X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.De Luneville odetchnął z ulgą, jakby znalazł klucz do ta�jemnicy.- Znam jej historię - zawołał.- Znam i wybaczam jej.- Ach, monsieur le comte, jest pan nader szlachetny i wspa�niałomyślny, ale niestety został pan oszukany.Uwierzyłeś, mo�ści hrabio, w romantyczną opowiastkę, ogarnęła cię litość,przebaczyłeś Bóg jeden wie, jak bardzo ta biedaczka potrze�buje współczucia i rozgrzeszenia.Dopuściła się oszustwai pan, mości hrabio, jeszcze mi podziękujesz za ujawnieniegorzkiej prawdy, która uchroni cię od poślubienia kobietyobłąkanej.Tempest zniżył głos, wargi mu drżały, kiedy spływało z nichwierutne kłamstwo raz na zawsze odbierające hrabiemu szczę�ście.Blada jak płótno twarz de Luneville'a wyrażała nie wypo�wiedzianą mękę i zgrozę.Wierzył w to, co mówił Tempest, mi�mo że odpychał od siebie przerażającą rzeczywistość.Anula & Irenascandalous - Nie, nie, to niemożliwe.Nie moja Rozalia.Jest równiezdrowa jak ja.To jakaś okrutna pomyłka.Na litość boską, by�le nie to! - wykrzykiwał takim głosem, że zmiękczyłby sercez kamienia.Nawet tak twardy człowiek jak Tempest nie pozostał na tocierpienie obojętny.Postawił jednak zbyt wiele w grze, z któ�rej nie mógł się wycofać, zobaczył, jak silna jest miłość hrabie�go, jak groznym jest on dlań konkurentem i utwierdził sięw mniemaniu, że de Launoy podszepnął mu najlepszą z możli�wych broni.Zaczął tedy pocieszać hrabiego, udając, że muwspółczuje w nieszczęściu.- Drogi przyjacielu - mówił z dobrze odgrywanym ubole�waniem - błagam o wybaczenie.Cóż, niepodobna było unik�nąć tego ciosu.Niech pan posłucha teraz, mości hrabio, mojejsmutnej historii, historii mojego opuszczenia i choroby Roza-mundy.Kochałem ją namiętnie, co mówię, ciągle ją kocham,tęsknię za nią i rozważam, jak ją na powrót zdobyć.Mówił szczerze, jego głos brzmiał prawdziwym uczuciem,oczy wyrażały prawdziwą tęsknotę, z piersi dobywały się praw�dziwe westchnienia.W jego słowach nie brakowało przekona�nia i siły, co spowodowało, iż hrabia uwierzył w całą tę zręczniezmyśloną opowiastkę.De Luneville z jękiem nasunął kapeluszna czoło, pogrążył się w rozpaczliwym milczeniu i zamieniłw słuch.- Pobraliśmy się naprędce.Mam świadectwo ślubu, mamświadków, chociaż ona, nieboraczka, temu zaprzecza.Przezrok byliśmy niezmiernie szczęśliwi, tylko czasami trawił ją ja�kiś dziwny niepokój, co mnie bardzo martwiło.Spełniałemkażdą jej zachciankę, zabierałem ją w podróże, oddałem sięjej duszą i ciałem, byleby była zadowolona.Z początkiem dru�giego roku moje niejasne obawy potwierdziły się.Ni stąd, nizowąd uciekła.Podążyłem za nią i odnalazłem ją w Paryżu,w opłakanym stanie; zrządzeniem losu znalazła schronienieu przyjaciół.Nie sposób było nie przyjąć do wiadomościstrasznej prawdy: Rozamunda cierpiała na monomanię, cho�robę, która zaćmiewa najjaśniejsze umysły.Nikt nie podejrzę-Anula & Irenascandalous wa jej istnienia, póki go nie zdradzi dziwny przejaw.Rozamun-da zaprzeczyła, że jestem jej mężem, oskarżyła mnie o oszu�stwo, twierdziła, że ślub był fikcyjny, utrzymywała z nieza-chwianą pewnością siebie, że mam żonę, słowem, całkiem po�mieszało się jej w głowie.Robiłem, co mogłem, nie chciałemużywać siły, czekałem, aż coś się zmieni; niestety, nadziejeokazały się płonne.Rozamunda uciekła do Amiens.- Zgadza się! Mów pan, mów dalej, wszystkiego jestem go�tów wysłuchać - szepnął hrabia; siedział z brodą opartą na rę�kach, z wyrazem cierpliwości i rezygnacji.- Bywa, że staje się na powrót sobą, uroczą, łagodną, ujmu�jącą kobietą, i w takich chwilach nikt by nie podejrzewał, żejest chora.Ale wystarczy słówko, migawka z przeszłości czyniewytłumaczalny nastrój, by mania wróciła w uporczywej,ostrej formie.W klasztorze doznała niejakiej poprawy, a ówksiądz Ignacy, pozyskawszy jej zaufanie, bronił jej sprawy ześlepym oddaniem kochanka.Tak, tak, zakochany ksiądz, nikt,nawet ona, temu nie zaprzeczy.Ujął ją swoją miłością, wie�działa wszakże, że to uczucie nigdy się nie spełni; a że stale ży�ła w strachu przede mną, postanowiła, mości hrabio, schronićsię pod twoje skrzydła.Wiedziałem, dokąd uciekła, nigdy nietraciłem na dłużej z oczu mojego biedactwa; nie starczyło mijednak odwagi, by zamknąć ją w odosobnieniu.Byłoby to po�twierdzeniem jej nieuleczalnej choroby.Póki dobrze się czułai była szczęśliwa, stałem na uboczu.Na wieść jednak o wa�szych rychłych zaślubinach nie mogłem dłużej milczeć i jakoczłowiek honoru przybyłem, by powierzyć panu ten trudny doudzwignięcia sekret.Pozostaje mi tylko głęboko żałować, żenie mogłem oszczędzić panu cierpień.- Za pózno, za pózno! - jęknął hrabia.- Ubolewam nad tym, ale zawsze sądziłem, że kocha panmoją Rozamundę jak przyjaciel, jak ojciec.Przyznam, iż zwio�dły mnie pana siwe włosy.Trudno.Cóż, nie zostaje mi nic in�nego jak podziękować panu za jego dobroć, wyrazić współczu�cie w cierpieniu i jak najszybciej zabrać stąd mą nieszczęsnążonę.Anula & Irenascandalous Myśl o rozstaniu zdawała się sprawiać hrabiemu ulgę, botrudno mu było znieść tak ciężki cios, który spadł nań znie�nacka; mimo to próbował odwlec koniec.Ogarnięty koszmar�nymi wspomnieniami, podniósł oczy na Tempesta i spytał:- Niech mi pan łaskawie powie, monsieur, jak często zda�rzały się te ataki i co je zapowiadało? Niestety, znam z do�świadczenia tę potworną chorobę i mam powody, by się jej lę�kać.Nigdy co prawda nie zauważyłem żadnych objawów u Ro�zalii.-1 dodał w duchu:  Z wyjątkiem ubiegłej nocy".- Jej przypadek jest szczególny, a lekarze nie dawali miżadnej nadziei, twierdzili tylko, że czas może złagodzić choro�bę.Raz, dwa razy do roku ogarnia ją ów niepokój, zaczyna sięmelancholią, która przeradza się w podniecenie, po czym naogół następuje wybuch [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.