe dla niej, pasta Colgate dla niego, oraz papier toaletowy.ostrzegałem Cathy.- Nie sądzę, żeby Jej Wysokość miała tym razem na uwadze papier toaletowy - powiedziała Becky.- O co wobec tego chodzi? - zdziwił się Charlie.- Chcą wiedzieć, jaki przyjmiesz tytuł.- Tytuł?- Tak - odparła Becky, odwracając się do męża.- Lord Trumper.czego?Becky była zdziwiona, a Cathy odetchnęła z ulgą, gdy stwierdziły, jak prędko lorda Trumpera Whitechapel pochłonęły nowe obowiązki w Izbie Lordów.Obawy Becky, że będzie mieszał się w codzienne sprawy spółki, rozwiały się z chwilą, gdy Charlie wdział swoją czerwoną togę z gronostajami.Dzień powszedni przypominał teraz jego żonie czasy wojny, gdy Charlie służył pod dowództwem lorda Wooltona w Ministerstwie Aprowizacji, i nigdy nie była pewna, o której wróci do domu.W sześć miesięcy potem, gdy Becky zabroniła mu zbliżać się do firmy Trumper, Charlie oświadczył, że zaproponowano mu członkostwo w komitecie rolnictwa, żeby dzielił się z innymi własnymi doświadczeniami.Zaczął tak jak dawniej wstawać o czwartej trzydzieści, by zapoznać się z tymi dokumentami, które zawsze należało przeczytać przed ważnymi obradami parlamentu.Gdy wracał do domu na kolację wieczorem, zawsze miał jej do przekazania mnóstwo wiadomości.Opowiadał o klauzuli, z której propozycją wystąpił na forum komitetu tego dnia, albo o tym, jak jakiś cymbał zabierał po południu czas zebranym, wprowadzając niezliczone poprawki do projektu ustawy.W 1970 roku, gdy Wielka Brytania zaczęła ubiegać się o wejście do Wspólnego Rynku, Charlie powiedział swojej żonie, że zaproponowano mu stanowisko przewodniczącego w podkomisji do spraw dystrybucji żywności na Europę i uznał za swój obowiązek je przyjąć.Od tej pory Becky schodząc rano na śniadanie znajdowała wszędzie porozrzucane niezliczone ilości zarządzeń i egzemplarzy „Hansard" - codziennej gazety Izby Lordów, które znaczyły drogę od gabinetu Charlie'ego do kuchni.Zwykle zastawała też kartkę z wyjaśnieniami, że musi uczestniczyć w porannym posiedzeniu podkomisji albo być na odprawie z jednym ze zwolenników wejścia Wielkiej Brytanii do Europy, który przejazdem przebywa w Londynie.Nigdy nie przypuszczała, że członkowie wyższej izby parlamentu muszą tak ciężko pracować.Becky utrzymywała stały kontakt z firmą Trumper, składając regularnie wizyty w poniedziałki rano na Chelsea Terrace.Przychodziła zwykle o takiej porze, kiedy ruch był jeszcze niewielki.Ku swojemu zdziwieniu była głównym źródłem informacji dla Charlie'ego o sytuacji w domach handlowych.Zawsze z przyjemnością spędzała kilka godzin spacerując po różnych działach.Nie mogła oprzeć się wrażeniu, że Cathy potrafi wyprzedzić konkurencję w wymogach bardzo kapryśnej mody, jednocześnie nie dając powodu klientom o tradycyjnych gustach do narzekań z powodu wprowadzania niepotrzebnych zmian.Ostatnie kroki Becky kierowała nieodmiennie do domu aukcyjnego, żeby dowiedzieć się, czyje płótna mają pójść pod młotek.Minęło już sporo czasu, gdy przekazała swoje obowiązki Richardowi Cartwrightowi, byłemu licytatorowi.Pomimo to zawsze z ochotą oprowadzał ją po wystawie obrazów, które miały być sprzedawane na aukcji.- Tym razem mamy malarstwo postimpresjonistów - poinformował ją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]