[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kładę się z przyjemnością i poprawiam poduszkę pod głową.Lubię poleżeć kilka minut naplecach i poczuć, jak moje mięśnie się rozluzniają.Pomaga mi to w zaśnięciu, Nina odwraca sięw moją stronę i kładzie jedną nogę na mojej w chwili, gdy właśnie zaczynam się odprężać.Przekładam jedną rękę za głowę, a drugą kładę na jej ramieniu.Nina kładzie rękę na mojej klatcepiersiowej i pocierają lekko.Nie mam tam zbyt dużo włosów, ale ona lubi je chwytać międzypalce i delikatnie pociągać.Potem zaczyna kręcić palcem młynka.Czasem lubi pociągnąćmocniej. Jesteś śpiący, kochanie?Tak chyba mówią małżonkowie.W rzeczywistości ma to znaczyć:  Prześpisz się ze mną?Taki szyfr, w którym przespanie wcale nie oznacza spania.Nie rozumiem dlaczego.Ale ja nie chcę.Minął tydzień, a ja byłem podniecony, bez dwóch zdań, ale rano.Możemiędzy małżonkami za dużo jest niemowlęcych kupek, przynajmniej czasami.Ona w każdymrazie czyni przygotowania.Pokierowała moje drugie ramię tak, bym ją objął i obrócił się, dziękiczemu znalezliśmy się bliżej siebie.Czasem podnieca mnie sam jej oddech.Staram się nie wtulaćw jej włosy.Zawsze wierci mnie potem w nosie, a ona wie o tym, nawet jeśli tylko potrę nosem opoduszkę.Leżymy tak, blisko siebie, przez pewien czas.Czuję, jak bardzo jest spięta; jej dłońprzesuwa się w górę i w dół moich pleców.Chcę spać.Chcę innej miłości, czułej; wystarczy mi,by być blisko, nie ruszać się, nic nie robić, trwać tak tylko.Nic nie mówi i nic nie robi, alewyczuwam w niej zmianę.Przesuwa rękę na mój kark i zaczyna go mocno masować.Mruczę, dając jej do zrozumienia, że jest mi dobrze.Mam nadzieję, że jej nie uraziłem.Chyba kilkakrotnie zasypiałem i budziłem się, ale za każdym razem czuję, że ona nie śpi, a jejpalce poruszają się automatycznie.Wysuwam spod niej ramię, Nina przewraca się na bok.Niewiem, czy powinienem coś powiedzieć. Dobranoc, Clyde.Zpij dobrze.Nie wydaje się senna.Mówię  dobranoc i niemal natychmiast zasypiam. ROZDZIAA 6CLYDEPierwszego dnia moich zajęć w Alliance Fran�aise spotkałem tego Amerykanina.Jest mniejwięcej w moim wieku, wysoki, krótkie słomiane włosy, o wyglądzie baseballisty.Może nawetstarszy ode mnie, ale dzięki ładnej opaleniznie i dzięki temu, że zawsze chodzi w swetrach,wygląda młodo.W Alliance Fran�aise można mówić tylko po francusku.W naszej grupie jest kilka dziewczątz Niemiec, które między sobą rozmawiają po niemiecku.Tamten facet jest jedynymAmerykaninem poza mną, więc podczas przerw rozmawiamy po angielsku.Po prostu niepotrafimy prowadzić rozmowy po francusku.Na imię ma Bob.Jest rozwiedziony, jak mipowiedział.Zajęcia mamy od dziesiątej do dwunastej.W czwartek zapytał mnie, czy nie zjadłbym z nimlunchu.W szkole mają kafeterię, a jedzenie, jak mi powiedział, nie jest najgorsze za te pieniądze.Miałem zjeść lunch w domu z Niną i z dziećmi, jak zwykle.Nina powiedziała, że wróci z parku opierwszej, a potem mieliśmy pójść obejrzeć mieszkanie, o którym wspominała Alice.Pomyślałem, że będzie to jakaś odmiana, i uznałem, że mogę zjeść dwa lunche.Zeszliśmy na dół i za trzy franki kupiliśmy dwa perforowane bilety; bar jest samoobsługowy.W środku panował dość duży hałas; wzdłuż drewnianych stołów stoją ławki obite imitacją skóry.Dania są tam bardzo małe.W ramach opłaty można wziąć sałatkę, entr�e, ser, coś do picia ideser.W sali panował tłok, więc Bob poprowadził mnie na oszklony ganek, gdzie także ustawionodwa rzędy stołów z ławkami.Pod oknem siedziały tylko trzy dziewczyny.Bob powiedział coś donich i przysiedliśmy się.Bob zaczął rozmawiać po francusku z dziewczyną siedzącą najbliżej okna.Miała napuszone,jasne włosy, jasnoniebieskie oczy i nie była umalowana.Ciemnowłosa dziewczyna w środkumiała niezbyt gładką skórę i umalowane na ciemnoczerwono usta.Trzecia, naprzeciwko mnie,piegowaty rudzielec w okularach, nie podniosła wzroku, kiedy siadałem, i nie wiedziałem, czyjest z tamtymi.Bob trącił mnie łokciem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl