[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. 1 na to nie ma rady.Dla mnieon jest wszystkim, żądam, by coraz bardziej był mi oddany,on zaś coraz goręcej pragnie ode mnie odejść.Aż do chwili,gdy zaczął się pomiędzy nami romans, szliśmy ku sobie, odtego czasu natomiast zaczęliśmy się niepowstrzymanie odsiebie oddalać.Nic tego zmienić nie zdoła.Mówi mi, żejestem zazdrosna bez najmniejszego powodu i ja sama nawetwmawiałam sobie, że zazdrość moja to absurd; ale tonieprawda& Nie jestem zazdrosna jestem niezadowolona.Ale& tak się nagle wzburzyła przebłyskiem pewnej myśli,że aż poruszywszy się gwałtownie, rozchyliła usta i zmieniłapozycję w powozie. Gdybym mogła być dla Wrońskiegoczymś innym niż tylko kochanką namiętnie i wyłączniepożądającą jego pieszczot& Lecz ja niczym innym być niemogę i nie pragnę.Moje pożądanie wzbudza w nim wstręt, ajego wstręt wznieca we mnie urazę; i nie może być inaczej.Przecie wiem doskonale, że nigdy by mnie nie oszukiwał, żenie ma wcale zamiaru żenić się z księżniczką Sorokin, że niekocha się w Kitty i że mnie nie zdradzi& Wiem o tymwszystkim, lecz co mi po tym.O ile nie kochając mnie będziedla mnie dobry i czuły z obowiązku, a zabraknie tego, czegoja pragnę to przecież będzie po tysiąc razy gorsze, niżgdyby miał się na mnie gniewać.To piekło! Sytuacjaobecna pomiędzy nami jest właśnie tym piekłem.Wrońskinie kocha mnie już od dawna& A tam gdzie się miłośćkończy, zaczyna się nienawiść& Nie znam zupełnie tychulic: jakieś góry i domy, domy bez końca& A w domachludzie i znów ludzie.Ileż ich jest, niezliczone mnóstwo& Nowięc przypuśćmy, że określę, czego mi potrzeba, żeby byćszczęśliwą.A zatem: uzyskuję rozwód, Karenin oddaje miSieriożę i wychodzę za mąż za Wrońskiego. Nawspomnienie o Kareninie wyobraziła go sobie zaraz1104niezmiernie plastycznie, jak żywego, z jego łagodnym,martwym, przygaszonym spojrzeniem, z białymi dłońmipokrytymi siecią niebieskich żył, z jego specjalnymiintonacjami, z jego trzaskaniem w palce i przypominającsobie uczucie, które ich niegdyś łączyło, a które przecierównież nazywało się miłością, aż się wzdrygnęła zobrzydzenia. No więc dobrze: otrzymam rozwód i będę żonąWrońskiego.I cóż czy Kitty przestanie patrzeć na mnie.tak, jak patrzała dzisiaj? Nie.A Sierioża czy przestaniezadawać pytania lub rozmyślać na temat moich dwóchmężów? I jakież to nowe uczucie da się wykrzesać międzymną a Wrońskim? Czyż jest w ogóle możliwe coś, co byłobyniekoniecznie jakimś szczęściem, ale przynajmniej niemęczarnią! Nie i jeszcze raz nie! odpowiedziała sobieteraz bez najmniejszego wahania. To jest niemożliwe!Samo życie nas rozłącza: ja go unieszczęśliwiam, on mnie, anie da się przerobić ani mnie, ani jego.Wszystkie próbyzawiodły: gwint się zatarł do szczętu& Tak, ta oto żebraczkaz dzieckiem sądzi, że należy jej się litość.Czyż nie jesteśmywszyscy rzuceni na ten świat tylko po to, by się wzajemnienienawidzić i dręczyć siebie i innych?& Przechodzą ześmiechem uczniowie gimnazjum& A Sierioża? podszepnęła jej pamięć. Sądziłam kiedyś, że kocham syna,i rozpływałam się nad swoją dla niego czułością.A przecieżobeszłam się w życiu bez niego, porzuciłam go w zamian zainną miłość i jak długo mi tamta wystarczała, nie skarżyłamsię na tę wymianę. Tu z odrazą uprzytomniła sobie istotętego, co nazywała tamtą miłością, i ostra widoczność, z którąukazywało się jej teraz jej własne życie i życie wszystkichludzi, sprawiła jej radość. Tak, tak& taka jestem ja i takisam jest i Piotr, i stangret Fiodor, i tamten kupiec, i wszyscyludzie zamieszkali daleko za Wołgą, dokąd zapraszają te1105plakaty, wszyscy wszędzie i zawsze myślała, gdy powózzajechał wreszcie przed niski budynek Niżegorodzkiej stacjikolejowej i tragarze wybiegli na jej spotkanie. Czy wziąć bilety do Obirałowki? spytał Piotr.Anna całkiem zapomniała, dokąd i po co jedzie, izrozumienie pytania służącego przyszło jej z wielkątrudnością. Tak odrzekła podając mu sakiewkę z pieniędzmi, poczym wzięła w J rękę swą małą czerwoną torebkę i wysiadłaz powozu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]