X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówiłemprzez godzinę, opisując drogę życiową Lutra tak, jak bym to uczynił przemawiając dosłuchaczy amerykańskich.Gdy skończyłem, oklaski były niezwykle silne, a wielukorespondentów, zarówno niemieckich jak amerykańskich, prosiło o dodatkowe odbitkiprzemówienia.Było dla mnie rzeczą jasną, że Niemcy życzyli sobie, abym mówił publicznie otym, o czym im samym nie wolno mówić nawet prywatnie, a więc przede wszystkim oreligijnej i osobistej wolności. 20 listopada 1933.Poniedziałek.Byłem dzisiaj u von Neuratha, w jego biurze, żeby się poskarżyć na władze niemieckie,które odpieczętowały mój list do przywódcy %7łydów w Chicago, Leo Wormsera.Było toposunięcie wyjątkowo obrazliwe, gdyż list był zaopatrzony w pieczęcie i plomby StanówZjednoczonych, a problem żydowski jest szczególnie drażliwy od samego początku megourzędowania w Berlinie.Minister spraw zagranicznych robił wrażenie bardzo zażenowanego,ale jestem przekonany, że nie zrobi lub nie będzie mógł zrobić niczego, żeby zapobiecpowtórzeniu się takich incydentów.Napisałem do Wormsera, prosząc go o zwrot mego listu,żeby zobaczyć, czego się rząd niemiecki o mnie dowiedział.21 listopada 1933.Wtorek.Dziś wieczorem byliśmy z żoną na obiedzie u dr.von B�lowa.Jedynym gościem, którymnie interesował, był dr Schacht; wśród pozostałych było paru książąt ze swastyką naramieniu, symbolem absolutnego oddania F�hrerowi i jakiś były dowódca morskiej jednostki,który odegrał pewną rolę w wojnie światowej; mówił o swych przygodach takim tonem, jakbysię spodziewał wkrótce je przeżyć na nowo.Von B�low i jego siostra, pełniąca rolę pani do-mu, zachowywali się bardzo skromnie, chętnie jednak opowiadali o tym, że ich rodzinapochodzi jeszcze z XIII wieku i liczy 1500 członków, rozproszonych po całych Niemczech,którzy od czasu do czasu zbierają się dla uczczenia wielkości swego rodu.Wielu zginęło wczasie wojny światowej.Nie usłyszałem ani jednego słowa, które by wskazywało, żektokolwiek uważał, iż sprawa, o którą Niemcy wówczas walczyli, nie była słuszna.23 listopada 1933.Czwartek.W południe przyszła młoda pracownica społeczna z Baltimore, przebywająca w Niemczechod dwóch lat.Na podstawie swoich doświadczeń, w charakterze obserwatora stosunkówsocjalnych w Niemczech, po raz drugi zrewidowała swoje poglądy polityczne.Początkowosympatyzowała z ustrojem republikańskim; mieszkała przy rodzinie niemieckiej, aż sięnauczyła mówić prawie bezbłędnie po niemiecku.Chociaż władze nazistowskie ją prześlado-wały, nie przestawała interesować się warunkami panującymi w obozach pracy i obozachkoncentracyjnych.Wówczas władze zmieniły całkowicie stanowisko i same zaczęły ją wozićpo całym kraju.Opowiadała mi o ogromnych fabrykach amunicji, które widziała, oarbitralnym postępowaniu dr.Roberta Leya, szefa Arbeitsfrontu, o robotnikach dużej fabrykiw Bawarii, którzy nieraz stanowczo odmawiali witania go po hitlerowsku.Chciałaby miećwykłady w Stanach Zjednoczonych i Charles R.Crane pragnie jej w tym dopomóc.Uprzedziłem ją, że cokolwiek będzie mówiła w obronie lub przeciwko narodowemusocjalizmowi  a nikt nie może być ściśle neutralny  nie wolno jej przy tym powoływać sięna mnie. Ponieważ rząd Stanów Zjednoczonych uznał Rosję Radziecką*, złożyłem dziś na polecenieDepartamentu Stanu wizytę ambasadorowi radzieckiemu [Lew Michajłowicz Chinczuk].Powiedział mi, że studiował tutaj w latach 1888 1890 i zrobił w Berlinie doktorat.Mówi poniemiecku nieco lepiej ode mnie.Nie zrobił na mnie wcale wrażenia jakiegoś zawziętegokomunisty.Rozmawialiśmy niemal wyłącznie o konflikcie rosyjsko-japońskim w Mandżu-rii**.Jednym ze skutków amerykańskiego uznania mogłaby być dla Rosji pomoc Ameryki natym terenie; dla rozwoju handlu uznanie ma znaczenie raczej drugorzędne.Associated Press przysłał fotografa, który czekał na moje wyjście.Rosjanin oświadczył, żegotów jest sfotografować się ze mną razem.Ale ja miałem zastrzeżenia i powiedziałem, żepewne reakcyjne pisma w Ameryce mogłyby wyolbrzymić fakt mojej wizyty i zaatakowaćponownie Roosevelta za uznanie Rosji.Zgodził się z tym bez wahania.Odniosłem wrażenie,że reporter wcale nie był na mnie zły.Może postąpiłem niewłaściwie.O 8.30 zasiedliśmy przy wielkim stole w mieszkaniu von Neuratha przy Hermann-G�ring-Strasse, koło Bramy Brandenburskiej.Obiad był wykwintny.Honorowym gościem byłambasador turecki; my byliśmy na drugim miejscu w wielkim pochodzie trzydziestu osób zsali recepcyjnej do sali jadalnej.Szedłem z jakąś hrabiną.Tak się entuzjazmowała narodowymsocjalizmem, że rozmowa, obojętnie na jaki temat, zawsze dziwnym trafem kończyła się naHitlerze.Jej zdaniem, Kanclerz wkrótce zajmie się tym, żeby Hohenzollernowie powrócili natron Niemiec.Wyszliśmy z żoną o 10.30; chyba ku oburzeniu małżonki ambasadoratureckiego, której się zapewne zdawało, że nie może być mowy o tym, aby ktokolwiekwyszedł wcześniej od niej.Zamieniłem parę słów z ministrem spraw zagranicznych; dowiedziałem się, że pochodzi zestarej wirtemberskiej rodziny; członkowie jej odegrali wybitną rolę w historii Niemiec [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.